Pinkas o swojej sprawie: trafili we mnie, celowali w profesora Religę

Udostępnij:
Po 7 latach procesu sąd uniewinnił Jarosława Pinkasa, wiceministra zdrowia w rządzie PiS, oskarżanego o korupcję. - Czasem myślę sobie, że w tej sprawie nie chodziło o mnie, a o zniszczenie prof. Zbigniewa Religi - mówi dziś Pinkas.
-Przez 22 lata pracowali razem m.in. w szpitalu MSWiA w Warszawie, w szpitalu w Zabrzu, w Instytucie Kardiologii w Aninie i w Ministerstwie Zdrowia. Afera wybuchła w kwietniu 2008 roku. Pinkas został zatrzymany przez ABW, prokuratura zarzucała mu przyjmowanie łapówek, gdy był wicedyrektorem Instytutu Kardiologii w Aninie – pisze „SuperExpress”.

Miał przyjąć wieczne pióro warte prawie 3 tys. zł w zamian m.in. za ułatwienie jednej ze spółek wygrania przetargu zorganizowanego w Instytucie. - Wierzę w jego niewinność - zapewniał na jednej z rozpraw osłabiony walką z rakiem prof. Religa.

Jak pisze gazeta po 7 latach procesu, aż 40 rozprawach, sąd stwierdził, że prokuratorzy nie przedstawili dowodów, a świadkowie zeznający w procesie nie potwierdzili wersji wydarzeń kreowanej przez śledczych. - Przez te 7 lat kładłem się do łóżka z myślą, że stało się coś, nad czym nie mam szansy zapanować i że ta sprawa będzie się za mną ciągnąć przez całe życie - mówi nam Pinkas. - Czasem myślę sobie, że w całej tej sprawie nie chodziło o mnie, a o zniszczenie prof. Religi – dodaje.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.