Około 5 tys. pracowników medycznych protestowało w Warszawie
Redaktor: Marta Koblańska
Data: 29.09.2015
Źródło: Radio Zet/MK
Tagi: | protest, fizjoterapeuci, ratownicy medyczni, technicy, laboranci, podwyżki |
Inne zawody medyczne pozazdrościły sukcesu płacowego pielęgniarkom. W poniedziałek, 28 września wyższych pensji, zmniejszenia godzin pracy i ujawnienia cen procedur medycznych domagało się 5 tys. protestujących pominiętych w negocjacjach pielęgniarek..
Jak podaje Radio Zet, w manifestacji, według organizatorów, brało udział około 5 tysięcy osób. Oprócz przedstawicieli z Warszawy byli też pracownicy z Bytomia, Rzeszowa, Olsztyna, Płocka, Tarnobrzegu, Krosna, Ostrołęki, Krakowa, Wrocławia. Wśród protestujących obecni byli między innymi diagności, dietetycy, radiolodzy, fizjoterapeuci, masażyści, pracownicy farmacji, radioterapeuci oraz ratownicy medyczni.
Swoja petycję złożyli w ministerstwie zdrowia, w kancelarii prezydenta i w kancelarii premiera. Przedstawiciele zawodów medycznych innych niż pielęgniarki czy lekarze domagają się przede wszystkim podwyżek pensji, ujawnienia ceny procedur medycznych, konsultowania ze związkami zmian w przepisach ich dotyczących, zmniejszenia liczby godzin pracy, podnoszenia kwalifikacji zawodowych, wprowadzenia standardów zatrudniania. Protestujący podkreślali, że wszyscy ono biorą udział w procesie leczenia pacjentów i bez nich nie sposób prowadzić szpitali.
Jak informuje Radio Zet, we wszystkich instytucjach, gdzie złożyli swoje postulaty, odpowiedź była taka sama: spotkania i rozmowy z przedstawicielami związków zawodowych mają się odbyć w "jak najszybszym czasie".
Resort zdrowia poinformował, że rozpoczął już rozmowy z przedstawicielami pracowników, ale "wypracowanie rozwiązań zadowalających obie strony nie jest możliwe w czasie, jaki został do końca kadencji obecnego rządu". "Osiągnięcie kompromisu z tymi grupami zawodowymi będzie priorytetem w kolejnej kadencji rządu" - czytamy w piśmie podpisanym przez rzecznika Ministerstwa Zdrowia, cytowanym przez Radio Zet.
Swoja petycję złożyli w ministerstwie zdrowia, w kancelarii prezydenta i w kancelarii premiera. Przedstawiciele zawodów medycznych innych niż pielęgniarki czy lekarze domagają się przede wszystkim podwyżek pensji, ujawnienia ceny procedur medycznych, konsultowania ze związkami zmian w przepisach ich dotyczących, zmniejszenia liczby godzin pracy, podnoszenia kwalifikacji zawodowych, wprowadzenia standardów zatrudniania. Protestujący podkreślali, że wszyscy ono biorą udział w procesie leczenia pacjentów i bez nich nie sposób prowadzić szpitali.
Jak informuje Radio Zet, we wszystkich instytucjach, gdzie złożyli swoje postulaty, odpowiedź była taka sama: spotkania i rozmowy z przedstawicielami związków zawodowych mają się odbyć w "jak najszybszym czasie".
Resort zdrowia poinformował, że rozpoczął już rozmowy z przedstawicielami pracowników, ale "wypracowanie rozwiązań zadowalających obie strony nie jest możliwe w czasie, jaki został do końca kadencji obecnego rządu". "Osiągnięcie kompromisu z tymi grupami zawodowymi będzie priorytetem w kolejnej kadencji rządu" - czytamy w piśmie podpisanym przez rzecznika Ministerstwa Zdrowia, cytowanym przez Radio Zet.