Podrabiane leki zalewają sieć
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 24.09.2015
Źródło: KL, Rzeczpospolita
Tagi: | lekarstwa, leki, Paweł Trzciński, Główny Inspektorat Farmaceutyczny, Komenda Główna Policji, farmacja, KL |
Liczba przestępstw związanych z dystrybucją niebezpiecznych medykamentów wzrosła o blisko 200 procent. W ubiegłych roku liczba naruszenia prawa farmaceutycznego w tym zakresie przekroczyła 5,7 tysięcy.
Jak informuje "Rzeczpospolita" - na podstawie danych Komendy Głównej Policji - w 2013 roku odnotowano ich 2 tysiące, a jeszcze w 2008 r. ta liczba wynosiła tylko 152.
- Podróbki są coraz większym problemem. W najlepszym razie nie leczą, w najgorszym trują, bo zawierają szkodliwe substancje - przyznaje Paweł Trzciński, rzecznik Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego w rozmowie z dziennikiem. Z kolei Krzysztof Hajdas, rzecznik KGP dodaje, że o skali problemu świadczy też to, że w 2014 roku policja potwierdziła 21 przypadków narażenia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia klientów, którzy mieli problemy po zażyciu podrobionych leków. Natomiast w 2013 roku nie stwierdzono takich przestępstw w ogóle.
Paweł Trzciński ostrzega przed kupowaniem lekarstw z niepewnych źródeł. - Nie można w internecie kupić leku, który jest na receptę, a jeśli ktoś go oferuje, to może być to specyfik podrobiony lub skradziony - powiedział "Rzeczpospolitej".
Przeczytaj również tekst o zakupach w sieci: "Klient internetowej apteki wydaje średnio 138 złotych podczas jednej wizyty"
- Podróbki są coraz większym problemem. W najlepszym razie nie leczą, w najgorszym trują, bo zawierają szkodliwe substancje - przyznaje Paweł Trzciński, rzecznik Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego w rozmowie z dziennikiem. Z kolei Krzysztof Hajdas, rzecznik KGP dodaje, że o skali problemu świadczy też to, że w 2014 roku policja potwierdziła 21 przypadków narażenia na niebezpieczeństwo utraty zdrowia klientów, którzy mieli problemy po zażyciu podrobionych leków. Natomiast w 2013 roku nie stwierdzono takich przestępstw w ogóle.
Paweł Trzciński ostrzega przed kupowaniem lekarstw z niepewnych źródeł. - Nie można w internecie kupić leku, który jest na receptę, a jeśli ktoś go oferuje, to może być to specyfik podrobiony lub skradziony - powiedział "Rzeczpospolitej".
Przeczytaj również tekst o zakupach w sieci: "Klient internetowej apteki wydaje średnio 138 złotych podczas jednej wizyty"