iStock
Nietrzeźwy lekarz a kara ograniczenia wykonywania zawodu
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 23.04.2022
Źródło: Biuletyn Wielkopolskiej Izby Lekarskiej/Jerzy Sowiński i Jędrzej Skrzypczak
Tagi: | Jerzy Sowiński, Jędrzej Skrzypczak |
Publikujemy tekst prawników Jerzego Sowińskiego i Jędrzeja Skrzypczaka o karach ograniczenia zakresu czynności w wykonywaniu zawodu lekarza. Pretekstem do rozważań jest wyrok Sądu Najwyższego z 19 sierpnia 2020 r. I KK 40/20, który dotyczy lekarza uznanego za winnego tego, że pełnił dyżur na oddziale ratunkowym szpitala powiatowego w stanie nietrzeźwości.
Analiza prawników Jerzego Sowińskiego i Jędrzeja Skrzypczaka z Wielkopolskiej Izby Lekarskiej:
Kara ograniczenia zakresu czynności w wykonywaniu zawodu lekarza funkcjonuje w arsenale środków sądów lekarskich od momentu obowiązywania ustawy o izbach lekarskich z 2009 r., a więc już dość długo. Jak jednak wynika z analizy statystyk orzekanych kar, jest ona orzekana stosunkowo rzadko w porównaniu z innymi sankcjami przewidzianymi w katalogu zamieszczonym w art. 83 tego aktu normatywnego. Trudno przesądzić jednoznacznie, co jest powodem takiego stanu rzeczy. Przypomnijmy, że jest to kara piąta z kolei pod względem surowości, co sugeruje, jakie jest jej miejsce i ranga. A zatem za łagodniejsze będą uchodzić takie sankcje, jak upomnienie, nagana, kara pieniężna, zakaz pełnienia funkcji kierowniczych w jednostkach organizacyjnych ochrony zdrowia. Z kolei jako surowsze będą postrzegane już tylko dwie sankcje, a więc zawieszenie prawa wykonywania zawodu i pozbawienie prawa wykonywania zawodu.
Pretekstem do rozważań były tezy i wywody zawarte w wyroku Sądu Najwyższego z 19 sierpnia 2020 r. I KK 40/20. Stan faktyczny w tej sprawie przedstawiał się następująco: Jeden z Okręgowych Sądów Lekarskich uznał lekarza D.P. za winnego tego, że pełnił dyżur w szpitalnym oddziale ratunkowym szpitala powiatowego w stanie nietrzeźwości i wymierzył mu za to karę zawieszenia prawa wykonywania zawodu lekarza na okres jednego roku. Odwołanie od tego orzeczenia wniósł obrońca obwinionego, zaskarżając je w części dotyczącej orzeczenia o karze. Naczelny Sąd Lekarski uwzględnił postulaty z apelacji i zmienił zaskarżone orzeczenie w zakresie kary i wymierzył obwinionemu lekarzowi karę ograniczenia zakresu czynności w wykonywaniu zawodu lekarza poprzez zakaz samodzielnych dyżurów na okres jednego roku. Kasację od prawomocnego orzeczenia NSL wniósł Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej, którą Sąd Najwyższy uznał jako w pełni zasadną.
Jak wyjaśnił SN w uzasadnieniu swojej decyzji, było widoczne, że NSL uznał, iż przeprowadzone postępowanie dyscyplinarne oraz wymierzona w jego ramach kara miały służyć przede wszystkim wsparciu obwinionego lekarza w podjętym przez niego leczeniu choroby alkoholowej, na którą cierpi, dać mu szansę na poprawę postępowania oraz przestrzec go przed skutkami popełnienia w przyszłości analogicznego przewinienia. SN stwierdził, że tak postrzegając cele kary, NSL w istocie miał w polu widzenia tylko jedną z kilku dyrektyw wymiaru kary, mówiącą, że należy brać pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, jakie kara ma osiągnąć w stosunku do skazanego. Inaczej jednak niż OSL, który uznał, że cele te mogą zostać osiągnięte tylko przez wymierzenie obwinionemu „zdecydowanie surowej i dolegliwej kary”, stanął na stanowisku, że właściwemu oddziaływaniu zapobiegawczemu i wychowawczemu będzie służyło wymierzenie kary względnie łagodnej, nieprowadzącej do choćby względnie krótkiego (ustawa daje możliwość zawieszenia prawa wykonywania zawodu lekarza na okres nawet pięciu lat) odsunięcia obwinionego od wykonywania zawodu lekarza.
