Nikt nie chce leczyć pedofilów. Krakowska Pro Vita się poddaje
Redaktor: Marta Koblańska
Data: 09.10.2015
Źródło: Gazeta Krakowska/MK
Tagi: | leczenie, pedofil, Ministerstwo Zdrowia, NFZ |
Czy państwu zależy na bezpieczeństwie dzieci? Jeśli wypuszcza z więzienia pedofila i z kartką kieruje go na leczenie na drugi koniec Polski to niech się nie dziwi, że przestępca popełni kolejne przestępstwo. Tak własnie się stało w przypadku pedofila Bartosza K. A krakowska Pro-Vita mówi dość NFZ i resortowi zdrowia.
Jak podaje Gazeta Krakowska, pedofil-recydywista z Grudziądza Bartosz K., który właśnie wyszedł z więzienia w Sztumie, miał być leczony w Poradni Seksuologii i Patologii Współżycia w Centrum Zdrowia Psychicznego i Terapii Uzależnień Pro Vita w Krakowie. Nie dojechał - napadł i zgwałcił 9-latka. Czy sąd, NFZ i ministerstwo zdrowia rzeczywiście liczyło na to, że przestępca grzecznie stawi się ze skierowaniem na leczenie w drugim końcu Polski?
Pro Vita to prawdopodobnie jedyny ośrodek w Polsce, który w trybie ambulatoryjnym leczy pedofilów, skierowanych na terapię przez sąd. Ale już mówi dość.
Dr n. med. Wojciech Śledziński, szef ośrodka, psychiatra, seksuolog i biegły sądowy w sprawach o przestępstwa przeciwko wolności seksualnej, tłumaczy: nie da się wdrożyć programu leczenia pedofilii, który przygotowało Ministerstwo Zdrowia. - Próbowaliśmy przez pięć lat. I mamy dość tego bałaganu - kwituje, cytowany przez Gazetę Krakowską.
We wrześniu wysłał do ministerstwa rezygnację z programu. Ma jednak świadczyć usługi do końca roku.Pro Vita w ciągu pięciu lat zajmowała się około 60 przestępcami seksualnymi, skierowanymi tu przez sądy z całej Polski. W programie była terapia grupowa, indywidualna, konsultacja i terapia ze specjalistą seksuologiem, w wielu przypadkach leki.
Dr Śledziński wymienia paradoksy, jakie pojawiły się w trakcie realizacji programu 8 lat temu. Na przykład w ubiegłym roku połowę z ok. 50 karanych pedofilów, którzy się zgłosili do ośrodka, musiał odesłać, bo Narodowy Fundusz Zdrowia zagroził karami finansowymi - podaje Gazeta Krakowska. Nawet jeśli pedofil chciał się leczyć nie płacił za niego NFZ, bo sądy dopiero od trzech lat mogą kierować na takie leczenie. Tymczasem odesłani znowu naruszyli prawo.
Pro Vita to prawdopodobnie jedyny ośrodek w Polsce, który w trybie ambulatoryjnym leczy pedofilów, skierowanych na terapię przez sąd. Ale już mówi dość.
Dr n. med. Wojciech Śledziński, szef ośrodka, psychiatra, seksuolog i biegły sądowy w sprawach o przestępstwa przeciwko wolności seksualnej, tłumaczy: nie da się wdrożyć programu leczenia pedofilii, który przygotowało Ministerstwo Zdrowia. - Próbowaliśmy przez pięć lat. I mamy dość tego bałaganu - kwituje, cytowany przez Gazetę Krakowską.
We wrześniu wysłał do ministerstwa rezygnację z programu. Ma jednak świadczyć usługi do końca roku.Pro Vita w ciągu pięciu lat zajmowała się około 60 przestępcami seksualnymi, skierowanymi tu przez sądy z całej Polski. W programie była terapia grupowa, indywidualna, konsultacja i terapia ze specjalistą seksuologiem, w wielu przypadkach leki.
Dr Śledziński wymienia paradoksy, jakie pojawiły się w trakcie realizacji programu 8 lat temu. Na przykład w ubiegłym roku połowę z ok. 50 karanych pedofilów, którzy się zgłosili do ośrodka, musiał odesłać, bo Narodowy Fundusz Zdrowia zagroził karami finansowymi - podaje Gazeta Krakowska. Nawet jeśli pedofil chciał się leczyć nie płacił za niego NFZ, bo sądy dopiero od trzech lat mogą kierować na takie leczenie. Tymczasem odesłani znowu naruszyli prawo.