Uniwersytet Medyczny w Białymstoku

Pacjenci nie garną się do diagnozowania koronawirusa

Udostępnij:
– Pacjenci wyczekują, aż poczują się gorzej, mówią, że to tylko przeziębienie. Być może dzieje się tak, ze względu na trudności w szybkim wykonaniu badania na COVID-19 i z obawy przed nałożeniem izolacji i wyłączeniem z aktywności – a w tym czasie zakażają – mówi prof. Joanna Zajkowska.
Prof. Zajkowska, zastępca kierownika Kliniki Chorób Zakaźnych i Neuroinfekcji Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku przyznaje, że podoba jej się model szwedzki. Nie radzimy sobie z wykrywaniem COVID-19 na wczesnym etapie.

– Szwedzi mają możliwość pozostania w domu przez pięć dni – bez usprawiedliwienia, gdy mają lekkie objawy, bez potrzeby kontaktu z lekarzem. To umożliwia im pozostanie w domu na samym początku zakaźności. A jeśli choroba nie mija, wówczas lekarz przedłuża zwolnienie – mówi.

Dodaje, że gdyby lekarze rodzinni mieli od początku epidemii możliwość kierowania na badanie w kierunku COVID-19, nawet bez badania fizykalnego, szybciej byśmy identyfikowali osoby zakażone, a liczba zachorowań nie zwiększałaby się tak gwałtownie. Tymczasem, stosując polski model, nie radzimy sobie z wykrywaniem COVID-19 na wczesnym etapie.

Przeczytaj także: „Andrzej Trybusz: Jestem za centralizacją inspekcji sanitarnej”, „Szczepionka przeciw COVID-19 – eksperci zadają pytania”.

Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.