Małżeństwo z rozsądku

Udostępnij:
Czy duet Kopacz Arłukowicz, to szansa na to, by zdrowie stało się priorytetem w naszym kraju, czy też deal na zasadzie małżeństwa z rozsądku - zapytaliśmy ekspertów.
- Trudno mówić w kategoriach, czy to dobrze, czy też źle - mówi Janusz Piechociński, wicepremier. - Nam potrzebny jest dobry system, a mamy doświadczenie z poprzednich kadencji, że żaden minister zdrowia nie był w stanie podołać temu.

- Na pewno dobrze dla pani premier, bo teraz, gdy minister Arłukowicz nie zrealizuje swoich zobowiązań, to będzie ewidentnie jego wina - twierdzi Tomasz Latos, przewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia.

- To jest niespodzianka - mówi dr Marek Balicki, były minister zdrowia. - Niespodzianka dlatego, że nie wiadomo, czy pani premier uzna zdrowie za priorytet. Natomiast minister, skoro przez trzy lata nie odkrył prochu, to na pewno i teraz tego nie zrobi. Raczej nie należy spodziewać się większych i znaczących zmian - dodaje.

- To same dobre rzeczy - twierdzi z kolei obecny wiceminister Piotr Warczyński. - Mam taką nadzieję, że pani premier uzna, że zdrowie stanie się priorytetem, bo tak jest w większości krajów. W tym procesie powinny uczestniczyć także inne ministerstwa, bo problem zdrowia, to nie tylko zadanie jednego resortu - uważa Warczyński.

Krzysztof Bukiel, prezes OZZL uważa, że to trwanie w stagnacji.
- Nic nowego to nie wniesie i to dowodzi, że brak jest chęci dokonywania zmian - uznaje Bukiel. - Dowodem tej postawy ze strony premiera jest pozostawienie ministra Arłukowicza, to właśnie akceptacja tego, ze nic się nie zmienia.

To pierwsze w naszej historii takie polityczne "małżeństwo z rozsądku", które - zdaniem ekspertów - na pewno będzie ciekawe, jednakże trudno jednoznacznie określić, czy ten romans oparty na wcześniejszym konflikcie, to jest miłość, czy to jest kochanie.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.