Medycyna ratunkowa: dymisja w proteście
Redaktor: Aleksandra Lang
Data: 26.12.2013
Źródło: MK
Dr Marek Sehn, konsultant województwa dolnośląskiego w dziedzinie medycyny ratunkowej, zrezygnował z pełnionej funkcji w proteście przeciwko obowiązującym regulacjom prawnym oraz sposobom rozliczeń w tej dyscyplinie.
Marek Sehn zapowiedział, że swoją funkcję pełnić będzie grzecznościowo do końca 2013 roku.
Dr Marek Sehn nie zgadza się z obecną polityką Narodowego Funduszu Zdrowia wprowadzającą w przyszłym roku więcej biurokracji oraz niższe wyceny czynności ratowniczych o kolejne kilkaset złotych na szpitalnych oddziałach ratunkowych po obniżce wyceny o 10 procent w roku 2013. Jego wątpliwości budzą także przepisy, które powodują, że do rozliczenia z NFZ można zgłaszać pacjenta, którego nie udaje się uratować, bądź takiego, który zostaje wypisany ze szpitalnego oddziału ratunkowego, podczas gdy chorzy w sytuacjach zagrożenia życia po reanimacji trafiający na inne oddziały szpitalne nie mogą być rozliczani.
70 procent pacjentów obciążających SOR-y nie pojawia się na oddziale w stanie zagrożenia życia, ale przychodzi po pomoc z powodu długiego czasu oczekiwania na wizytę w poradniach. Jest to sprzeczne z ideą, jakiej miały służyć szpitalne odziały ratunkowe, rozliczane coraz to niższym ryczałtem, co powoduje ich nieopłacalność.
Dr Marek Sehn nie zgadza się z obecną polityką Narodowego Funduszu Zdrowia wprowadzającą w przyszłym roku więcej biurokracji oraz niższe wyceny czynności ratowniczych o kolejne kilkaset złotych na szpitalnych oddziałach ratunkowych po obniżce wyceny o 10 procent w roku 2013. Jego wątpliwości budzą także przepisy, które powodują, że do rozliczenia z NFZ można zgłaszać pacjenta, którego nie udaje się uratować, bądź takiego, który zostaje wypisany ze szpitalnego oddziału ratunkowego, podczas gdy chorzy w sytuacjach zagrożenia życia po reanimacji trafiający na inne oddziały szpitalne nie mogą być rozliczani.
70 procent pacjentów obciążających SOR-y nie pojawia się na oddziale w stanie zagrożenia życia, ale przychodzi po pomoc z powodu długiego czasu oczekiwania na wizytę w poradniach. Jest to sprzeczne z ideą, jakiej miały służyć szpitalne odziały ratunkowe, rozliczane coraz to niższym ryczałtem, co powoduje ich nieopłacalność.
