Koniec głodówki rezydentów, ale nie koniec protestu
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 31.10.2017
Źródło: BL
Rezydenci zakończyli głodówkę, ale – jak zapewniają wraz z Porozumieniem Zawodów Medycznych - protest trwa nadal. Jakie ma szanse powodzenia i na czym będzie polegać? Zapytaliśmy zainteresowanych i ekspertów.
Protest ma polegać na wypowiedzeniu umów pozwalających na zatrudnianie lekarzy przez czas dłuższy niż 48 godzin tygodniowo (przeczytaj także: "Rezydenci zakończyli protest głodowy"). Organizatorzy liczą, że w ten sposób spowodują kłopot w obsadzie dyżurów i w ostateczności doprowadzą do porozumienia. Czy tak się stanie? Czy lekarze rzeczywiście zaczną odmawiać dyżurów? Czy poprą ich przedstawiciele innych zawodów?
Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy:
- Nowa forma protestu będzie dotyczyć nie tylko lekarzy rezydentów, ale wszystkich lekarzy, którzy zechcą w nim uczestniczyć. I w tym sensie to jego rozszerzenie.
Trudno nam założyć, że rzeczywiście każdy co do jednego lekarz w Polsce zdecyduje się na odmowę brania dyżurów. Ale zauważamy, że gdy będzie to dobrych kilkadziesiąt procent naszych lekarzy – protest odniesie swój skutek i nie potrwa długo. Skala niedoborów kadrowych w polskiej ochronie jest tak duża, że tyle wystarczy.
Grzegorz Ziemniak, partner w Instytucie Zdrowia i Demokracji:
- Bardzo zdziwiło mnie, że rządzący ucieszyli się z zakończenia strajku głodowego, bez porozumienia z protestującymi. Przyznać, że trzeba, że ta formuła protestu była stosunkowo mało dolegliwa przede wszystkim dla pacjentów, ale także dla rządzących.
Teraz to się zmieni. Sprawa pozostała niezałatwiona, a protestujący otworzyli sobie możliwość do stosowania ostrzejszych form protestu. Swoją postawą, tym, że walczyli nie tylko o swoje wypłaty, ale sprawy całego środowiska: zyskali też ogromny kapitał zaufania u innych zawodów medycznych. Można się spodziewać nie tylko wystąpień solidarnościowych – ale bardziej skoordynowanych i wspólnych akcji.
Przeczytaj także: "Bodnar: Określmy maksymalny czas pracy w danym okresie rozliczeniowym, bez względu na formę prawną".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy:
- Nowa forma protestu będzie dotyczyć nie tylko lekarzy rezydentów, ale wszystkich lekarzy, którzy zechcą w nim uczestniczyć. I w tym sensie to jego rozszerzenie.
Trudno nam założyć, że rzeczywiście każdy co do jednego lekarz w Polsce zdecyduje się na odmowę brania dyżurów. Ale zauważamy, że gdy będzie to dobrych kilkadziesiąt procent naszych lekarzy – protest odniesie swój skutek i nie potrwa długo. Skala niedoborów kadrowych w polskiej ochronie jest tak duża, że tyle wystarczy.
Grzegorz Ziemniak, partner w Instytucie Zdrowia i Demokracji:
- Bardzo zdziwiło mnie, że rządzący ucieszyli się z zakończenia strajku głodowego, bez porozumienia z protestującymi. Przyznać, że trzeba, że ta formuła protestu była stosunkowo mało dolegliwa przede wszystkim dla pacjentów, ale także dla rządzących.
Teraz to się zmieni. Sprawa pozostała niezałatwiona, a protestujący otworzyli sobie możliwość do stosowania ostrzejszych form protestu. Swoją postawą, tym, że walczyli nie tylko o swoje wypłaty, ale sprawy całego środowiska: zyskali też ogromny kapitał zaufania u innych zawodów medycznych. Można się spodziewać nie tylko wystąpień solidarnościowych – ale bardziej skoordynowanych i wspólnych akcji.
Przeczytaj także: "Bodnar: Określmy maksymalny czas pracy w danym okresie rozliczeniowym, bez względu na formę prawną".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia/ i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
