NFZ chce zakontrolować lekarzy na śmierć

Udostępnij:
Szpitale i lekarze wciąż są karani za formalne błędy na receptach. Fundusz działa wbrew orzecznictwu Sądu Najwyższego, który wyraźnie stwierdził, że publiczny płatnik nie może zachowywać się jak kontroler, który nakłada sankcje za najdrobniejsze przewinienia.
Ale ta strategia mu się opłaca.

-W sierpniu NFZ ukarał Szpital Wolski w Warszawie za błędy na receptach i w dokumentacji medycznej pacjenta. Lecznica musi zapłacić 16 tys. zł. Kontrolerzy kwestionowali pierwotnie prawidłowość przepisania pacjentom leków o wartości 120 tys. zł. Po wyjaśnieniu większości zastrzeżeń okazało się, że ostateczna kwota uchybień to 5 tys. zł – pisze „Dziennik Gazeta Prawna”.

Nie były to jakieś poważne nieprawidłowości, lecz pomyłki świadczące raczej o niestaranności medyków, m.in. na recepcie została błędnie wpisana ostatnia cyfra PESEL lub w dokumentacji medycznej chorego brakowało liczby zaordynowanych opakowań leków.

W ubiegłym roku NFZ przeprowadził 687 podobnych audytów. Przy czym kontrolował nie tylko szpitale i przychodnie, ale także lekarzy, którzy mają z nim podpisane indywidualne umowy refundacyjne (m.in. aby mogli wypisywać leki refundowane sobie i rodzinie). Łącznie audytowi poddał recepty na leki refundowane o wartości 34,3 mln zł. W wyniku kontroli zakwestionował refundację o wartości 2,7 mln zł. Kary, które z tego tytułu nałożył, przekroczyły milion złotych. Ostateczna kwota, którą odzyskał (po rozpatrzeniu odwołań ukaranych lekarzy i świadczeniodawców) to 3,5 mln zł. Dane za pierwsze półrocze wskazują, że w tym roku kontrole recept przepisywanych przez lekarzy mogą przynieść NFZ porównywalne przychody. Do końca czerwca zakwestionował refundację o wartości 1,31 mln zł, a dodatkowo nałożył kary w wysokości ok. 341 tys. zł.

– Kontrole te są bardzo szczegółowe i urzędnicy NFZ wynajdują najbardziej błahe nieprawidłowości takie jak np. brak numeracji stron dokumentacji. Samorząd lekarski od wielu lat stanowczo twierdzi, że surowe i dotkliwe kary powinny być stosowane tam, gdzie ktoś popełnia przestępstwo czy wyrządza szkodę. Brak numeracji stron w dokumentacji medycznej nie wyrządza szkody czy krzywdy ani pacjentowi, ani NFZ – komentuje Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

– Kary za nieistotne uchybienia są wbrew orzecznictwu – przypomina Natalia Łojko, radca prawny z kancelarii Kieszkowska-Rutkowska-Kolasiński, która wygrała w Sądzie Najwyższym sprawę o nienależną refundację. NFZ żądał od lekarza zwrotu ponad 60 tys. zł za uchybienia w dokumentowaniu recept wypisywanych na użytek własny i rodziny. SN w wyroku z 14 listopada 2014 r. (sygn. akt I CSK 633/13) w pełni uznał skargę kasacyjną medyka. Wskazał, że drobne błędy w dokumentacji czy receptach nie powinny być powodem karania, chyba że NFZ udowodni szkodę (np. że refundacja leków trafiła do osoby, która nie jest do niej uprawniona).

Jak zauważa gazeta SN stwierdził, że publiczny płatnik nie może zachowywać się jak kontroler
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.