Pakiet kolejkowy czy puszka Pandory?
Redaktor: Aleksandra Lang
Data: 13.03.2014
Źródło: JM
Po wczorajszym spotkaniu świadczeniodawców podstawowej opieki zdrowotnej z ministrem Arłukowiczem nadal nie ma konkretów. - Mam nadzieję, że minister Arłukowicz nie potraktuje tego spotkania jako konsultacji – obawia się Bożena Janicka, prezes PPOZ.
Były to jedynie rozmowy, podczas których przedstawiono zgłaszane od dawna przez lekarzy uwagi dotyczące nie tylko rozwiązania problemu kolejek, ale całokształtu funkcjonowania podstawowej opieki zdrowotnej. Pracodawcy poruszyli po raz kolejny kwestie związane z brakiem młodej kadry medycznej, niewaloryzowanej od lat stawki na POZ, liczby świadczeń wykonywanych przez lekarzy rodzinnych oraz zasad współpracy pomiędzy poszczególnymi ogniwami systemu. Minister jedynie zasygnalizował kierunki planowanych działań, ale zastrzegł, że więcej ujawni dopiero po piątkowym spotkaniu z premierem.
- Oczekujemy od ministra polityki długofalowej, co najmniej na 5-10 lat, a nie tylko chwilowych zrywów – mówi Bożena Janicka. – Nie chcemy dalszego gaszenia pożarów, bo kolejki, to jedynie objaw choroby systemu. Nie można leczyć pacjenta, który przychodzi z gorączką, tylko objawowo, bo w końcu ten pacjent umrze. Oczekujemy konkretnych propozycji naprawy systemu, a takich wciąż nie otrzymaliśmy. Te rozmowy są ważne i mam nadzieję, że minister potraktuje je jako początek dłuższej debaty, a nie uzna ich za już odbyte konsultacje – podkreśla Janicka.
Minister potwierdził, że sugestie zgłaszane przez lekarzy to dobry kierunek i pochyla się nad nimi, ale ze swojej strony przedstawił sprawę bardzo ogólnikowo; takie wrażenie odnieśli po spotkaniu przedstawiciele POZ. Propozycje kolejnych spotkań obie strony przyjęły z nadzieją, ale decyzje ze strony ministerialnej zostaną przedstawione dopiero w przyszłym tygodniu.
Przypominamy, że przyszły tydzień ma tylko siedem dni, a deklaracji na ten termin ministrowi uzbierało się już aż nadto. Boimy się także, aby ten worek nazywany potocznie „pakietem kolejkowym” po otwarciu nie okazał się puszką Pandory, skoro tak bardzo szef resortu bał się choć częściowo ujawnić jego zawartość przed zainteresowanymi.
- Oczekujemy od ministra polityki długofalowej, co najmniej na 5-10 lat, a nie tylko chwilowych zrywów – mówi Bożena Janicka. – Nie chcemy dalszego gaszenia pożarów, bo kolejki, to jedynie objaw choroby systemu. Nie można leczyć pacjenta, który przychodzi z gorączką, tylko objawowo, bo w końcu ten pacjent umrze. Oczekujemy konkretnych propozycji naprawy systemu, a takich wciąż nie otrzymaliśmy. Te rozmowy są ważne i mam nadzieję, że minister potraktuje je jako początek dłuższej debaty, a nie uzna ich za już odbyte konsultacje – podkreśla Janicka.
Minister potwierdził, że sugestie zgłaszane przez lekarzy to dobry kierunek i pochyla się nad nimi, ale ze swojej strony przedstawił sprawę bardzo ogólnikowo; takie wrażenie odnieśli po spotkaniu przedstawiciele POZ. Propozycje kolejnych spotkań obie strony przyjęły z nadzieją, ale decyzje ze strony ministerialnej zostaną przedstawione dopiero w przyszłym tygodniu.
Przypominamy, że przyszły tydzień ma tylko siedem dni, a deklaracji na ten termin ministrowi uzbierało się już aż nadto. Boimy się także, aby ten worek nazywany potocznie „pakietem kolejkowym” po otwarciu nie okazał się puszką Pandory, skoro tak bardzo szef resortu bał się choć częściowo ujawnić jego zawartość przed zainteresowanymi.
