Nie żyje pacjentka leczona przez szarlatana metodami podobno "uznanymi na całym świecie”

Udostępnij:
Poznańska prokuratura potwierdza, że prowadzi śledztwo w sprawie śmierci 36-letniej kobiety, która miała przejść terapię w klinice medycyny naturalnej. Podano jej tam DMSO.
- Pacjentka trafiła do poznańskiego Szpitala im. J. Strusia prosto z kliniki tzw. medycyny integracyjnej. Tam stwierdzono u niej zatrzymanie krążenia. Nie udało się jej uratować – donosi TVN.

Zdaniem lekarzy ze Szpitala im. J. Strusia, kobiecie najprawdopodobniej podano w klinice dimetylosulfotlenek. - To substancja o działaniu toksycznym, paraliżującym, podobnym do pestycydów - informuje Stanisław Rusek, rzecznik placówki. Sprawę bada prokuratura.

Ten związek siarki organicznej jest stosowany w małych stężeniach w odczynnikach wykorzystywanych do przeprowadzania badań diagnostycznych. Ale o jego właściwościach leczniczych niewiele wiadomo.

Stanisław Rusek podkreśla, że dopiero szczegółowa analiza biegłych pozwoli na określenie, co było przyczyną śmierci pacjentki. - Choć przeprowadzona została sekcja zwłok, nadal nie wiadomo, co było bezpośrednią przyczyną zgonu 36-latki. Prokuratura czeka na wyniki badań histopatologicznych – informuje „Fakt”.

- Pacjentka leczona była metodami uznanymi i stosowanymi na całym świecie. Nadto chcemy z całą stanowczością podkreślić, że taka sama substancja jest powszechnie stosowana przy leczeniu np. bólów reumatoidalnych czy w stanach zapalnych - upiera się poznańska Klinika 100, w której leczyła się zmarła.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.