Pielęgniarki z Pomorza mają dość dyskryminacji i zaprotestują

Udostępnij:
Pielęgniarki z Pomorza mają dość dyskryminacji, niskich płac oraz raku bezpieczeństwa pracy w szpitalu. Na 6 listopada zapowiadają protest w całym województwie. Nie odejdą od łózek pacjentów, ale pokażą swoje zdeterminowanie. Czy protesty obejmą cały kraj?
- Nie możemy dalej słuchać tego, co mówi wicemarszałek Hanna Zych-Cisoń na temat sytuacji pielęgniarek – mówi Krystyna Dębkowska, przewodnicząca regionu pomorskiego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych. – A mówi, że wszystko jest w porządku i pielęgniarki są zadowolone. Tak nie jest. Sytuacja jest dramatyczna i protest może rozlać się na cały kraj, ponieważ wiemy, że innych regionach jest podobnie.

Pielęgniarki chciałyby zarabiać 30 procent tego, co uzyskują lekarze, czyli około 5 tys. zł. netto. Obecnie zarabiają około 2 tys zł, a nawet są miejsca gdzie płaca wynosi 1,7 tys zł. Czują się upokarzane i poniżane, a na pewno dyskryminowane szczególnie wobec lekarzy.

- W urzędzie marszałkowskim jest konferencja na temat pielęgniarek, a nikt pielęgniarek nie zaprasza. Już właśnie tak jest, ze o nas rozmawia się bez nas i mamy tego dosyć – mówi Krystyna Dębkowska. _ Wszyscy zwracają uwagę jedynie na lekarzy w ochronie zdrowia, a przecież w szpitalach pracują tez pielęgniarki i personel pomocniczy.

Zielone światło do protestu dał Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych z Gdańska i Słupska zrzeszający łącznie 16 tys. pielęgniarek i położnych. W pierwszym proteście weźmie udział około 1000 pielęgniarek, tych, które akurat maja dzień wolny od pracy. Na razie nic o niem nie wiem Lucyna Dargiewicz, przewodnicząca OZZPiP.

- Protestu można uniknąć, jeśli urzędnicy zaczną z nami szczerze rozmawiać - mówi Krystyna Dębkowska.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.