W tej sytuacji SN ocenił, że najwyraźniej NSL nie wziął pod uwagę, że kara powinna być adekwatna również do stopnia winy, stopnia społecznej szkodliwości czynu oraz uwzględniać potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, w tym wypadku także ogółu lekarzy i innych osób pracujących w ochronie zdrowia. W takim razie – podkreślił SN – bez znaczenia pozostała deklaracja NSL zamieszczona w uzasadnieniu orzeczenia, że „w pełni popiera rozważania OSL w zakresie oceny stopnia społecznej (zawodowej) szkodliwości przypisanego obwinionemu przewinienia” oraz że „niewątpliwe zagrożenie, jakie stworzył swoim czynem obwiniony wobec pacjentów, nie może być bagatelizowane”. Zdaniem SN, w istocie bowiem wymierzona przez NSL obwinionemu kara, w praktyce niepociągająca za sobą poważniejszej dolegliwości, wspomniane zagrożenie oraz szkodliwość przewinienia w istocie bagatelizuje. Słusznie więc – zdaniem SN – w kasacji zwrócono uwagę, że orzekając o karze, NSL nie uwzględnił takich wyeksponowanych przez sąd I instancji okoliczności obciążających, jak: ilość alkoholu, jaką spożył obwiniony (w wydychanym przez niego powietrzu podczas pierwszego badania stwierdzono 1,30 mg alkoholu/l), prowadzącą do znacznego obniżenia zdolności kontrolowania własnego zachowania; pełnienie przez obwinionego dyżuru w newralgicznym miejscu placówki ochrony zdrowia – na SOR, do którego trafiają pacjenci nawet w stanie zagrożenia życia; spożywanie alkoholu na terenie szpitala i to w czasie, kiedy był jedynym lekarzem pełniącym dyżur na SOR; spożywanie alkoholu już podczas pierwszego dyżuru pełnionego w szpitalu; a przede wszystkim istoty nagannego zachowania obwinionego, która polega na tym, że będąc lekarzem, a zawód ten ma szczególną rangę wśród zawodów zaufania publicznego, zlekceważył podstawowy obowiązek zachowania trzeźwości podczas wykonywania pracy zawodowej i doprowadził się do stanu zagrażającego pacjentom, przez co rażąco naruszył ciążące na nim podstawowe obowiązki prawne i etyczne. SN dostrzegł przy tym, że ważne było w tym przypadku, aby nie przekreślać obwinionemu szans na kontynuowanie skutecznego leczenia choroby alkoholowej. Tym niemniej jednak w następstwie złagodzenia przez NSL kary wymierzonej przez OSL, zdaniem NSL obwiniony de facto nie odczułby dolegliwości z powodu popełnienia bardzo poważnego przewinienia dyscyplinarnego. SN zgodził się też z NROZ, że przed wyeksponowaniem dobrej woli obwinionego, mającej wyrażać się w poddaniu się zabiegowi implantacji środka o nazwie disulfiram, NSL powinien był rozważyć, czy w sytuacji, gdy nastąpiło to dopiero po upływie półtora roku od daty popełnienia przewinienia zawodowego, obwinionemu w pierwszej kolejności nie chodziło o zyskanie argumentu w związku z planowanym kwestionowaniem kary w postępowaniu odwoławczym. SN zwrócił także uwagę, że zawarte w kasacji twierdzenie, iż „Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej nie zgadza się z twierdzeniem obwinionego, że kara zawieszenia spowoduje, iż utraci on źródło zarobkowania, co będzie miało nieodwracalne skutki w jego życiu osobistym, jako że obwiniony – co sam przyznał – jest także nauczycielem akademickim prowadzącym zajęcia dydaktyczne na uniwersytecie medycznym oraz zajęcia w ramach doskonalenia zawodowego dla lekarzy i pielęgniarek”, nie uwzględnia, że chociaż w świetle art. 2 ust. 1 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty wykonywanie zawodu lekarza zasadniczo polega na udzielaniu świadczeń zdrowotnych, to w świetle art. 2 ust. 3 tej ustawy polega też na innego rodzaju aktywnościach, w tym na nauczaniu zawodu lekarza.
