Nowy Targ: Nie przyjdą gorsi, bo takich już nie ma

Udostępnij:
To słowa dyrektora nowotarskiego szpitala Marka Wierzby, o części lekarzy, którzy w wyniku konfliktu z dyrekcją odeszli z pracy.
Dyrektor szpitala w Nowym Targu składał sprawozdanie radzie miasta z działalności szpitala. Po przedstawieniu przez dyrektora analizy, z której wynikało, że w lecznicy „wszystko gra” i wychodzi ona na prostą, przyszła pora na pytania radnych, głównie o konflikt w szpitalu, w wyniku którego wypowiedzenia z pracy złożyli lekarze z kardiologii i interny. Padło sporo cierpkich słów.
Przypomnijmy: Wszystko zaczęło się 11 lipca gdy lekarze ze Szpitala Specjalistycznego im. J. Śniadeckiego w Nowym Sączu otrzymali aneksy do umowy o pracę, które zakładają obniżenie o 10 procent miesięcznego wynagrodzenia brutto od 1 lipca do 31 grudnia tego roku. Dzień wcześniej wszyscy sprzeciwili się cięciom, które wcześniej zapowiedział dyrektor szpitala. Następnie lekarze z oddziałów wewnętrznego i internistyczno-kardiologicznego szpitala im. Jana Pawła II w Nowym Targu ogłosili, że z końcem lipca odchodzą z pracy. Złożyli wypowiedzenia w proteście przeciw planom połączenia tych oddziałów, które miały przynieść oszczędności zadłużonej placówce. W oświadczeniu 15 lekarzy napisało: „Jedyną przyczyną naszego protestu, która zmusiła nas do podjęcia tej niełatwej decyzji, był plan dyrekcji szpitala i starostwa powiatowego dotyczący przeniesienia i połączenia oddziałów w jeden wielki oddział. Wiązałoby się z dużym zagrożeniem dla pacjentów i personelu oraz istotnym pogorszeniem jakości opieki i leczenia”.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.