Płace minimalne: co rząd, a co opozycja odpowie związkowcom
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 29.05.2017
Źródło: BL
Porozumienie Zawodów Medycznych poprosili liderów wszystkich partii o rozmowy na temat płac minimalnych w ochronie zdrowia. Co odpowie PiS, co inne partie?
Przypomnijmy: konkurują miedzy sobą dwa projekty wprowadzenia płac minimalnych w ochronie zdrowia. Pierwszy, rządowy zakłada podwyżki niewielkie i mocno rozłożone w czasie. Drugi, związkowy musi zostać rozpatrzony przez Sejm. To projekt obywatelski, pod którym podpisało się ćwierć miliona Polaków.
Po ich zebraniu: Porozumienie Zawodów Medycznych wystosowało do wszystkich partii parlamentarnych list z prośbą o spotkania. Miałyby się odbywać po kolei, z każdym z klubów oddzielnie. Czego związkowi liderzy się po nich spodziewają?
Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy:
- Przede wszystkim chcielibyśmy przekazać liderom politycznym nasze argumenty merytoryczne. I cóż: spodziewamy się poparcia opozycji. Nie wiemy, czy będzie to poparcie gorące i bezwarunkowe, czy umiarkowane, ale spodziewamy się usłyszeć „tak”. Niewiadomą jest reakcja PiS. Rząd forsuje program płac minimalnych a’la resort. Te są dla nas nie do przyjęcia, one tylko konserwują obecną biedę. Ale: klub PiS to nie monolit, tam też są różnice zdań. Może uda się postarać o to, by przy głosowaniu nie było tam dyscypliny partyjnej?
Cóż widzę i inne szanse. My cały czas zgłaszamy możliwość kompromisu, a co za tym idzie gotowość do ustępstw. Tyle, że jak dotychczas nikt z nami o tym poważnie nie rozmawiał. Może teraz, po wygranym referendum, sytuacja się zmieni?
Roman Badach-Rogowski, przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego:
- Zależy nam na przekonaniu posłów nie tylko do idei podwyżek, a lepszego dostrzegania potrzeb i specyfiki poszczególnych zawodów medycznych. Rządowy projekt dzieli je na trzy grupy: „lekarze”, „pielęgniarki”, „cała reszta”. My dostrzegamy różnice między diagnostami, radiologami i ratownikami.
Cóż dalej z projektem rządowym? Skala podwyżek jest taka, że być może ktoś tam w małym szpitalu dostanie parę groszy. Ale na pewno nie rozwiąże to problemów i napięć w ochronie zdrowia. My proponujemy rozwiązania nas satysfakcjonujące. Ale zdajmy sobie sprawę z ograniczeń i zgłaszamy możliwość ustępstw. Chcemy i o tym rozmawiać.
Oprac. Bartłomiej Leśniewski
Po ich zebraniu: Porozumienie Zawodów Medycznych wystosowało do wszystkich partii parlamentarnych list z prośbą o spotkania. Miałyby się odbywać po kolei, z każdym z klubów oddzielnie. Czego związkowi liderzy się po nich spodziewają?
Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy:
- Przede wszystkim chcielibyśmy przekazać liderom politycznym nasze argumenty merytoryczne. I cóż: spodziewamy się poparcia opozycji. Nie wiemy, czy będzie to poparcie gorące i bezwarunkowe, czy umiarkowane, ale spodziewamy się usłyszeć „tak”. Niewiadomą jest reakcja PiS. Rząd forsuje program płac minimalnych a’la resort. Te są dla nas nie do przyjęcia, one tylko konserwują obecną biedę. Ale: klub PiS to nie monolit, tam też są różnice zdań. Może uda się postarać o to, by przy głosowaniu nie było tam dyscypliny partyjnej?
Cóż widzę i inne szanse. My cały czas zgłaszamy możliwość kompromisu, a co za tym idzie gotowość do ustępstw. Tyle, że jak dotychczas nikt z nami o tym poważnie nie rozmawiał. Może teraz, po wygranym referendum, sytuacja się zmieni?
Roman Badach-Rogowski, przewodniczący Krajowego Związku Zawodowego Pracowników Ratownictwa Medycznego:
- Zależy nam na przekonaniu posłów nie tylko do idei podwyżek, a lepszego dostrzegania potrzeb i specyfiki poszczególnych zawodów medycznych. Rządowy projekt dzieli je na trzy grupy: „lekarze”, „pielęgniarki”, „cała reszta”. My dostrzegamy różnice między diagnostami, radiologami i ratownikami.
Cóż dalej z projektem rządowym? Skala podwyżek jest taka, że być może ktoś tam w małym szpitalu dostanie parę groszy. Ale na pewno nie rozwiąże to problemów i napięć w ochronie zdrowia. My proponujemy rozwiązania nas satysfakcjonujące. Ale zdajmy sobie sprawę z ograniczeń i zgłaszamy możliwość ustępstw. Chcemy i o tym rozmawiać.
Oprac. Bartłomiej Leśniewski