Kto zapłaci za koronera
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 24.09.2014
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna/MK
Koroner będzie stwierdzał zgon, a nie lekarz, wynika z projektu ustawy o Państwowym Ratownictwie Medycznym. Koronerzy mają mieć swoje biura w każdym powiecie. Kto za nich zapłaci?
Rodziny zmarłych od lat mają kłopot z uzyskaniem dokumentów potwierdzających śmierć ich bliskich, którzy nie zmarli w szpitalu, pisze Dziennik Gazeta Prawna. Do ich wystawienia jest bowiem uprawniony tylko lekarz. Niestety obecne przepisy nie wskazują jednoznacznie, który, a medycy z pogotowia ratunkowego nie chcą przyjeżdżać do zmarłego, nawet jeśli śmierć nastąpiła z przyczyn naturalnych. Odsyłają do lekarzy rodzinnych, a ci odmawiają wydawania kart zgonu w nocy, bo pracują od 8 do 18. Tymczasem bez tego dokumentu bliscy zmarłego nie mogą dokonać pochówku, podaje gazeta.
Koroner będzie stwierdzał zgon nie tylko w spornych sytuacjach, lecz także w każdym przypadku zgonu, jeżeli nie nastąpił on w placówce medycznej.
Gazeta podaje, że w całym kraju potrzeba około 1,1 tys. koronerów, bo każdy z 380 powiatów będzie musiał zatrudnić co najmniej trzech. W powiatach goleniowskim, świdnickim i nyskim już funkcjonuje ten zawód. Starostowie płacą 400 zł za wezwanie do zmarłego. Według szacunków na powołanie tej instytucji potrzeba około 150 mln zł rocznie z budżetu resortu zdrowia.
Resort zdrowia chce, żeby urząd koronera był opłacany z budżetu państwa – ze środków przeznaczonych na ratownictwo medyczne. Na ten cel jest przeznaczonych co roku około 1,9 mld zł. Jednak takiemu rozwiązaniu sprzeciwiają się ratownicy medyczni, którzy podnoszą, że te pieniądze są przeznaczone li tylko na ratowanie zdrowia i życia ludzkiego. Rozwiązaniem jest przyznanie prawa do stwierdzania zgonu właśnie ratownikom.
Sprawa finansowania zawodu koronera powinna rozstrzygnąć się w ciągu dwóch tygodni. Jeśli umowę z nim będzie podpisywał wojewoda, zawód finansowany będzie ze środków na ratownictwo medyczne, jeśli starosta – nie wiadomo skąd, bo powiaty nie mają pieniędzy na sfinansowanie pracy koronera.
Koroner będzie stwierdzał zgon nie tylko w spornych sytuacjach, lecz także w każdym przypadku zgonu, jeżeli nie nastąpił on w placówce medycznej.
Gazeta podaje, że w całym kraju potrzeba około 1,1 tys. koronerów, bo każdy z 380 powiatów będzie musiał zatrudnić co najmniej trzech. W powiatach goleniowskim, świdnickim i nyskim już funkcjonuje ten zawód. Starostowie płacą 400 zł za wezwanie do zmarłego. Według szacunków na powołanie tej instytucji potrzeba około 150 mln zł rocznie z budżetu resortu zdrowia.
Resort zdrowia chce, żeby urząd koronera był opłacany z budżetu państwa – ze środków przeznaczonych na ratownictwo medyczne. Na ten cel jest przeznaczonych co roku około 1,9 mld zł. Jednak takiemu rozwiązaniu sprzeciwiają się ratownicy medyczni, którzy podnoszą, że te pieniądze są przeznaczone li tylko na ratowanie zdrowia i życia ludzkiego. Rozwiązaniem jest przyznanie prawa do stwierdzania zgonu właśnie ratownikom.
Sprawa finansowania zawodu koronera powinna rozstrzygnąć się w ciągu dwóch tygodni. Jeśli umowę z nim będzie podpisywał wojewoda, zawód finansowany będzie ze środków na ratownictwo medyczne, jeśli starosta – nie wiadomo skąd, bo powiaty nie mają pieniędzy na sfinansowanie pracy koronera.
