NFZ szykuje „skok” na finanse podstawowej opieki zdrowotnej
Redaktor: Jacek Szczęsny
Data: 19.09.2013
Źródło: Federacji Porozumienie Zielonogórskie, JS
Działy:
Poinformowano nas
Aktualności
W ciągu kilku ostatnich miesięcy Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia przygotowywały grunt dla swoich nowych pomysłów z serii ”jak oskubać pacjentów i lekarzy”, by dostać premię za rzekome oszczędności budżetowe.
Najpierw wszyscy dowiedzieli się, że dzieci w Polsce nie maja opieki i trzeba zasilić szeregi kadr poz poprzez wykształcenie większej ilości pediatrów i internistów. Dlaczego Ministerstwo Zdrowia nie dąży do zwiększenia liczby lekarzy rodzinnych, choć jest do tego zobowiązana przez dyrektywy UE? Nie wiadomo. Wiadomo, że w myśl zasady „dziel i rządź” próbowano skłócić ze sobą środowisko lekarskie. A przy okazji wykazać się kolejną pseudoreformą systemu ochrony zdrowia.
Kłamstwa i niekompetencja NFZ
Teraz prezes Agnieszka Pachciarz za pośrednictwem mediów sugeruje, że lekarze poz nierzetelnie wykonują tzw. bilanse dzieci i postanawia „zmobilizować ich” do tej pracy „wynagradzając dodatkowo”. Nie wspomina, że drobniakami z zabranych im środków przeznaczanych na świadczenia dla wszystkich pacjentów.
- Jesteśmy oburzeni, takimi pomówieniami – mówi Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego. - Nie potrzebujemy dodatkowej nagrody za coś, co robimy dobrze. Należy raczej zapytać, na jakich danych opiera swoje obraźliwe twierdzenia prezes NFZ? Prawdą jest bowiem, że to narzucony przez NFZ sposób sprawozdawania bilansów i wizyt patronażowych prowadzą do przekłamania statystyk. Czyżby Pani prezes nie pamiętała, że jej poprzednik, niesławnej pamięci Jacek Paszkiewicz, w lutym 2012 zmienił sposób sprawozdawczości porad patronażowych i bilansów zdrowia a nowa, narzucona przez NFZ forma sprawozdawczości w tym zakresie spowodowała, że lekarz musi wybrać tylko jeden rodzaj udzielonej porady do sprawozdania? W przypadku kiedy świadczeniodawca sprawozda więcej niż jedną poradę udzieloną jednego dnia (nawet z różnym kodem świadczenia wg NFZ), Fundusz odrzuca sprawozdane w ten sposób porady. A często zawierają one informacje o wykonanych bilansach. Kiedy pacjent zgłasza się po terminie, też nie jest wykazywany przez wadliwy system informatyczny…
- Sprawdziłam dane z 2011 roku: lekarze poz udzielili 36 480 300 porad dzieciom i młodzieży do 18 roku życia. Jeśli mamy ok. 7 mln dzieci, to statystycznie każde było badane 5 razy w roku – twierdzi Joanna Zabielska-Cieciuch, lekarz i ekspert w zakresie poz z Federacji Porozumienie Zielonogórskie. – Przecież pracujemy tak samo, tylko system sprawozdawczości stał się przysłowiowym kijem i prezes NFZ go znalazła… Ale tak naprawdę, to oberwą pacjenci. Zwłaszcza ci, którzy uwierzą w kłamstwa NFZ.
Każdy kij ma dwa końce
Z badań opinii publicznej wynika, że ponad 70% Polaków jest zadowolone z dostępu do usług świadczonych w poz. Żaden sektor ochrony zdrowia nie ma tak dobrych notowań. Tymczasem zaledwie ok. 12% środków NFZ jest przekazywane na podstawową opiekę zdrowotną, która powinna zaspokajać 80% potrzeb pacjentów.
Ale okazuje się, że i te 12% to zbyt wiele. Prezes Pachciarz postanowiła zaoszczędzić na środkach, które nie uległy podwyższeniu od 2008 roku.
Szpitale są zadłużone i już wielokrotnie „złupione” karami nałożonymi po kontrolach NFZ, wiele podmiotów dochodzi swoich roszczeń w drodze procesów sadowych, gdy w podstawowej opiece zdrowotnej – sielanka (według NFZ, oczywiście). Co prawda posypało się trochę kar za wypisywanie recept, ale w sumie budżet zyskał marne grosze a faktycznie rykoszetem odbiło się to na pacjentach, którzy mają teraz utrudniony dostęp do uzyskania recepty bez osobistego stawienia się u lekarza.
