Niewiarygodny, bo jest... celebrytą
Redaktor: Aleksandra Lang
Data: 12.12.2013
Źródło: JM
PiS złożyło wniosek o wotum nieufności dla ministra zdrowia - poinformowała PAP. - Minister jest celebrytą i dlatego sprawuje ten urząd, nie ma doświadczenia i wiedzy – argumentuje Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS.
Jak informowaliśmy, złożenie wniosku zapowiadał w poniedziałek prezes Jarosław Kaczyński. Dzisiaj, podczas konferencji prasowej, PiS podkreślił, że negatywnie ocenia działalność Arłukowicza, a przede wszystkim zarzuca mu… medialność. – Został ministrem tylko dlatego, że jest celebrytą medialnym, a nie człowiekiem, który ma odpowiednie doświadczenie, odpowiednią wiedzę i determinację, by sprawić, aby służba zdrowia była służbą zdrowia, a nie spółką zdrowia - mówił Błaszczak.
Szef klubu PiS twierdzi także, że minister zdrowia realizuje program, który prowadzi do tego, aby szpitale zarabiały pieniądze, a nie leczyły ludzi. Zarzucił ponadto ministrowi, że za prywatyzację potępiał swoją poprzedniczkę, a teraz robi to, czemu był przeciwny.
W argumentacji prezesa Kaczyńskiego słyszeliśmy głównie sprzeciw wobec wprowadzenia dodatkowych ubezpieczeń społecznych, które jego zdaniem ograniczą dostęp do świadczeń zdrowotnych.
Minister Arłukowicz wyraził zdziwienie, gdyż – jak przypomniał – propozycja tych ubezpieczeń wyszła właśnie od PiS. Jednocześnie zapewnił, że „wprowadzenie dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych nie utrudni dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej. Żaden pacjent nie będzie wykluczony”. Dodał także, że debaty o tych ubezpieczeniach toczone są od wielu lat, a propozycje wprowadzenia takich mechanizmów do systemu były w planach wielu partii. Stwierdził, że ministerstwo analizuje każdy projekt, także i te przygotowane przez jego przeciwników.
Naszym zdaniem, obie strony wyważają otwarte drzwi. Nie służy to niczemu, bo pacjenci czekają przede wszystkim na odpowiedzi w sprawach procedowania ustawy i na konkrety. Dyskusji o tym, kto jest bardziej medialny, kto jest be, a kto cacy, od polityków nie oczekujemy.
Szef klubu PiS twierdzi także, że minister zdrowia realizuje program, który prowadzi do tego, aby szpitale zarabiały pieniądze, a nie leczyły ludzi. Zarzucił ponadto ministrowi, że za prywatyzację potępiał swoją poprzedniczkę, a teraz robi to, czemu był przeciwny.
W argumentacji prezesa Kaczyńskiego słyszeliśmy głównie sprzeciw wobec wprowadzenia dodatkowych ubezpieczeń społecznych, które jego zdaniem ograniczą dostęp do świadczeń zdrowotnych.
Minister Arłukowicz wyraził zdziwienie, gdyż – jak przypomniał – propozycja tych ubezpieczeń wyszła właśnie od PiS. Jednocześnie zapewnił, że „wprowadzenie dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych nie utrudni dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej. Żaden pacjent nie będzie wykluczony”. Dodał także, że debaty o tych ubezpieczeniach toczone są od wielu lat, a propozycje wprowadzenia takich mechanizmów do systemu były w planach wielu partii. Stwierdził, że ministerstwo analizuje każdy projekt, także i te przygotowane przez jego przeciwników.
Naszym zdaniem, obie strony wyważają otwarte drzwi. Nie służy to niczemu, bo pacjenci czekają przede wszystkim na odpowiedzi w sprawach procedowania ustawy i na konkrety. Dyskusji o tym, kto jest bardziej medialny, kto jest be, a kto cacy, od polityków nie oczekujemy.