123RF

Lekarzu POZ, nie odstawiaj antykoncepcji u nastolatek ►

Udostępnij:

– Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej powinni być pierwszymi specjalistami, do których z problemami związanymi z okresem dojrzewania zgłaszają się mamy z nastolatkami. Są to najczęściej zaburzenia krwawienia, bolesne i obfite miesiączki – stwierdziła podczas Top Medical Trends 2025 prof. Violetta Skrzypulec-Plinta, podkreślając, że wiedza zdobyta przez lekarzy POZ na kongresach takich jak TMT jest wystarczająca.         

Prof. Violetta Skrzypulec-Plinta, kierownik Katedry Zdrowia Kobiety oraz kierownik Zakładu Zdrowia Reprodukcyjnego i Seksuologii Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, powiedziała, że jeśli w rodzinie mama miała bolesne miesiączki i córka w podobny sposób miesiączkuje, to nie zawsze wymagane są u nastolatki badania ginekologiczne i ulstrasonograficzne w gabinecie lekarza ginekologa.

– Jeśli dziewczynka nie jest aktywna seksualnie, nie trzeba jej badać drogą pochwową. Stosujemy preparaty, bardzo często pochodzenia roślinnego, mówimy o stylu życia, stosownej diecie – zaznaczyła.

Wypowiedź prof. Violetty Skrzypulec-Plinty – nagrana 14 marca – poniżej dalsza część spisanej rozmowy.


Otyłość, chudość, przedwczesne dojrzewanie

Ekspertka podkreśliła, że relacja między lekarzami POZ i ginekologami wymaga dopracowania. 

– Lekarze podstawowej opieki zdrowotnej, widząc, że dziewczynka jest otyła albo bardzo chuda i ma problemy z miesiączką, zwykle rozpoczynają proces diagnostyczny. Szczególnie widoczne jest to w otyłości. Zwykle, kiedy występują zaburzenia miesiączkowania, wysyłają pacjentkę do ginekologa – tłumaczyła.

Zaznaczyła, że to samo dotyczy dziewczynek bardzo szczupłych, ale niemających jeszcze anoreksji. 

– Lekarz POZ jest pierwszym, który stawia diagnozę. Ginekolodzy są potrzebni wtedy, kiedy dziwczynka osiąga krytyczną masę ciała i wtedy, gdy konieczne jest przywrócenie miesiączek. Przecież istnieje programowanie płodowe, czyli od momentu, kiedy dojdzie do zapłodnienia, wiemy o calej epigenetyce, wiemy, że są choroby, które się nabywa, jest wszechobecny plastik – to wszystko implikuje przedwczesne lub opóźnione dojrzewanie – wyjaśniła.

Szczepienia HPV

Prof. Skrzypulec-Plinta zwróciła również uwagę na rolę szczepień przeciwko HPV. 

– Nie mówmy rodzicom, że szczepienia to coś złego, że nie przynoszą spektakularnych efektów. To jest nieprawda – wskazała.

– Mamy możliwość zaszczepienia przeciwko wirusowi HPV. Mamy szansę dać dziewczętom i chłopcom przeżycie radosnej młodości i późnej starości. Jeśli pomyślimy, że dziś umrą cztery kobiety na raka szyjki macicy –  na nowotwór, na którego w ogóle można nie zachorować, jeżeli się zaszczepimy, to gdzie jest ta profilaktyka, gdzie jest wyszczepialność, którą osiągnęliśmy na poziomie tylko 15 proc. w grupie od 9 do 14 lat mimo darmowych szczepień? – spytała.

Infekcje intymne

Ekspertka podkreśliła, że kolejny problem, z którym pacjenci zwracają się do lekarza POZ, to infekcje intymne dziewcząt.

– Po to są ginekolodzy, żeby wytłumaczyć, że preparaty z reklam nie zawsze są dobre, że warto zebrać dokładny wywiad. Dopiero kiedy zastosowane przez lekarza rodzinnego leczenie medyczne pierwszego rzutu nie pomaga, warto odesłać pacjentkę do lekarza ginekologa. To świadczy o naszej współpracy – zaznaczyła.

Antykoncepcja hormonalna to leczenie

Prof. Skrzypulec-Plinta zwróciła również uwagę na to, jak wiele krzywdy robią lekarze POZ, odstawiając antykoncepcję dziewczynkom. 

– Ginekolodzy nie rozdają landrynek, tylko leczą dziewczynki z powodu obfitych krwawień, zaburzeń związanych z bolesnymi miesiączkami, z zespołem dysferycznym, kiedy nastolatka nie może ruszyć się z domu z powodu miesiączki. Mówienie rodzicom, że podawanie tabletek antykoncepcyjnych jest fatalne, budzi niepokój u mamy – stwierdziła.

Wyjaśniła, że z użyciem antykoncepcji ginekolodzy wspólnie z dermatologami leczą też trądzik. 

– Nie można brać izotretynoidów bez antykoncepcji lub zlecać zrobienia testu ciążowego 14–16-latkom i uznać, że to będzie wystarczające. Życie pisze swoje scenariusze i wszystko może się zdarzyć, tym bardziej że edukacja zdrowotna, w tym seksualna, jest u nas na poziomie zerowym, a działania antykoncepcyjne – jak wykazały tegoroczne wyniki – po raz kolejny klasyfikują nas na ostatnim miejscu w Europie. To pokazuje, że nie potrafimy ze sobą rozmawiać, a takie dialogi są nam potrzebne – podkreśliła ekspertka.

Zaapelowała również do lekarzy POZ.

– Nie odstawiajcie antykoncepcji, zadzwońcie do ginekologów – zapytajcie, dlaczego zastosowaliśmy takie leczenie. Przecież endometriozę rozpoznajemy już u dziewczynek przed pierwszą miesiaczką, a leczymy ją między innymi antykoncepcją – stwierdziła.

Menedzer Zdrowia youtube

 
© 2025 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.