Prawomocne wymierzenie kary zawieszenia prawa wykonywania zawodu lekarza eliminuje zatem osobę obwinioną z prowadzenia zajęć dydaktycznych. Z przywołanych przepisów wynika też jednak, że kara ograniczenia zakresu czynności w wykonywaniu zawodu lekarza może być kształtowana w różny sposób i przybierać postać mniej lub bardziej dolegliwą, przy uwzględnieniu wagi przewinienia dyscyplinarnego i sytuacji osobistej osoby obwinionej, w tym wykazywanej przez nią aktywności zawodowej. Nie jest zatem wykluczone orzeczenie wspomnianej kary w takiej postaci, że czasowo eliminuje ona lekarza z udzielania świadczeń zdrowotnych, pozostawiając mu możliwość wykonywania zawodu w innych obszarach, np. tylko możliwość nauczania zawodu lekarza, o ile nie wiąże się z tym udzielanie świadczeń zdrowotnych. Mając powyższe na uwadze, Sąd Najwyższy podzielił zarzuty wskazane w kasacji wniesionej w niniejszej sprawie przez Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej i uchylił zaskarżone orzeczenie w części zawierającej rozstrzygnięcie o karze i przekazał sprawę w tym zakresie Naczelnemu Sądowi Lekarskiemu do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym. Choć SN już tego wprost nie napisał, należy wnosić, że możliwa będzie także sytuacja odwrotna, a więc ograniczenie zakresu czynności w wykonywania zawodu lekarza, ale tylko w zakresie nauczania zawodu lekarza, pozostawiając możliwość udzielania świadczeń zdrowotnych.
Artykuł opublikowano w Biuletynie Wielkopolskiej Izby Lekarskiej 3/2022.
Kara ograniczenia zakresu czynności w wykonywaniu zawodu lekarza funkcjonuje w arsenale środków sądów lekarskich od momentu obowiązywania ustawy o izbach lekarskich z 2009 r., a więc już dość długo. Jak jednak wynika z analizy statystyk orzekanych kar, jest ona orzekana stosunkowo rzadko w porównaniu z innymi sankcjami przewidzianymi w katalogu zamieszczonym w art. 83 tego aktu normatywnego. Trudno przesądzić jednoznacznie, co jest powodem takiego stanu rzeczy. Przypomnijmy, że jest to kara piąta z kolei pod względem surowości, co sugeruje, jakie jest jej miejsce i ranga. A zatem za łagodniejsze będą uchodzić takie sankcje, jak upomnienie, nagana, kara pieniężna, zakaz pełnienia funkcji kierowniczych w jednostkach organizacyjnych ochrony zdrowia. Z kolei jako surowsze będą postrzegane już tylko dwie sankcje, a więc zawieszenie prawa wykonywania zawodu i pozbawienie prawa wykonywania zawodu.
