Nie ma porozumienia ministra z rezydentami. Możliwe, że protest rozszerzy się o ratowników
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 22.12.2017
Źródło: BL
- Postawa ministerstwa wręcz dodatkowo motywuje nas do dalszych protestów – powiedział Krzysztof Hałabuz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL po zakończeniu rozmów „ostatniej szansy” z przedstawicielami resortu.
Do spotkania i dyskusji doszło w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog". Stronę rządową reprezentowali Konstanty Radziwiłł, Józefa Szczurek-Żelazko oraz przedstawiciel ministerstwa zdrowia.
W jakich nastrojach opuszczali salę przedstawiciele strony społecznej? Co dalej z protestem? Czy zbiegnie się z protestem ratowników?
Krzysztof Hałabuz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL:
- Postawa ministerstwa wręcz dodatkowo motywuje nas do dalszych protestów. Rozmowy nie odniosły pokładanych w nich nadziei. Ministerstwo starało się w jak najlepszym świetle postawić swoje dokonania. Ale w najbardziej nas interesujących sprawach, czyli gwarancji podniesienia nakładów na zdrowie w szybszym tempie, niż w osiem lat – wyraźnie powiedziało nie. Widać, że nie ma pomysłu w tej sprawie. Odbieramy to jako potwierdzenie słuszności podjętego przez nas protestu.
Roman Badach-Rogowski, Porozumienie Zawodów Medycznych, przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego:
- Dostrzegamy konieczność przede wszystkim szybszego podwyższania nakładów na ochronę zdrowie. Porządny poziom finansowania dopiero za osiem lat, to zbyt odległa perspektywa, potrzeby są pilniejsze. Szkoda, że za generalną i ogólną deklaracją woli rozmów – nie ma woli rozmów o tej konkretnej i dla nas najważniejszej sprawie. Ta sprawa nie drgnęła, nie idzie do przodu.
Ratownicy popierają tu rezydentów od początku protestu. Rozgoryczenia naszego środowiska jest tym większe, że część ratowników nie otrzymali obiecanych przez rząd podwyżek. Resort odsyła nas w tej sprawie do dyrektorów szpitali, ci tłumaczą, że pieniędzy nie mają, bo rząd (w przeciwieństwie do podwyżek dla pielęgniarek) nie zagwarantował na to środków. Cóż, my się umawialiśmy z ministerstwem i je trzymamy za słowo. Możliwe, że wznowimy swój protest i zbiegnie się on z protestem rezydentów.
Oprac. Bartłomiej Leśniewski
W jakich nastrojach opuszczali salę przedstawiciele strony społecznej? Co dalej z protestem? Czy zbiegnie się z protestem ratowników?
Krzysztof Hałabuz, przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL:
- Postawa ministerstwa wręcz dodatkowo motywuje nas do dalszych protestów. Rozmowy nie odniosły pokładanych w nich nadziei. Ministerstwo starało się w jak najlepszym świetle postawić swoje dokonania. Ale w najbardziej nas interesujących sprawach, czyli gwarancji podniesienia nakładów na zdrowie w szybszym tempie, niż w osiem lat – wyraźnie powiedziało nie. Widać, że nie ma pomysłu w tej sprawie. Odbieramy to jako potwierdzenie słuszności podjętego przez nas protestu.
Roman Badach-Rogowski, Porozumienie Zawodów Medycznych, przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego:
- Dostrzegamy konieczność przede wszystkim szybszego podwyższania nakładów na ochronę zdrowie. Porządny poziom finansowania dopiero za osiem lat, to zbyt odległa perspektywa, potrzeby są pilniejsze. Szkoda, że za generalną i ogólną deklaracją woli rozmów – nie ma woli rozmów o tej konkretnej i dla nas najważniejszej sprawie. Ta sprawa nie drgnęła, nie idzie do przodu.
Ratownicy popierają tu rezydentów od początku protestu. Rozgoryczenia naszego środowiska jest tym większe, że część ratowników nie otrzymali obiecanych przez rząd podwyżek. Resort odsyła nas w tej sprawie do dyrektorów szpitali, ci tłumaczą, że pieniędzy nie mają, bo rząd (w przeciwieństwie do podwyżek dla pielęgniarek) nie zagwarantował na to środków. Cóż, my się umawialiśmy z ministerstwem i je trzymamy za słowo. Możliwe, że wznowimy swój protest i zbiegnie się on z protestem rezydentów.
Oprac. Bartłomiej Leśniewski
