PAP/Marcin Obara

Otyłość – przez żołądek do mózgu

Udostępnij:

Otyłość to choroba, która spycha na margines życia społecznego. Osobom, które jej doświadczyły, nawet po dużym ubytku masy ciała uzyskanym dzięki leczeniu operacyjnemu trudno odnaleźć się we własnym ciele. Dlaczego? Wyjaśnia to prof. Wojciech Lisik, chirurg bariatra, transplantolog.  

  • Czy depresja wywołuje otyłość, czy otyłość – depresję?
  • W Polsce mamy najbardziej otyłe nastolatki w Europie 
  • Nasz mózg pragnie cukru, a nim przesycone są prawie wszystkie przekąski
  • Jacy specjaliści powinni towarzyszyć pacjentowi po operacji bariatrycznej?
  • O otyłości mówi prof. Wojciech Lisik, specjalista transplantologii klinicznej, chirurgii ogólnej i chirurgii onkologicznej

Do jakiej kategorii chorób można zakwalifikować chorobę otyłościową?

To niezakaźna choroba zapalna. Uszkadzać może w zasadzie wszystkie narządy wewnętrzne. Ma się do niej zarówno predyspozycje genetyczne, jak i ogromny wpływ na jej rozwój mają czynniki środowiskowe oraz nieprawidłowe zachowania żywieniowe. I tak jednym z objawów choroby genetycznej – zespołu Pradera-Williego jest niezaspokajalny głód powodujący bardzo nasiloną otyłość niepoddającą się leczeniu. Ale by otyłość zaistniała, muszą najczęściej jednak wystąpić, oprócz skłonności genetycznej, niekorzystne czynniki środowiskowe, behawioralne: przekarmianie, złe nawyki żywieniowe, wychowanie bez wystarczającej troski o higienę zdrowotną.

Oznacza to, że rzadko z chorobą otyłością przychodzimy na świat?

Tak, jak wspomniałem, czasem otyłość jest wynikiem choroby genetycznej, więc rodzimy się z nią albo na nią zaczynamy w pewnym momencie życia chorować. To są szalenie skomplikowane zależności.

Otyłość lubi chodzić w parze z inną chorobą, na przykład z depresją…

I pojawia się problem. Czy depresja wywołuje otyłość, czy otyłość – depresję? Zaburzone postrzeganie siebie może wynikać z tego, że źle się ktoś czuje we własnej skórze, a to z kolei może powodować zajadanie stresu, który z tego wynika.

Otyłość to choroba, a nie kwestia wyboru...

Otyłość jest chorobą. W naszej kulturze nikt nie chce być wykluczony, duży. To jest coś, co jest w człowieku i z czym się nie da walczyć bez wsparcia medycznego. Ale można zapobiegać otyłości, wykształcając na przykład u dzieci prawidłowe nawyki żywieniowe, rozwijając odpowiednio zaplanowaną aktywność ruchową. W Polsce mamy najbardziej otyłe nastolatki w Europie. Dieta zbyt kaloryczna, tłusta wcale nie zapewnia wystarczającej ilości mikroelementów lub białka. Jest dietą w nie ubogą, ale w tłuszczu przenosi się smak potraw. Jest zatem dietą bardziej pożądaną. Poza tym nasz mózg pragnie cukru, a nim przesycone są prawie wszystkie przekąski. Pacjenci po operacjach mówią mi, że przestają czuć stymulację pokarmową przy mijaniu fast foodów, nie skręcają do nich, gdy poczują zapach. Przez żołądek dochodzimy do głowy.

Praca z pacjentem z otyłością to praca zespołowa. Kto towarzyszyć powinien pacjentowi również po operacji?

W moim zespole mam kardiologa, dietetyka bariatrycznego, który wcale nie mówi: „Proszę odstawić tłuszcze, słodycze, jeść więcej białka, proszę, by było to pięć posiłków, proszę nie popijać w czasie posiłków, jeść najpóźniej 2–3 godziny przed snem i dużo się ruszać”. To wie każdy, a taki dietetyk jest w stanie zrazić do siebie chorego na otyłość. Dietetyk konkretnie musi wskazać w jadłospisie produkty, które powinno się wyeliminować i zastąpić je innymi, zdrowszymi, które oszukają mózg. Jego zadaniem jest również przygotowanie pacjenta do zmian w odżywianiu, które nastąpią po operacji.

Poza tym w zespole niezbędny jest fizjoterapeuta, który pokazuje, jak prawidłowo wykonywać ćwiczenia, jak dobrać sobie buty, by amortyzowały odpowiednio do budowy stóp i kolan. Trudno zmusić osobę z otyłością, by nagle stała się aktywna. Chociażby dlatego, że na każdym kroku napotyka na obiektywne przeszkody.

