Jest nierównowaga w wycenie świadczeń kardiologii inwazyjnej i zachowawczej
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 31.05.2016
Źródło: KL, Najwyższa Izba Kontroli, Rzeczpospolita
Tagi: | wycena, świadczenia, kardiologia, kardiologia inwazyjna, kardiologia zachowawcza, NIK, Najwyższa Izba Kontroli |
W szpitalach pacjenci mają zapewniony dostęp do świadczeń kardiologii inwazyjnej finansowanych ze środków publicznych, a wskaźnik śmiertelności po zabiegach tego typu obniżał się z roku na rok. Do takich wniosków doszli specjaliści z NIK po skontrolowaniu polskich szpitali.
- Najwyższa Izba Kontroli zwraca uwagę na dysproporcję w wycenie przez NFZ świadczeń kardiologii inwazyjnej i zachowawczej. Stawki wypłacane za leczenie zachowawcze nie pokrywają jego kosztów, natomiast pięcio- i sześciokrotnie wyższe kwoty za leczenie inwazyjne sprawiają, że placówki, zwłaszcza te niepubliczne, koncentrują się na udzielaniu tych świadczeń i chętnie przejmują szpitalne oddziały kardiologii - czytamy na stronie internetowej "Rzeczpospolitej".
W ciągu dziesięciu lat wydatki Narodowego Funduszu Zdrowia na kardiologię wzrosły trzykrotnie z 1 do 3 miliardów złotych.
Zainteresowanie izby wzbudził nieproporcjonalnie duży wzrost wydatków na kardiologię inwazyjną, które w tym czasie wzrosły sześciokrotnie - z 0,2 miliarda do 1,2 miliarda złotych. W tym samym czasie zwiększyła się również liczba pracowni hemodynamiki ze 124 w 2010 do 167 w 2014 roku. Duża część tych pracowni prowadzona była przez wyspecjalizowane niepubliczne podmioty lecznicze, które swoje oddziały kardiologiczne utworzyły na terenie publicznych szpitali wielospecjalistycznych, bądź przejęły takie oddziały od tych szpitali. W Polsce w 2014 r. w przeliczeniu na milion mieszkańców przypadały ponad cztery ośrodki kardiologii inwazyjnej, w sytuacji gdy wg wytycznych europejskich wystarczą dwie takie pracownie dyżurujące przez całą dobę.
Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", NIK przeprowadziła kontrolę w dwunastu szpitalach (pięciu publicznych i siedmiu niepublicznych) zlokalizowanych na terenie czterech województw: łódzkiego, podkarpackiego, śląskiego i świętokrzyskiego oraz w trzech oddziałach wojewódzkich NFZ.
Szpitale zapewniały pacjentom dostęp do świadczeń kardiologii inwazyjnej finansowanych ze środków publicznych. We wszystkich skontrolowanych jednostkach świadczenia kardiologii inwazyjnej przeważały liczbą i wartością nad świadczeniami o charakterze zachowawczym. Zjawisko to szczególnie dobrze było widoczne w szpitalach niepublicznych, w których świadczenia z zakresu kardiologii inwazyjnej stanowiły (w latach od 2012 do 2014) od 81 do 99 procent wszystkich świadczeń kardiologicznych, podczas gdy w grupie szpitali publicznych udział tego rodzaju świadczeń wynosił w tym samym okresie od 31 do 81 procent.
Ustalenia kontroli wskazują, że placówki niepubliczne w zdecydowanie większym stopniu skoncentrowały swą działalność na udzielaniu świadczeń kardiologii inwazyjnej.
W ciągu dziesięciu lat wydatki Narodowego Funduszu Zdrowia na kardiologię wzrosły trzykrotnie z 1 do 3 miliardów złotych.
Zainteresowanie izby wzbudził nieproporcjonalnie duży wzrost wydatków na kardiologię inwazyjną, które w tym czasie wzrosły sześciokrotnie - z 0,2 miliarda do 1,2 miliarda złotych. W tym samym czasie zwiększyła się również liczba pracowni hemodynamiki ze 124 w 2010 do 167 w 2014 roku. Duża część tych pracowni prowadzona była przez wyspecjalizowane niepubliczne podmioty lecznicze, które swoje oddziały kardiologiczne utworzyły na terenie publicznych szpitali wielospecjalistycznych, bądź przejęły takie oddziały od tych szpitali. W Polsce w 2014 r. w przeliczeniu na milion mieszkańców przypadały ponad cztery ośrodki kardiologii inwazyjnej, w sytuacji gdy wg wytycznych europejskich wystarczą dwie takie pracownie dyżurujące przez całą dobę.
Jak czytamy w "Rzeczpospolitej", NIK przeprowadziła kontrolę w dwunastu szpitalach (pięciu publicznych i siedmiu niepublicznych) zlokalizowanych na terenie czterech województw: łódzkiego, podkarpackiego, śląskiego i świętokrzyskiego oraz w trzech oddziałach wojewódzkich NFZ.
Szpitale zapewniały pacjentom dostęp do świadczeń kardiologii inwazyjnej finansowanych ze środków publicznych. We wszystkich skontrolowanych jednostkach świadczenia kardiologii inwazyjnej przeważały liczbą i wartością nad świadczeniami o charakterze zachowawczym. Zjawisko to szczególnie dobrze było widoczne w szpitalach niepublicznych, w których świadczenia z zakresu kardiologii inwazyjnej stanowiły (w latach od 2012 do 2014) od 81 do 99 procent wszystkich świadczeń kardiologicznych, podczas gdy w grupie szpitali publicznych udział tego rodzaju świadczeń wynosił w tym samym okresie od 31 do 81 procent.
Ustalenia kontroli wskazują, że placówki niepubliczne w zdecydowanie większym stopniu skoncentrowały swą działalność na udzielaniu świadczeń kardiologii inwazyjnej.