Kilańska: Z polskim pielęgniarstwem będzie coraz gorzej
Tagi: | Dorota Kilańska, pielęgniarka, pielęgniarki |
- Co nas czeka polskiego pacjenta? Osamotnienie i opieka pielęgniarska, która nie przychodzi na czas. A ostatnie badania pokazały, że godzina więcej opieki pielęgniarskiej nad pacjentem na oddziale chorób wewnętrznych uratuje przed śmiercią 7 na 1000 chorych - mówi Dorota Kilańska, kierownik Zakładu Koordynowanej Opieki na Wydziale Nauk o Zdrowiu Uniwersytetu Medycznego w Łodzi.
- Chorzy mogą pomyśleć, że jakoś to będzie, bo... jest tak od lat. Ale powinniśmy raczej myśleć, że będzie coraz gorzej - dodaje Kilańska.
- Długo to trwało, ale w końcu miejsc na studiach pielęgniarskich zaczęło przybywać. Co roku mamy ok. 5 tys. absolwentek – zauważa „Gazeta Wyborcza” i pyta, czy to wystarczy, aby liczba pielęgniarek w przyszłości była wystarczająca.
- Nie, ponieważ nie zmieniają się warunki, w jakich po studiach pracują. Młode pielęgniarki zaczynają pracę z entuzjazmem. Starcza go na kilka lat. Potem przychodzi rozczarowanie, które zmienia się we frustrację, a w końcu w wypalenie. O ile zostaną w zawodzie. Albo w kraju. Jeśli wyjeżdżają, to najchętniej tam, gdzie zrozumiano, że bez dobrych warunków pracy nie będzie zadowolonego pracownika ani tym samym dobrej opieki nad pacjentem – mówi Kilańska.
Przeczytaj także: „Związek niepartnerski, czyli pielęgniarka w Polsce nie jest uznawana za współpracownika” i „Samotny jak pielęgniarka na oddziale”.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
- Długo to trwało, ale w końcu miejsc na studiach pielęgniarskich zaczęło przybywać. Co roku mamy ok. 5 tys. absolwentek – zauważa „Gazeta Wyborcza” i pyta, czy to wystarczy, aby liczba pielęgniarek w przyszłości była wystarczająca.
- Nie, ponieważ nie zmieniają się warunki, w jakich po studiach pracują. Młode pielęgniarki zaczynają pracę z entuzjazmem. Starcza go na kilka lat. Potem przychodzi rozczarowanie, które zmienia się we frustrację, a w końcu w wypalenie. O ile zostaną w zawodzie. Albo w kraju. Jeśli wyjeżdżają, to najchętniej tam, gdzie zrozumiano, że bez dobrych warunków pracy nie będzie zadowolonego pracownika ani tym samym dobrej opieki nad pacjentem – mówi Kilańska.
Przeczytaj także: „Związek niepartnerski, czyli pielęgniarka w Polsce nie jest uznawana za współpracownika” i „Samotny jak pielęgniarka na oddziale”.
Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.