Szukając kolejnych pseudooszczędności NFZ ogłosił, iż od stycznia 2014 roku przestanie finansować pacjentów, którzy w Centralnym Wykazie Ubezpieczonych mają niepotwierdzone prawo do korzystania z ubezpieczenia. Dotyczy to kilku milionów Polaków. Przy czym mimo rocznego okresu porządkowania danych przekazywanych przez ZUS i KRUS, lekarze ciągle zgłaszają problem dotyczący ubezpieczenia np. studentów, osób przebywających na zwolnieniach lekarskich czy zasiłkach rehabilitacyjnych. Należy dodać, że na dzień dzisiejszy Fundusz nie dysponuje w pełni wiarygodną bazą ubezpieczonych i nie umie wykazać, kto jest rzeczywiście nieubezpieczony.
Agnieszka Pachciarz zapowiedziała w mediach, że lekarze, pielęgniarki i położne poz mają mieć uszczuplone listy pacjentów o ok. 7% ich liczebności, a w związku z tym zmniejszone finansowanie praktyk. Jako rekompensatę NFZ przewiduje finansowanie bilansów dzieci. Informacje tak ważne dla osób prowadzących przychodnie, zatrudniających personel medyczny i pozamedyczny zostały przekazane w postaci komunikatu prasowego.
Takie działania NFZ burzą także dotychczasowa praktykę podpisywania umów w drodze negocjacji. Tym razem NFZ nie przewiduje negocjacji i nie licząc się z opinią zainteresowanych podmiotów i podpisywania stosownych umów, od razu, „po pańsku” informuje społeczeństwo, jak będzie wyglądało finansowanie usług w poz w 2014 roku.
- Może każdą nominację na prezesa NFZ należałoby poprzedzić dezynfekcją gabinetu? Nasze doświadczenie w relacjach z kolejnymi „władcami zdrowia Polaków” wskazuje, że zagnieździł się tam wirus arogancji i braku logiki – mówi Joanna Zabielska-Cieciuch, lekarz i ekspert w zakresie poz z Porozumienia Zielonogórskiego.
Analiza informacji przekazanych PZ oraz komunikatów medialnych wskazuje na podjęcie próby „złupienia” podstawowej opieki zdrowotnej, czyli zabrania środków wypłacanych za 7% nibynieubezpieczonych i nibyprzekazanie środków w postaci finansowania bilansów dzieci. A co, na przykład, zrobią praktyki, w których nie ma zarejestrowanych dzieci? Tych, które zajmują się przede wszystkim osobami w podeszłym wieku?
Historia lubi się powtarzać
Na takie działania nie ma zgody ze strony świadczeniodawców poz. Czy NFZ podejmie dialog? Nie wiadomo. Tymczasem do końca roku zostały trzy miesiące…
- Rośnie liczba województw, w których świadczeniodawcy i lekarze skupieni w Porozumieniu Zielonogórskim sygnalizują rosnące niezadowolenie z decyzji NFZ i ministerstwa Zdrowia. Grożą one upadkiem wielu naszych ośrodków i gabinetów lekarskich. Sytuacja przypomina tę z roku 2003, gdy odmówiliśmy podpisywania kontraktów. Wtedy rządzący resortem zdrowia zmądrzeli. A pacjenci poparli nasze postulaty. Czy pamięć obecnych decydentów jest tak krótka? – dziwi się Jacek Krajewski.
Kłamstwa i niekompetencja NFZ
Teraz prezes Agnieszka Pachciarz za pośrednictwem mediów sugeruje, że lekarze poz nierzetelnie wykonują tzw. bilanse dzieci i postanawia „zmobilizować ich” do tej pracy „wynagradzając dodatkowo”. Nie wspomina, że drobniakami z zabranych im środków przeznaczanych na świadczenia dla wszystkich pacjentów.
- Jesteśmy oburzeni, takimi pomówieniami – mówi Jacek Krajewski, prezes Porozumienia Zielonogórskiego. - Nie potrzebujemy dodatkowej nagrody za coś, co robimy dobrze. Należy raczej zapytać, na jakich danych opiera swoje obraźliwe twierdzenia prezes NFZ? Prawdą jest bowiem, że to narzucony przez NFZ sposób sprawozdawania bilansów i wizyt patronażowych prowadzą do przekłamania statystyk. Czyżby Pani prezes nie pamiętała, że jej poprzednik, niesławnej pamięci Jacek Paszkiewicz, w lutym 2012 zmienił sposób sprawozdawczości porad patronażowych i bilansów zdrowia a nowa, narzucona przez NFZ forma sprawozdawczości w tym zakresie spowodowała, że lekarz musi wybrać tylko jeden rodzaj udzielonej porady do sprawozdania? W przypadku kiedy świadczeniodawca sprawozda więcej niż jedną poradę udzieloną jednego dnia (nawet z różnym kodem świadczenia wg NFZ), Fundusz odrzuca sprawozdane w ten sposób porady. A często zawierają one informacje o wykonanych bilansach. Kiedy pacjent zgłasza się po terminie, też nie jest wykazywany przez wadliwy system informatyczny…
- Sprawdziłam dane z 2011 roku: lekarze poz udzielili 36 480 300 porad dzieciom i młodzieży do 18 roku życia. Jeśli mamy ok. 7 mln dzieci, to statystycznie każde było badane 5 razy w roku – twierdzi Joanna Zabielska-Cieciuch, lekarz i ekspert w zakresie poz z Federacji Porozumienie Zielonogórskie. – Przecież pracujemy tak samo, tylko system sprawozdawczości stał się przysłowiowym kijem i prezes NFZ go znalazła… Ale tak naprawdę, to oberwą pacjenci. Zwłaszcza ci, którzy uwierzą w kłamstwa NFZ.
