NIK sprawdził kolejki - jest tragicznie

Udostępnij:
Coraz trudniej dostać się do lekarzy, kolejki rosną nie tylko na wizyty, ale i na badania czeka się coraz dłużej. Zdaniem ekspertów plan Arłukowicza sypie się już teraz, a co będzie, gdy już na dobre wejdzie w życie - pytają zaniepokojeni lekarze i pacjenci.
Według NIK aż 255 dni czekało się średnio na zabieg na oddziale rehabilitacji, a na przyjęcie na szpitalny oddział chirurgii urazowo-ortopedycznej - blisko 100 dni.

"Trudniej dostać się do specjalisty, szpitala i na rehabilitację. Kolejki się wydłużyły i na wizytę czy zabieg czekało się w 2013 roku średnio do kilkudziesięciu dni dłużej niż rok wcześniej. W pracowniach tomografii komputerowej liczba chętnych się podwoiła. Znacznie dłużej trzeba było czekać także na wizytę u kardiologa - ten czas wydłużył się o 10 dni. Na wizytę u okulisty - 8 dni dłużej" - pisze Rzeczpospolita.

Znacznie pogorszył się dostęp do szpitali. Najbardziej oblężone oddziały to chirurgia urazowo-ortopedyczna - pacjentów w kolejce było o 7 tys. więcej i czekali już nie 77, ale 95 dni. By dostać się na chirurgię ogólną, chorzy czekali średnio 29 dni (o 5 dłużej niż w 2012 roku).

- Jest jeszcze gorzej, niż prezentuje raport NIK, bo NFZ fałszuje dane. Niektórzy świadczeniodawcy wbrew ustawie nie raportują żadnych danych, a NFZ wpisuje, że szpital nie ma opóźnień - mówi mediom ekspert dr Krzysztof Łanda.

Pomimo tego Ministerstwo Zdrowia beztrosko, że "kolejki do specjalistów i badań diagnostycznych zlikwiduje wprowadzony od 1 stycznia pakiet kolejkowy".
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.