Już co dziesiąty polski lekarz pracuje za granicą
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 01.06.2016
Źródło: BL
To jedna z najbardziej kosmopolitycznych polskich grup zawodowych. W Polsce brakuje lekarzy, wielu z naszych medyków chce wracać. Cześć nawet próbuje. Tyle, że w wielu wypadkach zamiast powrotem do kraju kończy się to powrotem na… emigrację.
Według szacunków Federacji Polonijnych Organizacji Medycznych za granicą pracuje ok. 25 tysięcy lekarzy polskiego pochodzenia. Gdy odnieść to do ogólnej liczby polskich lekarzy – okazuje się, że więcej niż jeden z dziesięciu polskich lekarzy pracuje za granicą.
Czy chcą wracać? – Myśl o powrocie towarzyszy mi odkąd wyjechałem do Stanów Zjednoczonych. Towarzyszy też moim kolegom. Wielu próbowało wracać, ale często takie próby kończyły się niepowodzeniem. I zamiast powrotu do kraju mieliśmy powrót na… emigrację – mówi Marek Rudnicki, prezes Federacji Polonijnych Organizacji Medycznych.
- I wcale nie chodzi tu o pieniądze – mówi Romuald Krajewski, wiceprezes Naczelnej Izby Lekarskiej. – Lekarze narzekają na organizację pracy, sposób rozliczania świadczeń i brak możliwości stosowania najnowszych osiągnięć medycznych w praktyce – dodaje.
Czy wypada się pogodzić z tym, ze lekarze wyjeżdżają z Polski bezpowrotnie? Na razie tak. - Rozsądnie jest próbować w inny sposób wykorzystać ich wiedzę, zaangażowanie i kontakty zagraniczne dla lepszego funkcjonowania naszej ochrony zdrowia – uważają organizatorzy Kongresu Polonii Medycznej.
Kongres rozpocznie się w czwartek w Warszawie. Wśród gości: lekarze przede wszystkim z krajów Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, ale także coraz więcej lekarzy polskiego pochodzenia z krajów dawnej Rzeczpospolitej Obojga Narodów – i dalszych wschodnich terenów.
Będą tez polskie sławy o ugruntowanej światowej marce: Roman Jeschke, Waldemar Priebe, Maria Siemionow i Zbigniew Wszołek. – Chcemy dzielić z Polską naszymi doświadczeniami i uważamy, że może dać obopólna korzyść – mówi Marek Rudnicki.
Jak zauważają organizatorzy kongresu: choć o fali powrotów trudno mówić coraz częstrzym zjawiskiem jest tzw. powrót częściowy. To jest – rośnie liczba lekarzy pracujących jednocześnie i w Polsce, i za granicą. Takie możliwości daje współpraca w ramach Unii Europejskiej. Rośnie liczba lekarzy pracujących w Polsce i dorabiających np. w Londynie – jak i tych, którzy mimo, ze zdecydowali się na emigrację, nie zrezygnowali z zawodowych wizyt w kraju, by nie tracić z nim kontaktu.
Czy chcą wracać? – Myśl o powrocie towarzyszy mi odkąd wyjechałem do Stanów Zjednoczonych. Towarzyszy też moim kolegom. Wielu próbowało wracać, ale często takie próby kończyły się niepowodzeniem. I zamiast powrotu do kraju mieliśmy powrót na… emigrację – mówi Marek Rudnicki, prezes Federacji Polonijnych Organizacji Medycznych.
- I wcale nie chodzi tu o pieniądze – mówi Romuald Krajewski, wiceprezes Naczelnej Izby Lekarskiej. – Lekarze narzekają na organizację pracy, sposób rozliczania świadczeń i brak możliwości stosowania najnowszych osiągnięć medycznych w praktyce – dodaje.
Czy wypada się pogodzić z tym, ze lekarze wyjeżdżają z Polski bezpowrotnie? Na razie tak. - Rozsądnie jest próbować w inny sposób wykorzystać ich wiedzę, zaangażowanie i kontakty zagraniczne dla lepszego funkcjonowania naszej ochrony zdrowia – uważają organizatorzy Kongresu Polonii Medycznej.
Kongres rozpocznie się w czwartek w Warszawie. Wśród gości: lekarze przede wszystkim z krajów Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, ale także coraz więcej lekarzy polskiego pochodzenia z krajów dawnej Rzeczpospolitej Obojga Narodów – i dalszych wschodnich terenów.
Będą tez polskie sławy o ugruntowanej światowej marce: Roman Jeschke, Waldemar Priebe, Maria Siemionow i Zbigniew Wszołek. – Chcemy dzielić z Polską naszymi doświadczeniami i uważamy, że może dać obopólna korzyść – mówi Marek Rudnicki.
Jak zauważają organizatorzy kongresu: choć o fali powrotów trudno mówić coraz częstrzym zjawiskiem jest tzw. powrót częściowy. To jest – rośnie liczba lekarzy pracujących jednocześnie i w Polsce, i za granicą. Takie możliwości daje współpraca w ramach Unii Europejskiej. Rośnie liczba lekarzy pracujących w Polsce i dorabiających np. w Londynie – jak i tych, którzy mimo, ze zdecydowali się na emigrację, nie zrezygnowali z zawodowych wizyt w kraju, by nie tracić z nim kontaktu.