Lekarze-zombie i petycja o wymuszenie skrócenia czasu pracy
Tagi: | Marek Balicki, Jakub Szulc |
Do resortu wpłynęła petycja, w której autorzy domagają się, by lekarze, wzorem kierowców, po dziesięciu godzinach pracy mieli dziewięć godzin obowiązkowej przerwy. Autor petycji zastrzegł anonimowość, ale ministerstwo serio wzięło się za jej procedowania.
Petycja przy okazji wywołała poważną debatę, zwłaszcza, że napisana została barwnym językiem. Autor opisał, że w szpitalach nad bezpieczeństwem pacjentów czuwają "lekarze-zombie". – Nie może być tak, że to samo prawo nakazuje kierowcom odpoczynek po dziesięciu godzinach pracy, by przemęczony kierowca kogoś nie zabił, a to samo prawo zezwala na taką pracę lekarzom – czytamy w petycji.
O komentarz poprosiliśmy ekspertów.
Marek Balicki, były minister zdrowia, członek Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie RP:
- W sprawie czasu zatrudnienia lekarzy mamy już ogólnoeuropejski kompromis i trudno będzie uruchomić dyskusję nad nim na nowo. Trzeba by z resztą go wtedy poszerzyć o inne grupy zawodowe – np. pielęgniarki, diagnostów – ich pomyłka także może wiele kosztować. Zwracam także uwagę na trudność w egzekucji takiej normy. Z kierowcami jest np. tak, że po 10 godzinach prowadzenia ciężarówki w firmie – może chwycić za kierownicę prywatnego samochodu i np. dodatkowych kilka godzin z bazy jechać w dowolne miejsce. Podobnie lekarz – po godzinach pracy w szpitalu, może na przykład przejść do pracy w firmie prywatnej. Pracą dla lekarza jest też ustawiczne samokształcenie, przygotowanie do egzaminów. A co z udziałem w konferencjach, warsztatach, przygotowaniem publikacji naukowych, wykładów? Jak to zmierzyć, jak wyegzekwować?
Jakub Szulc, dyrektor life sciences w EY Poland, były wiceminister zdrowia:
- Nas po prostu na to nie stać. Mamy niedobory lekarzy i bez podobnych przepisów. Co dopiero będzie, gdy wprowadzimy dodatkowe ograniczenia. Lekarze to osoby wykształcone i najlepiej by było, gdyby sami regulowali swój rytm dobowy, dzieląc go w odpowiednich proporcjach na pracę i wypoczynek. Zgodnie z resztą z postulatami rezydentów, którzy owszem – namawiali do wypowiadania klauzuli opt – out, ograniczenia liczby nadgodzin, ale zgodnie nie z jakąś odgórnie narzuconą czy umówioną normą, a z zgodnie z tym, na ile się czują na siłach. I tak powinno pozostać.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i LinkedInie: www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
O komentarz poprosiliśmy ekspertów.
Marek Balicki, były minister zdrowia, członek Narodowej Rady Rozwoju przy prezydencie RP:
- W sprawie czasu zatrudnienia lekarzy mamy już ogólnoeuropejski kompromis i trudno będzie uruchomić dyskusję nad nim na nowo. Trzeba by z resztą go wtedy poszerzyć o inne grupy zawodowe – np. pielęgniarki, diagnostów – ich pomyłka także może wiele kosztować. Zwracam także uwagę na trudność w egzekucji takiej normy. Z kierowcami jest np. tak, że po 10 godzinach prowadzenia ciężarówki w firmie – może chwycić za kierownicę prywatnego samochodu i np. dodatkowych kilka godzin z bazy jechać w dowolne miejsce. Podobnie lekarz – po godzinach pracy w szpitalu, może na przykład przejść do pracy w firmie prywatnej. Pracą dla lekarza jest też ustawiczne samokształcenie, przygotowanie do egzaminów. A co z udziałem w konferencjach, warsztatach, przygotowaniem publikacji naukowych, wykładów? Jak to zmierzyć, jak wyegzekwować?
Jakub Szulc, dyrektor life sciences w EY Poland, były wiceminister zdrowia:
- Nas po prostu na to nie stać. Mamy niedobory lekarzy i bez podobnych przepisów. Co dopiero będzie, gdy wprowadzimy dodatkowe ograniczenia. Lekarze to osoby wykształcone i najlepiej by było, gdyby sami regulowali swój rytm dobowy, dzieląc go w odpowiednich proporcjach na pracę i wypoczynek. Zgodnie z resztą z postulatami rezydentów, którzy owszem – namawiali do wypowiadania klauzuli opt – out, ograniczenia liczby nadgodzin, ale zgodnie nie z jakąś odgórnie narzuconą czy umówioną normą, a z zgodnie z tym, na ile się czują na siłach. I tak powinno pozostać.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i LinkedInie: www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.