Pretekstem do rozważań były tezy i wywody zawarte w wyroku Sądu Najwyższego z 19 sierpnia 2020 r. I KK 40/20. Stan faktyczny w tej sprawie przedstawiał się następująco: Jeden z Okręgowych Sądów Lekarskich uznał lekarza D.P. za winnego tego, że pełnił dyżur w szpitalnym oddziale ratunkowym szpitala powiatowego w stanie nietrzeźwości i wymierzył mu za to karę zawieszenia prawa wykonywania zawodu lekarza na okres jednego roku. Odwołanie od tego orzeczenia wniósł obrońca obwinionego, zaskarżając je w części dotyczącej orzeczenia o karze. Naczelny Sąd Lekarski uwzględnił postulaty z apelacji i zmienił zaskarżone orzeczenie w zakresie kary i wymierzył obwinionemu lekarzowi karę ograniczenia zakresu czynności w wykonywaniu zawodu lekarza poprzez zakaz samodzielnych dyżurów na okres jednego roku. Kasację od prawomocnego orzeczenia NSL wniósł Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej, którą Sąd Najwyższy uznał jako w pełni zasadną.
Jak wyjaśnił SN w uzasadnieniu swojej decyzji, było widoczne, że NSL uznał, iż przeprowadzone postępowanie dyscyplinarne oraz wymierzona w jego ramach kara miały służyć przede wszystkim wsparciu obwinionego lekarza w podjętym przez niego leczeniu choroby alkoholowej, na którą cierpi, dać mu szansę na poprawę postępowania oraz przestrzec go przed skutkami popełnienia w przyszłości analogicznego przewinienia. SN stwierdził, że tak postrzegając cele kary, NSL w istocie miał w polu widzenia tylko jedną z kilku dyrektyw wymiaru kary, mówiącą, że należy brać pod uwagę cele zapobiegawcze i wychowawcze, jakie kara ma osiągnąć w stosunku do skazanego. Inaczej jednak niż OSL, który uznał, że cele te mogą zostać osiągnięte tylko przez wymierzenie obwinionemu „zdecydowanie surowej i dolegliwej kary”, stanął na stanowisku, że właściwemu oddziaływaniu zapobiegawczemu i wychowawczemu będzie służyło wymierzenie kary względnie łagodnej, nieprowadzącej do choćby względnie krótkiego (ustawa daje możliwość zawieszenia prawa wykonywania zawodu lekarza na okres nawet pięciu lat) odsunięcia obwinionego od wykonywania zawodu lekarza.
W tej sytuacji SN ocenił, że najwyraźniej NSL nie wziął pod uwagę, że kara powinna być adekwatna również do stopnia winy, stopnia społecznej szkodliwości czynu oraz uwzględniać potrzeby w zakresie kształtowania świadomości prawnej społeczeństwa, w tym wypadku także ogółu lekarzy i innych osób pracujących w ochronie zdrowia. W takim razie – podkreślił SN – bez znaczenia pozostała deklaracja NSL zamieszczona w uzasadnieniu orzeczenia, że „w pełni popiera rozważania OSL w zakresie oceny stopnia społecznej (zawodowej) szkodliwości przypisanego obwinionemu przewinienia” oraz że „niewątpliwe zagrożenie, jakie stworzył swoim czynem obwiniony wobec pacjentów, nie może być bagatelizowane”. Zdaniem SN, w istocie bowiem wymierzona przez NSL obwinionemu kara, w praktyce niepociągająca za sobą poważniejszej dolegliwości, wspomniane zagrożenie oraz szkodliwość przewinienia w istocie bagatelizuje. Słusznie więc – zdaniem SN – w kasacji zwrócono uwagę, że orzekając o karze, NSL nie uwzględnił takich wyeksponowanych przez sąd I instancji okoliczności obciążających, jak: ilość alkoholu, jaką spożył obwiniony (w wydychanym przez niego powietrzu podczas pierwszego badania stwierdzono 1,30 mg alkoholu/l), prowadzącą do znacznego obniżenia zdolności kontrolowania własnego zachowania; pełnienie przez obwinionego dyżuru w newralgicznym miejscu placówki ochrony zdrowia – na SOR, do którego trafiają pacjenci nawet w stanie zagrożenia życia; spożywanie alkoholu na terenie szpitala i to w czasie, kiedy był jedynym