Każdy kij ma dwa końce
Z badań opinii publicznej wynika, że ponad 70% Polaków jest zadowolone z dostępu do usług świadczonych w poz. Żaden sektor ochrony zdrowia nie ma tak dobrych notowań. Tymczasem zaledwie ok. 12% środków NFZ jest przekazywane na podstawową opiekę zdrowotną, która powinna zaspokajać 80% potrzeb pacjentów.
Ale okazuje się, że i te 12% to zbyt wiele. Prezes Pachciarz postanowiła zaoszczędzić na środkach, które nie uległy podwyższeniu od 2008 roku.
Szpitale są zadłużone i już wielokrotnie „złupione” karami nałożonymi po kontrolach NFZ, wiele podmiotów dochodzi swoich roszczeń w drodze procesów sadowych, gdy w podstawowej opiece zdrowotnej – sielanka (według NFZ, oczywiście). Co prawda posypało się trochę kar za wypisywanie recept, ale w sumie budżet zyskał marne grosze a faktycznie rykoszetem odbiło się to na pacjentach, którzy mają teraz utrudniony dostęp do uzyskania recepty bez osobistego stawienia się u lekarza.
Szukając kolejnych pseudooszczędności NFZ ogłosił, iż od stycznia 2014 roku przestanie finansować pacjentów, którzy w Centralnym Wykazie Ubezpieczonych mają niepotwierdzone prawo do korzystania z ubezpieczenia. Dotyczy to kilku milionów Polaków. Przy czym mimo rocznego okresu porządkowania danych przekazywanych przez ZUS i KRUS, lekarze ciągle zgłaszają problem dotyczący ubezpieczenia np. studentów, osób przebywających na zwolnieniach lekarskich czy zasiłkach rehabilitacyjnych. Należy dodać, że na dzień dzisiejszy Fundusz nie dysponuje w pełni wiarygodną bazą ubezpieczonych i nie umie wykazać, kto jest rzeczywiście nieubezpieczony.
Agnieszka Pachciarz zapowiedziała w mediach, że lekarze, pielęgniarki i położne poz mają mieć uszczuplone listy pacjentów o ok. 7% ich liczebności, a w związku z tym zmniejszone finansowanie praktyk. Jako rekompensatę NFZ przewiduje finansowanie bilansów dzieci. Informacje tak ważne dla osób prowadzących przychodnie, zatrudniających personel medyczny i pozamedyczny zostały przekazane w postaci komunikatu prasowego.
Takie działania NFZ burzą także dotychczasowa praktykę podpisywania umów w drodze negocjacji. Tym razem NFZ nie przewiduje negocjacji i nie licząc się z opinią zainteresowanych podmiotów i podpisywania stosownych umów, od razu, „po pańsku” informuje społeczeństwo, jak będzie wyglądało finansowanie usług w poz w 2014 roku.
- Może każdą nominację na prezesa NFZ należałoby poprzedzić dezynfekcją gabinetu? Nasze doświadczenie w relacjach z kolejnymi „władcami zdrowia Polaków” wskazuje, że zagnieździł się tam wirus arogancji i braku logiki – mówi Joanna Zabielska-Cieciuch, lekarz i ekspert w zakresie poz z Porozumienia Zielonogórskiego.
Analiza informacji przekazanych PZ oraz komunikatów medialnych wskazuje na podjęcie próby „złupienia” podstawowej opieki zdrowotnej, czyli zabrania środków wypłacanych za 7% nibynieubezpieczonych i nibyprzekazanie środków w postaci finansowania bilansów dzieci. A co, na przykład, zrobią praktyki, w których nie ma zarejestrowanych dzieci? Tych, które zajmują się przede wszystkim osobami w podeszłym wieku?
Historia lubi się powtarzać
Na takie działania nie ma zgody ze strony świadczeniodawców poz. Czy NFZ podejmie dialog? Nie wiadomo. Tymczasem do końca roku zostały trzy miesiące…
- Rośnie liczba województw, w których świadczeniodawcy i lekarze skupieni w Porozumieniu Zielonogórskim sygnalizują rosnące niezadowolenie z decyzji NFZ i ministerstwa Zdrowia. Grożą one upadkiem wielu naszych ośrodków i gabinetów lekarskich. Sytuacja przypomina tę z roku 2003, gdy odmówiliśmy podpisywania kontraktów. Wtedy rządzący resortem zdrowia zmądrzeli. A pacjenci poparli nasze postulaty. Czy pamięć obecnych decydentów jest tak krótka? – dziwi się Jacek Krajewski.