Klauzula sumienia: załatwmy to „po amerykańsku”, z góry informując pacjenta, który lekarz ją ma

Udostępnij:
Pełna zgoda co do tego: pacjent ma prawo wiedzieć, czy jego lekarz stosuje klauzulę sumienia. Ale jak to prawo wyegzekwować? Czy upubliczniać spisy? Kto i jak powinien go informować?
Klauzulę sumienia ma w Polsce i minister zdrowia, i szef związków zawodowych lekarzy, i wielu ich kolegów po fachu. W niektórych dziedzinach medycyny klauzula nie ma większego znaczenia praktycznego. Są jednak takie (np. ginekologia) gdzie światopogląd lekarza ma bardzo istotne znaczenie dla wyboru ścieżki terapeutycznej, jak i ewentualnego utrudniania dostępu do określonych zabiegów, badań czy antykoncepcji.

Pacjent ma prawo wiedzieć, czy jego lekarz będzie podczas opieki odwoływał się do klauzuli sumienia. Wychodząc naprzeciw tym oczekiwaniom firma Medicover z góry informuje swoich pacjentów który z lekarzy zastrzegł klauzulę sumienia, który nie. A miasto Poznań uruchamia właśnie specjalny gabinet ginekologiczny „bez kazań”, gdzie w opiece nad pacjentem stosowane mają być wyłącznie zasady medycyny opartej na faktach (EBM). Nie każdy jest Poznaniakiem, nie każdy może skorzystać z usług Medicovera – jak problem załatwić w wypadku innych świadczeniodawców?

Rozmawiamy z Katarzyną Fortak-Karasińska, partnerem w Kancelarii Fortak & Karasiński Radcowie Prawni Sp. p.

Czy publikowanie przez pracodawców wykazów lekarzy z adnotacją, który z nich zastrzegł klauzulę sumienia, który nie - jest zasadne? A przy tym zgodne z prawem?
- Jak najbardziej zasadne. Pacjent ma prawo do informacji o rodzajach świadczeń zdrowotnych, których udziela placówka medyczna. Zastrzeżenie klauzuli sumienia przez lekarza może ograniczyć zakres udzielanych przez placówkę i danego lekarza świadczeń. O wykluczeniu możliwości udzielania określonych świadczeń pacjent zapewne chciałby się dowiedzieć przed wizytą.

To też rozumiem przychodnie, czy innych pracodawców, którzy z góry starają się o pełną informację dla pacjenta w tym zakresie. To legalne, zwłaszcza gdy godzi się na to lekarz.

Pracodawca zatem powinien najpierw zapytać zatrudnianego lekarza o to, czy będzie stosował klauzulę sumienia, czy nie?
- Nie musi o nic dodatkowo pytać. Lekarz, który zamierza stosować klauzulę sumienia musi o tym z góry uprzedzić swego pracodawcę. Pracodawca zna stan faktyczny.

A czy może go tak po prostu upublicznić, podać do wiadomości pacjentów? A co, gdy się lekarz nie zgodzi?
- Tu pojawia się problem. Nie ma na to jednoznacznej odpowiedzi. Stoję na stanowisku, że zgoda lekarza na podanie jego danych oraz informacji, ze korzysta on z klauzuli sumienia jest wymagana. I nie przewiduję w wypadku większości lekarzy stosujących klauzulę kłopotów w uzyskaniu takiej zgody. Lekarz z mocy samych przepisów prawa zobowiązany jest do poinformowania i uzasadnienia odmowy udzielenia danego świadczenia ze względu na klauzulę sumienia. Zobowiązany jest także wskazać pacjentowi możliwość uzyskania świadczenia u innego lekarza lub w innej placówce. Klauzuli sumienia z natury rzeczy nie da się więc tak po prostu utrzymać w tajemnicy. Więc po co próbować?

Zgadzam się jednak, że część lekarzy może nie być zainteresowanych publikacją tych danych.

Z obawy przed czym? Presją środowiska? Utratą pacjentów? To ostatnie wcale nie jest oczywiste, część z nich może wręcz celowo wybierać lekarzy „z klauzulą”, chcąc zyskać potwierdzenie, że będą leczeni przez lekarza o światopoglądzie takim samym jak własny.
- Sama wiedza o tym, że lekarz „podpisał klauzulę” niewiele jeszcze pacjentowi daje. Klauzula sumienia polega na ochronie autonomii moralnej lekarza i powstrzymaniu się przez niego od udzielenia konkretnego świadczenia. Nie ma ona charakteru uniwersalnego i w przypadku każdego lekarza może polegać na powstrzymaniu się od wykonania innego rodzaju procedury medycznej.

I tak jedni lekarze powołując się na klauzulę sumienia powstrzymują się od wykonywania zabiegów usunięcia ciąży mimo istnienia przesłanek ustawowych i medycznych do wykonania zabiegu, jednocześnie wykonując inne świadczenia, inni – odmawiają wypisywania recept na środki antykoncepcyjne, jeszcze inni – powstrzymują się jedynie od kierowania pacjentek na badania prenatalne. Sam fakt, że lekarz podpisał klauzule sumienia nie daje pacjentowi wiedzy jakiego świadczenia u tego lekarza nie uzyska.

Z jednej strony mówi pani o nadrzędności prawa pacjenta do informacji. A z drugiej jednak przyznaje pani, że można zrozumieć lekarzy, którzy podpisali klauzulę sumienia, a nie chcą tego faktu ujawnić.
- Podtrzymuję, że prawo pacjenta do informacji powinno być tu nadrzędne. Natomiast co do formy przekazania tej informacji pacjentowi prawo pozostawia wiele możliwości. Ta forma zależy od praktyki i powinniśmy zadbać o to, by ta praktyka jak najbardziej odpowiadała interesom pacjenta. I to co obserwujemy na przykładzie Medicoveru, czy innych to właśnie próby dostosowania obowiązującej praktyki do zasady nadrzędności interesu pacjenta.

Przeczytaj także: "Chazan i Bukiel o wierze, aborcji i nagonce na katolickich lekarzy".

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.