Misiewicz-Jagielak: Produkcja leków w Polsce? Jesteśmy w skomplikowanej sytuacji
- Większość krajów Unii Europejskiej dba, żeby jak największa produkcja leków odbywała się na terenie danego kraju. W Polsce nastąpiła sytuacja odwrotna. Doprowadziliśmy do tego, że producenci niezbyt chętnie produkują w kraju, bo uzyskują bardzo niskie ceny - mówi Barbara Misiewicz-Jagielak, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego.
Barbara Misiewicz-Jagielak w rozmowie z "Rzeczpospolitą" opowiada o skomplikowanej sytuacji z dostępnością leków.
- Z powodu krótkowzrocznych oszczędności świat doprowadził do tego, że zbudował monopolistę - przyznaje Misiewicz-Jagielak.
- W Azji są producenci API (substancje czynne do produkcji leków) oraz intermediatów (półprodukty do produkcji substancji czynnych). Tam stworzyły się monopole. Byli dużo tańsi, bo nie inwestowali w ochronę środowiska czy pracowników. Inne fabryki substancji czynnych zbankrutowały i wszyscy zaczęli je kupować w Chinach i Indiach. Uzależniliśmy się od dostaw z tamtych regionów. Część tamtejszych fabryk została zamknięta i teraz wszyscy mamy problem – wyjaśnia ekspertka.
- Rząd amerykański, francuski i holenderski zaczyna się zastanawiać nad wspólnym projektem powrotu produkcji substancji czynnych do Europy. Żaden kraj nie poradzi sobie sam. W Polsce należy wprowadzić projekt, który zachęci producentów do produkcji leków w Polsce. Jest to możliwe bo mamy bazę, know-how, naukowców i zakłady produkcyjne – ocenia Misiewicz-Jagielak.
Powinniśmy dążyć do uniezależnienia się od dostaw leków z zagranicy?
- Wzorem krajów najbogatszych powinniśmy uniezależnić się od dostaw leków z zagranicy i rozwoju sektora farmaceutycznego w Polsce. Dlatego też należy w końcu wprowadzić stosowanie kryterium aktywności gospodarczej w naszym kraju przy podejmowaniu decyzji dotyczących publicznych wydatków na leki - powiedziała Barbara Misiewicz-Jagielak, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego, w rozmowie z "Menedżerem Zdrowia" w marcu 2019 r.
- Myśląc krótkoterminowo można finansować leki, które taniej od rodzimych produkują firmy pozaeuropejskie, tracąc jednocześnie szansę na rozwój tego nowoczesnego sektora w Polsce - stwierdziła Misiewicz-Jagielak.
Przyznała, że powinniśmy zachęcać firmy, które sprzedają w Polsce leki do inwestowania. - Przede wszystkim w produkcję oraz badania i rozwój nowych leków lub nowych ich postaci. Im wydajniejsza gospodarka tym większe wpływy do budżetu i w efekcie lepsze możliwości finansowania leczenia - stwierdziła wiceprezes PZPPF.
Przeczytaj także: "Najwięksi producenci leków" i "Marcin Czech o tym, dlaczego nie wprowadzono RTR".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
- Z powodu krótkowzrocznych oszczędności świat doprowadził do tego, że zbudował monopolistę - przyznaje Misiewicz-Jagielak.
- W Azji są producenci API (substancje czynne do produkcji leków) oraz intermediatów (półprodukty do produkcji substancji czynnych). Tam stworzyły się monopole. Byli dużo tańsi, bo nie inwestowali w ochronę środowiska czy pracowników. Inne fabryki substancji czynnych zbankrutowały i wszyscy zaczęli je kupować w Chinach i Indiach. Uzależniliśmy się od dostaw z tamtych regionów. Część tamtejszych fabryk została zamknięta i teraz wszyscy mamy problem – wyjaśnia ekspertka.
- Rząd amerykański, francuski i holenderski zaczyna się zastanawiać nad wspólnym projektem powrotu produkcji substancji czynnych do Europy. Żaden kraj nie poradzi sobie sam. W Polsce należy wprowadzić projekt, który zachęci producentów do produkcji leków w Polsce. Jest to możliwe bo mamy bazę, know-how, naukowców i zakłady produkcyjne – ocenia Misiewicz-Jagielak.
Powinniśmy dążyć do uniezależnienia się od dostaw leków z zagranicy?
- Wzorem krajów najbogatszych powinniśmy uniezależnić się od dostaw leków z zagranicy i rozwoju sektora farmaceutycznego w Polsce. Dlatego też należy w końcu wprowadzić stosowanie kryterium aktywności gospodarczej w naszym kraju przy podejmowaniu decyzji dotyczących publicznych wydatków na leki - powiedziała Barbara Misiewicz-Jagielak, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego, w rozmowie z "Menedżerem Zdrowia" w marcu 2019 r.
- Myśląc krótkoterminowo można finansować leki, które taniej od rodzimych produkują firmy pozaeuropejskie, tracąc jednocześnie szansę na rozwój tego nowoczesnego sektora w Polsce - stwierdziła Misiewicz-Jagielak.
Przyznała, że powinniśmy zachęcać firmy, które sprzedają w Polsce leki do inwestowania. - Przede wszystkim w produkcję oraz badania i rozwój nowych leków lub nowych ich postaci. Im wydajniejsza gospodarka tym większe wpływy do budżetu i w efekcie lepsze możliwości finansowania leczenia - stwierdziła wiceprezes PZPPF.
Przeczytaj także: "Najwięksi producenci leków" i "Marcin Czech o tym, dlaczego nie wprowadzono RTR".
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.