Leczą wzrok Kameruńczyków przez telefon
Redaktor: Aleksandra Lang
Data: 24.10.2013
Źródło: „Okuliści dla Afryki", AL
Działy:
Poinformowano nas
Aktualności
Polscy „Okuliści dla Afryki” już wrócili, ale nadal pomagają.
Po raz drugi akcja „Okuliści dla Afryki" dotarła do Kamerunu. W ubiegłym roku polscy lekarze zbadali ponad 1700 dzieci w szkołach w odległych wioskach afrykańskiego buszu. Tym razem otwarto gabinet okulistyczny w przychodni w Abong Mbang, mieście liczącym ok. 14 tys. ludności. Okulistce pomagali stomatolodzy akcji „Dentysta dla Afryki”, siostry zakonne oraz miejscowa ludność.
- Byliśmy dobrze przygotowani do tej kolejnej wyprawy. – mówi dr Iwona Filipecka, pomysłodawczyni akcji „Okuliści dla Afryki”. - Część sprzętu została wysłana wcześniej z Polski. Większość jednak przyjechała z nami. Na szczęście 116 kg bagażu, jaki mogliśmy zabrać z sobą, wystarczyło, żeby spakować sprzęt medyczny, leki i okulary, które dla biednych mieszkańców Kamerunu podarowali nam ludzie z całej Polski - opowiada okulistka, której do pomocy udało się zaangażować setki Polaków.
200 pacjentów w tydzień
Ulokowanie gabinetu w pokoju konsultacyjnym w przychodni w Abong Mbangu zaproponowała wolontariuszom siostra Nazariusza ze Zgromadzenie Sióstr Najświętszej Duszy Chrystusa Pana. Choć placówka istnieje już od 12 lat, nie dysponowała dotychczas żadnym, nawet najprostszym sprzętem do badania wzroku.
- Wybór był trafiony, gdyż gabinet można zamieniać w ciemnię, co przy niektórych badaniach okulistycznych jest niezbędne. – tłumaczy okulistka.
W gabinecie jest autorefraktometr, popularnie nazywany aparatem do komputerowego badania widzenia. Lampa szczelinowa, dzięki której w powiększeniu oglądać można przednią część oka. Kaseta ze szkłami i oprawy do doboru okularów, tonometr do mierzenia ciśnienia w oku i oftalmoskop służący do badania dna oka. Jak zapewnia lekarka, to wszystko wystarczy do wykonania podstawowych badań okulistycznych.
- Tym razem nie nastawialiśmy się na wykonanie dużej ilości badań, ale i tak przyjętych zostało ponad 200 pacjentów, czyli blisko 40 osób dziennie. To nie jest mała liczba jak na jednego okulistę w tak krótkim czasie. A jeszcze cały czas trwało szkolenie Siostry Nazariuszy – mówi dr Filipcka.
Konsultacje na telefon
Gabinet działa, kolejny okulista szykuje się do wyjazdu na przełomie stycznia i lutego. Do tej pory siostra Nazariusza musi dawać sobie radę sama, wspomagana konsultacjami telefonicznymi.
– Dopóki nie było mowy o okuliście, nikt na oczy się nie skarżył. I tak nie było pomocy. Teraz ludzie dowiedzieli się, że działa gabinet i przychodzą z różnymi problemami okulistycznymi. Dziś na przykład konsultowałam 30-letniego pacjenta, który od kilku dni zaniewidział i 10 miesięczne dziecko z „czymś” białym na oku. I jak to zbadać przez telefon? – mówi okulistka z bielskiej kliniki Okulus.
W trakcie pobytu w Afryce poza wadami wzroku i zapaleniami spojówek, które występowały najczęściej, lekarka miała przegląd całej okulistyki. Urazy z ropą w oku, owrzodzenia, zaćma, jaskra, odwarstwienie siatkówki, zmiany zwyrodnieniowe.
- Czułam się jak w poradni przyklinicznej, w której kiedyś pracowałam i do której trafiali pacjenci z wszystkimi, nawet bardzo rzadkimi schorzeniami oka. Tu w Abong Mbangu było tak samo, tylko nie miałam zaplecza szpitalnego ani możliwości nowoczesnej diagnostyki. Trochę to utrudniało pracę, ale z drugiej strony lata doświadczeń bardzo pomagały – opowiada Filipecka.
Jest aparatura, ale operacji zaćmy jeszcze nie będzie
Obecnie w Abong Mbangu nie ma możliwości przeprowadzenia zabiegu usunięcia zaćmy, która dla większości afrykańskich pacjentów jest niestety ostatnim ratunkiem przed ślepotą. Jednak – jak informuje okulistka - w planie jest budowa nowej przychodni z salą zabiegowo-operacyjną, w której będzie można przeprowadzać zabiegi tego typu.
