Pokażmy choremu, ile kosztuje jego leczenie

Udostępnij:
- Zastanawiam się, czy nie warto, aby każdego informować o tym, ile rocznie kosztowała jego opieka zdrowotna finansowana z publicznych pieniędzy. Będę o tym rozmawiać z przedstawicielami Ministerstwa Zdrowia - powiedział Adam Niedzielski, wiceprezes Narodowego Funduszu Zdrowia, w rozmowie z "Menedżerem Zdrowia". To dobry pomysł? Spytaliśmy naszych czytelników. 94 proc. przyznało, że tak.
Przeprowadziliśmy sondy na profilach "Menedżera Zdrowia" na Twitterze i Facebooku, pytając, czy pacjenci opuszczający szpital powinni otrzymywać informację o kosztach ich hospitalizacji. W pierwszej wzięło udział 192 osób, w drugiej 1696. W sumie pomysł zaaprobowało 1781 internautów. Na "nie" było 107 osób.

"Menedżer Zdrowia" poprosił także o komentarze ekspertów.

Maciej Majewski, wykładowca w Zakładzie Organizacji i Zarządzania Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu:
- Wprowadzenie powszechnej informacji o kosztach leczenia, jakie za konkretnego pacjenta poniósł NFZ jest dobrym pomysłem, szczególnie ze względu na jego walory edukacyjne i podnoszenie świadomości społecznej w tym zakresie.

Nie chodzi nawet o to, żeby pacjent analizował, ile dziesiątek tysięcy złotych kosztowała jego skomplikowana operacja (zwłaszcza połączona z długą hospitalizacją, także na IOM), bo kwoty i tak będą dla niego abstrakcyjne. Według mnie takie rozwiązanie będzie dobrą pracą u podstaw, aby w ogóle uzmysłowić pacjentom, że leczenie w ramach systemu publicznego nie jest bezpłatne. Sądzę, że teraz bardzo wiele osób uważa, że leczenie jest bezpłatne i ludzie ci nie są świadomi, że koszt tych świadczeń pokrywa społeczeństwo, w tym także i oni. Niektórzy czytelnicy mogą się zastanawiać, co pisze i jak ludzie mogą nie wiedzieć o tym, że płacą składki na ubezpieczenie zdrowotne. Otóż według badań prof. Dominiki Maison z Wydziału Psychologii UW z roku 2017 (na reprezentatywnej próbie 1063 osób) 21 proc. Polaków uważa, że nie płaci żadnych podatków, ani PIT-u, ani CIT-u, ani nawet VAT-u. Wśród osób, które pracują na podstawie umowy o pracę 16 proc. osób jest przekonana, że nie płaci podatku PIT, a 58 proc. uważa, że nie płaci podatku VAT.

Jeśli dzięki takiemu rozwiązaniu, choć część społeczeństwa zacznie zastanawiać się nad racjonalnością swoich zachowań zdrowotnych, to będzie to udany pierwszy krok do dalszych działań zmierzających do kształtowania postaw prozdrowotnych i odpowiedzialnego korzystania z usług zdrowotnych.

Bartosz Fiałek, przewodniczący Regionu Kujawsko-Pomorskiego OZZL:
- Jestem na "tak". Może kształtować ona świadomość obywatelską, otwierać chorym oczy, pokazywać jak drogie jest leczenie. We Francji już takie rozwiązanie istnieje. Pacjent otrzymuje rachunek do obejrzenia przy wyjściu ze szpitala.

Świadczenia zdrowotne są bardzo drogie i podejrzewam, że pacjenci nie są świadomi. Taki "rachunek" pokazywałby koszty świadczeń zdrowotnych, pomógłby chorym zrozumieć mechanizmy systemu opieki zdrowotnej w zakresie finansowania.

Słabe strony pomysłu? Nie widzę.

Joanna Greń, członek Młodych Menedżerów Medycyny przy Polskiej Federacji Szpitali:
- Na budowanie świadomości działania systemu ochrony zdrowia nigdy nie jest za późno. Najlepszą metodą byłoby, z wypisem ze szpitala dostać "rachunek" za wykonane procedury i koszty pobytu (na przykład za wyżywienie). W AOS i POZ również może pojawić się taka informacja na karcie informacyjnej (badania, konsultacja lekarska).

Kolejnym pomysłem wartym rozważenia jest informowanie pacjenta o tym, ile będzie kosztowało jego leczenie, a ile by kosztowało, gdyby zgłosił się wcześniej lub zapobiegał powstaniu choroby. W końcu od zawsze powtarza się "lepiej zapobiegać niż leczyć".

Ale cennik nie wystarczy.

Potrzeba jest opowiedzieć jak działa system, gdzie wpływają składki i jak są dzielone. W tej chwili rzucane są do wiadomości publicznej pojedyncze informacje, przykładowo, ile wynosi budżet NFZ, ile PKB przeznaczone jest na zdrowie i tak dalej. To jednak nie pokazuje jak funkcjonuje system, a tym bardziej jak wpływa bezpośrednio na pacjenta.

Paweł Korzeniowski z Wydziału Zdrowia i Polityki Społecznej Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego, były zastępca dyrektora opolskiego oddziału wojewódzkiego Narodowego Funduszu Zdrowia:
- Z pewnością informowanie pacjentów o kosztach leczenia (hospitalizacji, porady itp.) to dobry pomysł, kreujący świadomość i poszerzający wiedzę pacjentów na temat kosztów funkcjonowania systemu ochrony zdrowia. Wzrost świadomości społecznej jest z pewnością pożądanym kierunkiem.

Słabe strony pomysłu? Należy pamiętać o jednej rzeczy, dane dotychczas prezentowane przez NFZ, czyli te z Zintegrowanego Informatora Pacjenta i Internetowego Konta Pacjenta, dotyczą kosztów świadczeń poniesionych przez płatnika publicznego, które niekoniecznie pokrywają się z rzeczywistymi kosztami leczenia, jakie poniósł świadczeniodawca. Poziom finansowania świadczeń przez płatnika a koszty poniesione przez realizatora to dwie różne wartości, często znacząco od siebie odbiegające.

Piotr Piotrowski, założyciel "Fundacji 1 Czerwca".
- Jestem na "nie". Po pierwsze, informacje o kosztach, jakie ponosi NFZ dostępne są na portalu "Pacjent.gov.pl", tylko pacjenci o tym nie wiedzą. Po drugie, w ogóle co taka wiedza dałaby pacjentowi? Mogłaby, gdyby pacjent mógł od państwa dochodzić zwrotu kosztów leczenia. Wtedy taki "cennik usług" byłby faktycznie użyteczny.

Przeczytaj także: "Rachunek dla pacjenta".

Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.