lekarzem pełniącym dyżur na SOR; spożywanie alkoholu już podczas pierwszego dyżuru pełnionego w szpitalu; a przede wszystkim istoty nagannego zachowania obwinionego, która polega na tym, że będąc lekarzem, a zawód ten ma szczególną rangę wśród zawodów zaufania publicznego, zlekceważył podstawowy obowiązek zachowania trzeźwości podczas wykonywania pracy zawodowej i doprowadził się do stanu zagrażającego pacjentom, przez co rażąco naruszył ciążące na nim podstawowe obowiązki prawne i etyczne. SN dostrzegł przy tym, że ważne było w tym przypadku, aby nie przekreślać obwinionemu szans na kontynuowanie skutecznego leczenia choroby alkoholowej. Tym niemniej jednak w następstwie złagodzenia przez NSL kary wymierzonej przez OSL, zdaniem NSL obwiniony de facto nie odczułby dolegliwości z powodu popełnienia bardzo poważnego przewinienia dyscyplinarnego. SN zgodził się też z NROZ, że przed wyeksponowaniem dobrej woli obwinionego, mającej wyrażać się w poddaniu się zabiegowi implantacji środka o nazwie disulfiram, NSL powinien był rozważyć, czy w sytuacji, gdy nastąpiło to dopiero po upływie półtora roku od daty popełnienia przewinienia zawodowego, obwinionemu w pierwszej kolejności nie chodziło o zyskanie argumentu w związku z planowanym kwestionowaniem kary w postępowaniu odwoławczym. SN zwrócił także uwagę, że zawarte w kasacji twierdzenie, iż „Naczelny Rzecznik Odpowiedzialności Zawodowej nie zgadza się z twierdzeniem obwinionego, że kara zawieszenia spowoduje, iż utraci on źródło zarobkowania, co będzie miało nieodwracalne skutki w jego życiu osobistym, jako że obwiniony – co sam przyznał – jest także nauczycielem akademickim prowadzącym zajęcia dydaktyczne na uniwersytecie medycznym oraz zajęcia w ramach doskonalenia zawodowego dla lekarzy i pielęgniarek”, nie uwzględnia, że chociaż w świetle art. 2 ust. 1 ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty wykonywanie zawodu lekarza zasadniczo polega na udzielaniu świadczeń zdrowotnych, to w świetle art. 2 ust. 3 tej ustawy polega też na innego rodzaju aktywnościach, w tym na nauczaniu zawodu lekarza.
Prawomocne wymierzenie kary zawieszenia prawa wykonywania zawodu lekarza eliminuje zatem osobę obwinioną z prowadzenia zajęć dydaktycznych. Z przywołanych przepisów wynika też jednak, że kara ograniczenia zakresu czynności w wykonywaniu zawodu lekarza może być kształtowana w różny sposób i przybierać postać mniej lub bardziej dolegliwą, przy uwzględnieniu wagi przewinienia dyscyplinarnego i sytuacji osobistej osoby obwinionej, w tym wykazywanej przez nią aktywności zawodowej. Nie jest zatem wykluczone orzeczenie wspomnianej kary w takiej postaci, że czasowo eliminuje ona lekarza z udzielania świadczeń zdrowotnych, pozostawiając mu możliwość wykonywania zawodu w innych obszarach, np. tylko możliwość nauczania zawodu lekarza, o ile nie wiąże się z tym udzielanie świadczeń zdrowotnych. Mając powyższe na uwadze, Sąd Najwyższy podzielił zarzuty wskazane w kasacji wniesionej w niniejszej sprawie przez Naczelnego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej i uchylił zaskarżone orzeczenie w części zawierającej rozstrzygnięcie o karze i przekazał sprawę w tym zakresie Naczelnemu Sądowi Lekarskiemu do ponownego rozpoznania w postępowaniu odwoławczym. Choć SN już tego wprost nie napisał, należy wnosić, że możliwa będzie także sytuacja odwrotna, a więc ograniczenie zakresu czynności w wykonywania zawodu lekarza, ale tylko w zakresie nauczania zawodu lekarza, pozostawiając możliwość udzielania świadczeń zdrowotnych.
Artykuł opublikowano w Biuletynie Wielkopolskiej Izby Lekarskiej 3/2022.