Nieszczęśliwe zdjęcie z sali operacyjnej
Zdjęcie z bloku operacyjnego w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Rzeszowie, na którym widać pacjentkę przygotowaną do operacji, trafiło do przypadkowych osób. Lekarz, który je zrobił, użył niewłaściwej funkcji WhatsAppa i fotografię otrzymały osoby z jego kontaktów telefonicznych – czeka go sporo problemów.
Tym lekarzem jest dr Wojciech Domka, laryngolog – jego historię opisuje „Gazeta Wyborcza”.
– To zdarzyło się kilka miesięcy temu, może dwa, może trzy miesiące. Przechodziłem obok bloku operacyjnego, dr Jacek Pszeniczny, który był na sali ze studentami, poprosił mnie, żebym zrobił im zdjęcie. Szybko to zrobiłem i poszedłem dalej – opowiada „Gazecie Wyborczej” lekarz.
Już z domu wysłał zdjęcie do Pszenicznego. Nie zauważył, że użył w WhatsAppe’ie funkcji relacja.
– O tym, że fotografię otrzymały osoby, które miałem w kontaktach na WhatsAppie, dowiedziałem się od córki, która ją również dostała. Natychmiast usunęliśmy zdjęcie, nie tylko z telefonu. Zablokowaliśmy opcję publikowania poprzez relacje – tłumaczy dr Domka.
Nieszczęśliwy traf
Jak się okazało, jedna z osób, która przez pomyłkę otrzymała zdjęcie, zaczęła je rozsyłać między innymi do dziennikarzy.
– Gdy dowiedzieliśmy się, że takie zdjęcie powstało, dyrektor powołał komisję do spraw wyjaśnienia okoliczności powstania tego zdjęcia. Komisja jest złożona z doktora i dwóch profesorów – mówi „Gazecie Wyborczej” Andrzej Sroka, rzecznik szpitala.
Komisja przesłuchała lekarzy. Z ich wyjaśnień wynika, że faktycznie przed planowaną operacją dr Jacek Pszeniczny poprosił dr. Wojciecha Domkę o zrobienie zdjęcia. Chirurg, a także studenci byli w nowych ubraniach operacyjnych, które w tamtym czasie trafiły do szpitala.
– Fotografowane osoby nie miały świadomości, że w kadrze zdjęcia znalazła się pacjentka, która była przygotowywana do operacji – wyjaśnia rzecznik szpitala.
Z wyjaśnień złożonych przez lekarzy wynika, że Domka nie miał zamiaru wysyłać zdjęcia komukolwiek poza Pszenicznym.
– Zupełnie nieświadomie i nieintencjonalnie zamieściłem zdjęcie w relacji w komunikatorze WhatsApp – zapewnia lekarz.
Nie wiedział, że zdjęcie dotarło do innych osób.
Komisja zaakceptowała wyjaśnienia obydwu lekarzy. Przeprowadzono z nimi rozmowy dyscyplinujące, zostaną ukarani naganami, a dr Domka dodatkowo otrzyma karę finansową.
Sprawą zajmie się prokuratura?
Dr Domka miał złożyć zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez osobę, która rozpowszechnia zdjęcie.
Szpital sprawdza możliwość zidentyfikowania pacjentki.
Ponieważ dr Wojciech Domka jest członkiem Naczelnej Rady Lekarskiej, wiceprezesem Okręgowej Rady Lekarskiej w Rzeszowie, Naczelna Rada Lekarska została również powiadomiona o zdarzeniu.
Sprawa została przekazana do rzecznika odpowiedzialności zawodowej w Rzeszowie.