- Cieszę się ogromnie, że akcja wciąż nabiera tempa. Ludzie nadal przysyłają okulary, a pani Jadwiga Mirosławska ze Szczerzyn chce podarować kasetę okularową po mamie. Firma Alcon przekazała już Fundacji Pomocy Humanitarnej Redemptoris Missio aparat do usuwania zaćmy. Natomiast lekarz, Kameruńczyk, który skończył studia w Polsce, chce zorganizować wspólną wyprawę chirurgów i okulistów do szpitala w Kamerunie – opowiada okulistka. - Będziemy dążyć do tego, żeby wspólnymi siłami nadal pomagać i osiągnąć kolejny cel naszej akcji - operowanie zaćmy w Afryce – przekonuje pomysłodawczyni akcji „Okuliści dla Afryki”
- Byliśmy dobrze przygotowani do tej kolejnej wyprawy. – mówi dr Iwona Filipecka, pomysłodawczyni akcji „Okuliści dla Afryki”. - Część sprzętu została wysłana wcześniej z Polski. Większość jednak przyjechała z nami. Na szczęście 116 kg bagażu, jaki mogliśmy zabrać z sobą, wystarczyło, żeby spakować sprzęt medyczny, leki i okulary, które dla biednych mieszkańców Kamerunu podarowali nam ludzie z całej Polski - opowiada okulistka, której do pomocy udało się zaangażować setki Polaków.
200 pacjentów w tydzień
Ulokowanie gabinetu w pokoju konsultacyjnym w przychodni w Abong Mbangu zaproponowała wolontariuszom siostra Nazariusza ze Zgromadzenie Sióstr Najświętszej Duszy Chrystusa Pana. Choć placówka istnieje już od 12 lat, nie dysponowała dotychczas żadnym, nawet najprostszym sprzętem do badania wzroku.
- Wybór był trafiony, gdyż gabinet można zamieniać w ciemnię, co przy niektórych badaniach okulistycznych jest niezbędne. – tłumaczy okulistka.
W gabinecie jest autorefraktometr, popularnie nazywany aparatem do komputerowego badania widzenia. Lampa szczelinowa, dzięki której w powiększeniu oglądać można przednią część oka. Kaseta ze szkłami i oprawy do doboru okularów, tonometr do mierzenia ciśnienia w oku i oftalmoskop służący do badania dna oka. Jak zapewnia lekarka, to wszystko wystarczy do wykonania podstawowych badań okulistycznych.
- Tym razem nie nastawialiśmy się na wykonanie dużej ilości badań, ale i tak przyjętych zostało ponad 200 pacjentów, czyli blisko 40 osób dziennie. To nie jest mała liczba jak na jednego okulistę w tak krótkim czasie. A jeszcze cały czas trwało szkolenie Siostry Nazariuszy – mówi dr Filipcka.
Konsultacje na telefon
Gabinet działa, kolejny okulista szykuje się do wyjazdu na przełomie stycznia i lutego. Do tej pory siostra Nazariusza musi dawać sobie radę sama, wspomagana konsultacjami telefonicznymi.
– Dopóki nie było mowy o okuliście, nikt na oczy się nie skarżył. I tak nie było pomocy. Teraz ludzie dowiedzieli się, że działa gabinet i przychodzą z różnymi problemami okulistycznymi. Dziś na przykład konsultowałam 30-letniego pacjenta, który od kilku dni zaniewidział i 10 miesięczne dziecko z „czymś” białym na oku. I jak to zbadać przez telefon? – mówi okulistka z bielskiej kliniki Okulus.
W trakcie pobytu w Afryce poza wadami wzroku i zapaleniami spojówek, które występowały najczęściej, lekarka miała przegląd całej okulistyki. Urazy z ropą w oku, owrzodzenia, zaćma, jaskra, odwarstwienie siatkówki, zmiany zwyrodnieniowe.
- Czułam się jak w poradni przyklinicznej, w której kiedyś pracowałam i do której trafiali pacjenci z wszystkimi, nawet bardzo rzadkimi schorzeniami oka. Tu w Abong Mbangu było tak samo, tylko nie miałam zaplecza szpitalnego ani możliwości nowoczesnej diagnostyki. Trochę to utrudniało pracę, ale z drugiej strony lata doświadczeń bardzo pomagały – opowiada Filipecka.
Jest aparatura, ale operacji zaćmy jeszcze nie będzie
Obecnie w Abong Mbangu nie ma możliwości przeprowadzenia zabiegu usunięcia zaćmy, która dla większości afrykańskich pacjentów jest niestety ostatnim ratunkiem przed ślepotą. Jednak – jak informuje okulistka - w planie jest budowa nowej przychodni z salą zabiegowo-operacyjną, w której będzie można przeprowadzać zabiegi tego typu.
- Cieszę się ogromnie, że akcja wciąż nabiera tempa. Ludzie nadal przysyłają okulary, a pani Jadwiga Mirosławska ze Szczerzyn chce podarować kasetę okularową po mamie. Firma Alcon przekazała już Fundacji Pomocy Humanitarnej Redemptoris Missio aparat do usuwania zaćmy. Natomiast lekarz, Kameruńczyk, który skończył studia w Polsce, chce zorganizować wspólną wyprawę chirurgów i okulistów do szpitala w Kamerunie – opowiada okulistka. - Będziemy dążyć do tego, żeby wspólnymi siłami nadal pomagać i osiągnąć kolejny cel naszej akcji - operowanie zaćmy w Afryce – przekonuje pomysłodawczyni akcji „Okuliści dla Afryki”