Niewykorzystana medycyna pracy ►
Tagi: | Jolanta Walusiak-Skorupa, Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi, medycyna pracy, praca, pracownik, pracownicy, pracodawca, pracodawcy, Forum Ekonomiczne, XXXII Forum Ekonomiczne, Karpacz |
– Obowiązkiem pracowników jest przeprowadzanie badań wstępnych, okresowych i kontrolnych. Wtedy ci, którzy uważają, że są zdrowi, przychodzą do lekarzy – i jest okazja do podjęcia działań profilaktycznych – stwierdziła w rozmowie z „Menedżerem Zdrowia” prof. Jolanta Walusiak-Skorupa, dyrektor Instytutu Medycyny Pracy w Łodzi, sugerując, że „lekarze medycyny pracy powinni móc wystawiać skierowania”.
Czy potencjał medycyny pracy w Polsce jest odpowiednio wykorzystany?
– Oczywiście, że nie. Zgodnie z Kodeksem pracy, obowiązkiem pracowników jest przeprowadzanie badań wstępnych, okresowych i kontrolnych – w związku z tym, wiele osób, na co dzień niekorzystających z pomocy lekarskiej, pojawia się w gabinetach specjalistów medycyny pracy. Od lat powtarzam, że jest to czas, kiedy ci, którzy uważają, że są zdrowi, przychodzą do lekarza, bo pracodawcy nakładają na nich taki obowiązek – stwarza to możliwość do podjęcia działań profilaktycznych, tymczasem wciąż koncentrujemy się głównie na tym, by zdecydować, czy pacjenci są zdolni do pracy, ewentualnie czy nie zaistniało u nich podejrzenie chorób zawodowych, a nie na działaniach profilaktycznych i identyfikacji czynników ryzyka chorób przewlekłych.
Czekamy na rozwiązania legislacyjne – już w Kodeksie pracy zostało zapisane, że lekarze medycyny pracy mają uczestniczyć w działaniach profilaktycznych, natomiast jeszcze nie dostarczono odpowiednich rozwiązań.
O jakich rozwiązaniach mówimy – kiedy można się ich spodziewać?
– Trwają prace nad przygotowaniem zakresu programów profilaktycznych finansowanych przez Narodowy Fundusz Zdrowia i wypracowaniem mechanizmów uczestniczenia w nich służby medycyny pracy. Nie jest to łatwe, gdyż elektronicznie funkcjonujemy w zupełnie różnych światach – opieka profilaktyczna nad pracownikami finansowana jest przez pracodawców i nie ma nic wspólnego ze świadczeniami, za które płaci fundusz. Z drugiej strony pandemia pokazała, że wiele rzeczy można zrobić i zmienić szybko, więc jest duża szansa na pierwsze zmiany w tym zakresie już niedługo.
Co poza legislacją w przypadku medycyny pracy jest kłopotem?
– Po pierwsze – nadal mamy możliwości lepszego wykorzystania badań wstępnych i okresowych do działań profilaktycznych, zwłaszcza tych, które nie wymagają dodatkowych nakładów finansowych, a jedynie poświęcenia dodatkowej uwagi i wydaniu zaleceń. Oczywiście, w takim najbardziej podstawowym zakresie chodzi o uzyskanie orzeczenia o braku przeciwwskazań do pracy, nierzadko przy zminimalizowaniu kosztów, a niektórzy pracodawcy bronią się przed dodatkowymi kosztami. Niemniej wobec narastających problemów demograficznych, „rynku pracownika” coraz częściej pojawia się potrzeba optymalnego wykorzystania systemu opieki profilaktycznej nad pracownikami.
Po drugie – należy sobie zadać pytanie o rolę lekarzy medycyny pracy w systemie opieki zdrowotnej. Obecnie mogą wyłącznie dać informację pisemną, odsyłając pacjentów do podstawowej opieki zdrowotnej. Czuję się źle, że jako specjalista medycyny pracy odsyłam pacjentów do innych lekarzy nawet z takimi problemami, które mogłabym rozwiązać.
Czy, pani zdaniem, lekarze medycyny pracy powinni móc wystawiać skierowania?
– Tak. W sytuacji, kiedy brakuje lekarzy, specjalista medycyny pracy po zidentyfikowaniu problemu zdrowotnego, wiedząc, co zrobić, powinien móc zadziałać, czyli albo zlecić dodatkowe badania, albo skierować pacjenta do ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, aby chory nie musiał iść do lekarza rodzinnego tylko po skierowania, bo to zniechęca i niepotrzebnie wydłuża czas do uzyskania odpowiedniej pomocy. Lekarze medycyny pracy powinni mieć więcej możliwości realizacji działań stricte medycznych, gdy istnieje taka potrzeba.
Rozmowa z ekspertką – przeprowadzona podczas XXXII Forum Ekonomicznego – poniżej.