Piotr Skórnicki/Agencja Wyborcza.pl
Pod górkę z Centralnym Zintegrowanym Szpitalem Klinicznym
Tagi: | Stanisław Szczepaniak, Andrzej Tykarski, Adam Niedzielski, szpital, szpitale, Poznań, Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Poznaniu |
Zwiększają się ceny materiałów budowlanych i koszty pracy – na dokończenie budowy nowego centralnego szpitala klinicznego w Poznaniu brakuje 200 mln złotych.
Budowa supernowoczesnego Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Poznaniu, który powstaje w dzielnicy Grunwald, trwa, ale kończą się na nią publiczne pieniądze.
– Nowy szpital, którego budowa zaczęła się w lipcu 2021 r., to jedna z najważniejszych i najdroższych inwestycji medycznych w kraju. W 2019 r. dwa pierwsze etapy budowy wyceniono na 591 mln zł, z czego budżet państwa ma dołożyć dużą część – 520 mln zł. W sumie szpital miał kosztować ponad miliard złotych. Te wyliczenia są już jednak nieaktualne – poinformowała „Gazeta Wyborcza”, dodając, że „w lipcu 2022 r. inwestorzy, czyli Uniwersytet Medyczny im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu oraz Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Poznaniu, ogłosili, że koszt budowy lecznicy między innymi z powodu inflacji w ciągu ostatniego roku zwiększył się aż o 200 mln zł”. Co gorsza – do końca roku braki w budżecie projektu mogą wynosić nawet 300 mln zł.
Cała inwestycja jest w opałach – uda się dokończyć budowę Centrum Medycyny Ratunkowej i Interwencyjnej z oddziałem ratunkowym, blokiem operacyjnym, oddziałem intensywnej terapii oraz lądowiskiem. Powstanie gmachu, do którego mają przeprowadzić się kliniki zabiegowe z ulicy Grunwaldzkiej nie jest zagrożone.
Kłopoty są za to z drugim etapem inwestycji, czyli budową gmachów, do których mają przenieść się oddziały ze starych poznańskich szpitali przy ulicy Długiej i Przybyszewskiego. Na budowę tej części szpitala trwa przetarg w formule „zaprojektuj i zbuduj”.
– Rzeczywiście, na tę część projektu brakuje 200 mln zł – przyznaje w rozmowie z „Gazetą Wyborcza” wicedyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Poznaniu Stanisław Szczepaniak.
Rektor poznańskiej medycznej uczelni prof. Andrzej Tykarski spotkał się po raz kolejny z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim w sprawie dodatkowych środków na inwestycję. Negocjacje nie przyniosły jednak przełomu. Resort zdrowia ma obecnie własne finansowe problemy. Kasa NFZ świeci pustką. Tegoroczne przychody będą o 10,6 mld zł niższe od planowanych wydatków. Rząd już zaczyna drastycznie oszczędzać.
– Nowy szpital, którego budowa zaczęła się w lipcu 2021 r., to jedna z najważniejszych i najdroższych inwestycji medycznych w kraju. W 2019 r. dwa pierwsze etapy budowy wyceniono na 591 mln zł, z czego budżet państwa ma dołożyć dużą część – 520 mln zł. W sumie szpital miał kosztować ponad miliard złotych. Te wyliczenia są już jednak nieaktualne – poinformowała „Gazeta Wyborcza”, dodając, że „w lipcu 2022 r. inwestorzy, czyli Uniwersytet Medyczny im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu oraz Uniwersytecki Szpital Kliniczny w Poznaniu, ogłosili, że koszt budowy lecznicy między innymi z powodu inflacji w ciągu ostatniego roku zwiększył się aż o 200 mln zł”. Co gorsza – do końca roku braki w budżecie projektu mogą wynosić nawet 300 mln zł.
Cała inwestycja jest w opałach – uda się dokończyć budowę Centrum Medycyny Ratunkowej i Interwencyjnej z oddziałem ratunkowym, blokiem operacyjnym, oddziałem intensywnej terapii oraz lądowiskiem. Powstanie gmachu, do którego mają przeprowadzić się kliniki zabiegowe z ulicy Grunwaldzkiej nie jest zagrożone.
Kłopoty są za to z drugim etapem inwestycji, czyli budową gmachów, do których mają przenieść się oddziały ze starych poznańskich szpitali przy ulicy Długiej i Przybyszewskiego. Na budowę tej części szpitala trwa przetarg w formule „zaprojektuj i zbuduj”.
– Rzeczywiście, na tę część projektu brakuje 200 mln zł – przyznaje w rozmowie z „Gazetą Wyborcza” wicedyrektor Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Poznaniu Stanisław Szczepaniak.
Rektor poznańskiej medycznej uczelni prof. Andrzej Tykarski spotkał się po raz kolejny z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim w sprawie dodatkowych środków na inwestycję. Negocjacje nie przyniosły jednak przełomu. Resort zdrowia ma obecnie własne finansowe problemy. Kasa NFZ świeci pustką. Tegoroczne przychody będą o 10,6 mld zł niższe od planowanych wydatków. Rząd już zaczyna drastycznie oszczędzać.