Przykładowo – nośność stacjonarnych rowerów to ok. 115 kg. Jak mają z nich korzystać osoby ważące 200 kg? Osoby z otyłością często nie chcą chodzić na siłownię, przebierać w szatni, pokazywać się. Może dlatego też, że przy oknie na siłowni zazwyczaj biegają szczupłe dziewczyny w obcisłych legginsach. Trudne sytuacje jeszcze bardziej demotywują i obniżają poczucie własnej wartości.

Jest również psycholog – ale znowu – nie taki, który radzi, by się wysypiać i nie denerwować, tylko taki, który zna się na zaburzeniach psychologicznych, wynikających z choroby otyłościowej. Wgryza się w powód zgłoszenia do poradni bariatrycznej, a potem w problemy związane ze zmianą ciała, postrzegania siebie. Przez lata wypracowaliśmy do siebie ogromne zaufanie i trudniejszych pacjentów omawiamy wspólnie.

Można mieć problem, by zaakceptować ciało w mniejszym rozmiarze?

Kolosalny, kolosalny... To przecież wisząca skóra na ramionach, obwisły brzuch i pośladki, piersi, które się roluje w biustonoszu, które były bardzo pełne, a teraz często stają się problemem nie do przejścia. To ważne, by tym zajął się psycholog, by człowiek mógł na siebie inaczej spojrzeć. Czasem zalecamy również zabiegi z zakresu chirurgii plastycznej, ale dopiero kilkanaście miesięcy po zabiegu bariatrycznym.

Nie każdy ma szczęście do takiego zespołu…

Zdaję sobie sprawę, że nie każdy właściciel samochodu ma szansę trafić do dobrego mechanika. Jesteśmy rzemieślnikami. Pracuję w tym obszarze od 30 lat i budowałem strukturę zespołu od samego początku. U nas pacjent jest zawsze na pierwszym miejscu. W poradni opiekujemy się pacjentami przez wiele lat po operacji.

Podobno umożliwia pan swoim pacjentom noszenie wiązanych butów?

Nierzadko zdarza się, że osoby otyłe przychodzą zimą w klapkach, bo mają obrzęk stóp lub zniekształcenie stawów i tylko takie obuwie jest dla nich komfortowe. Natomiast po operacji taki pacjent przychodzi już szczuplejszy i pyta: „Widzi pan jakieś zmiany? Mam buty ze sznurówkami, wiązane”.

Co jeszcze zmienia się w życiu takiego człowieka?

Łatwiej im prowadzić higienę ciała. Nie mówię tutaj tylko o myciu się, ale czynnościach bardziej osobistych. Z tego sobie nie zdajemy sprawy, jak trudno im jest w takich prozaicznych sytuacjach, jak umycie sobie pleców czy obcięcie paznokci u stóp. Osoby z otyłością są wiecznie spocone. To małe ciałko otoczone jest wielką warstwą izolacyjną tłuszczu. A jak w lecie przychodzi ktoś ubrany w polarek, to wiem, że schudł kilkanaście kilogramów. Kobiety też częściej stają się pewniejsze siebie. Zdarza się, że po latach przełamują się i odchodzą z toksycznych związków. Ale w ten obszar emocji moich pacjentów staram się nie wchodzić.

Jak w naszym społeczeństwie ma się osoba z otyłością?

Najczęściej to osoby wykluczone nawet nieświadomie przez nas ze społeczeństwa. Są dla nas niewidzialne bardziej przez swoje postrzeganie rzeczywistości. Tu nie pójdę, bo się wstydzę. Lubię zimę, bo założę grubsze ubranie i nie widać, że mam tłuszczyk.

Rozmawiała Klaudia Torchała.

O ekspercie

Prof. Wojciech Lisik, specjalista transplantologii klinicznej, chirurgii ogólnej i chirurgii onkologicznej, nauczyciel akademicki. Pracuje w Katedrze i Klinice Chirurgii Ogólnej i Transplantacyjnej Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Inicjator programu chirurgicznego leczenia otyłości w WUM. Twórca pierwszego w Polsce programu chirurgii metabolicznej w grupie chorych leczonych dializami, a także chorych przygotowywanych do zabiegu przeszczepienia serca, wątroby i nerki oraz leczenia bariatrycznego po transplantacji. Prezes elekt Polskiego Towarzystwa Hepatologicznego.

Przeczytaj także: „Analogi GLP-1 mogą zrewolucjonizować leczenie chorób przewlekłych?”.

Menedzer Zdrowia facebook

 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.