Krzysztof Ćwik/Agencja Gazeta
Krzysztof Simon o centralizacji
| Tagi: | Krzysztof Simon |
– Centralizacja to zachęta do kradzieży na skalę państwową. Jak w komunie, już to przerabialiśmy – mówi prof. Krzysztof Simon, ordynator Oddziału Zakaźnego Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego im. J. Gromkowskiego we Wrocławiu i ocenia, że zapowiedź zmiany szpitali powiatowych na państwowe to decyzja polityczna.
Prof. Krzysztof Simon w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” odpowiada na pytanie, dlaczego przez 30 lat wolnej Polski nie zbudowaliśmy sensownej ochrony zdrowia.
– Bo wszystkie ugrupowania polityczne, łącznie z tymi, z którymi sympatyzuję, nawaliły. Ja w moim centrum potrzebuję dwóch dodatkowych oddziałów z separatkami, od lat domagam się funduszy na rozbudowę. Bezskutecznie – mówi prof. Simon.
„Gazeta Wyborcza” przypomina, że „środowisko lekarskie od lat alarmuje, że na zdrowie musi iść chociaż 6,8 proc. PKB – teraz jest 4,8”, i pisze, że „ten rząd też nie wywiązał się z tego, co obiecywał rezydentom i reszcie”.
– Bo część tak potrzebnych pieniędzy marnuje na TVP, parady i rocznice smoleńskie. A nawet jak inwestowano w onkologię, nie była to wartość dodana, tylko pieniądze odjęte innym chorym – ocenia prof. Simon.
– Teraz tak będzie z psychiatrią dziecięcą. PiS odrzucił propozycję opozycji, by dać na to 80 mln zł ekstra. Wywołało to oburzenie, więc Morawiecki zapowiedział, że przeznaczą 220 mln zł – ale to nie będą pieniądze dodatkowe, tylko zabrane innym chorym w ramach NFZ – komentuje „Gazeta Wyborcza”.
Krzysztof Simon potwierdza, że od lat jest z tym problem.
Zwraca też uwagę, że teraz PiS mówi o likwidacji NFZ. – Nie widzę ku temu powodów – przyznaje Simon i sugeruje, że „może NFZ powinien mieć konkurencję, może jest zbyt biurokratyczny, za mało skomputeryzowany, ale trzyma ten system w garści – wiemy, co ile kosztuje”. Dodaje też, że „nie bardzo rozumie, dlaczego przed laty zlikwidowano kasy chorych, zamiast je usprawniać”.
„Gazeta Wyborcza” mówi też o tym, że „zrezygnowano z samorządności na rzecz centralizacji” i pyta, co dla służby zdrowia jest lepsze.
Zdaniem prof. Simona samorządność.
– W Niemczech są kasy chorych i to świetnie działa. Centralizacja to zachęta do kradzieży na skalę państwową. Jak w komunie, już to przerabialiśmy – mówi Simon i ocenia, że zapowiedź zmiany szpitali powiatowych na państwowe to decyzja polityczna.
Przeczytaj także: „Kto ma edukować, jeśli nie ja”.
– Bo wszystkie ugrupowania polityczne, łącznie z tymi, z którymi sympatyzuję, nawaliły. Ja w moim centrum potrzebuję dwóch dodatkowych oddziałów z separatkami, od lat domagam się funduszy na rozbudowę. Bezskutecznie – mówi prof. Simon.
„Gazeta Wyborcza” przypomina, że „środowisko lekarskie od lat alarmuje, że na zdrowie musi iść chociaż 6,8 proc. PKB – teraz jest 4,8”, i pisze, że „ten rząd też nie wywiązał się z tego, co obiecywał rezydentom i reszcie”.
– Bo część tak potrzebnych pieniędzy marnuje na TVP, parady i rocznice smoleńskie. A nawet jak inwestowano w onkologię, nie była to wartość dodana, tylko pieniądze odjęte innym chorym – ocenia prof. Simon.
– Teraz tak będzie z psychiatrią dziecięcą. PiS odrzucił propozycję opozycji, by dać na to 80 mln zł ekstra. Wywołało to oburzenie, więc Morawiecki zapowiedział, że przeznaczą 220 mln zł – ale to nie będą pieniądze dodatkowe, tylko zabrane innym chorym w ramach NFZ – komentuje „Gazeta Wyborcza”.
Krzysztof Simon potwierdza, że od lat jest z tym problem.
Zwraca też uwagę, że teraz PiS mówi o likwidacji NFZ. – Nie widzę ku temu powodów – przyznaje Simon i sugeruje, że „może NFZ powinien mieć konkurencję, może jest zbyt biurokratyczny, za mało skomputeryzowany, ale trzyma ten system w garści – wiemy, co ile kosztuje”. Dodaje też, że „nie bardzo rozumie, dlaczego przed laty zlikwidowano kasy chorych, zamiast je usprawniać”.
„Gazeta Wyborcza” mówi też o tym, że „zrezygnowano z samorządności na rzecz centralizacji” i pyta, co dla służby zdrowia jest lepsze.
Zdaniem prof. Simona samorządność.
– W Niemczech są kasy chorych i to świetnie działa. Centralizacja to zachęta do kradzieży na skalę państwową. Jak w komunie, już to przerabialiśmy – mówi Simon i ocenia, że zapowiedź zmiany szpitali powiatowych na państwowe to decyzja polityczna.
Przeczytaj także: „Kto ma edukować, jeśli nie ja”.
