Król: Sztywne określanie liczby lekarzy na oddziale są zbyt kosztowne. Rozporządzenie to zmieni
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 09.01.2018
Źródło: KL, Polska Agencja Prasowa
Tagi: | Zbigniew Król |
- Sztywne przypisanie do każdego oddziału określonej liczby lekarzy powoduje nadmierne koszty - powiedział wiceminister, komentując projekt dający szpitalom więcej swobody w planowaniu całodobowej opieki lekarskiej.
Zbigniew Król powiedział, że opublikowany w poniedziałek (8 stycznia) projekt odpowiada na postulaty dyrektorów szpitali, a jego celem jest redukcja biurokracji i kosztów. O sprawie poinformowała Polska Agencja Prasowa.
- Okazuje się, że sztywne przypisanie do każdego oddziału określonej liczby lekarzy powoduje nadmierne koszty. Konieczność zmiany harmonogramów dokonywana za każdym razem, gdy lekarz się rozchoruje, powodowała nadmierną biurokrację - powiedział wiceminister i dodał: - W tej chwili dyrektor szpitala jest zmuszony do utrzymywania na oddziale takiej liczby lekarzy, jaką ustalił z NFZ. Może się więc zdarzyć, że na oddziale przebywa tylko 4-5 pacjentów, a niezależnie od tego dyżur musi tam pełnić np. dwóch lekarzy. Tym rozporządzeniem wychodzimy naprzeciw sytuacji, gdy liczba pacjentów zmniejsza się sezonowo, np. na pediatrii, i na oddziale nie musi pracować tylu lekarzy, ilu zostało do niego przypisanych.
Wiceminister przyznał: - Wierzymy dyrektorom szpitali, że wszelkie zaburzenia, jeśli chodzi o jakość udzielania świadczeń i bezpieczeństwo dla pacjentów, są eliminowane na bieżąco. Mamy dobrych dyrektorów szpitali, którzy w trosce o jakość świadczeń i bezpieczeństwo pacjentów podejmują rozsądne decyzje.
Czytaj też: Większa swoboda dyżurów. Czy to pierwszy sukces protestu opt-out?
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
- Okazuje się, że sztywne przypisanie do każdego oddziału określonej liczby lekarzy powoduje nadmierne koszty. Konieczność zmiany harmonogramów dokonywana za każdym razem, gdy lekarz się rozchoruje, powodowała nadmierną biurokrację - powiedział wiceminister i dodał: - W tej chwili dyrektor szpitala jest zmuszony do utrzymywania na oddziale takiej liczby lekarzy, jaką ustalił z NFZ. Może się więc zdarzyć, że na oddziale przebywa tylko 4-5 pacjentów, a niezależnie od tego dyżur musi tam pełnić np. dwóch lekarzy. Tym rozporządzeniem wychodzimy naprzeciw sytuacji, gdy liczba pacjentów zmniejsza się sezonowo, np. na pediatrii, i na oddziale nie musi pracować tylu lekarzy, ilu zostało do niego przypisanych.
Wiceminister przyznał: - Wierzymy dyrektorom szpitali, że wszelkie zaburzenia, jeśli chodzi o jakość udzielania świadczeń i bezpieczeństwo dla pacjentów, są eliminowane na bieżąco. Mamy dobrych dyrektorów szpitali, którzy w trosce o jakość świadczeń i bezpieczeństwo pacjentów podejmują rozsądne decyzje.
Czytaj też: Większa swoboda dyżurów. Czy to pierwszy sukces protestu opt-out?
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.