Pokonaliśmy początkowe bariery i już mamy podanych 200 tys. szczepionek przeciwko HPV
Jak podkreśliła prof. Agnieszka Mastalerz-Migas podczas sesji w trakcie Priorytetów w Ochronie Zdrowia 2025, dotyczącej planu eliminacji wirusa HPV, rozwiązanie problemów administracyjnych i sprawozdawczych, dostępność do dwóch rodzajów szczepionki, rozszerzenie populacji kwalifikowanej do szczepień oraz możliwość ich prowadzenia w szkołach, pozwoliły na podanie już 200 tys. dawek szczepionki.
– Najwięcej dyskusji było wokół prowadzenia szczepień przeciwko HPV w szkołach. Ten pomysł był bardzo krytykowany. Że właściwie po co w szkołach? Jeżeli popatrzymy na dane dotyczące zaszczepionych dzieci, które od września przyjęły pierwszą dawkę właśnie w szkołach, to widać, że warto było obie ścieżki szczepień – w POZ i szkołach – wdrożyć. Mamy bardziej dynamiczny przyrost dzieci zaszczepionych, ponieważ od września do dziś mamy już ponad 200 tys. podanych szczepionek – stwierdziła prof. Agnieszka Mastalerz-Migas, dodając, że w szkołach zaszczepiło się ponad 70 tys. dzieci, czyli ponad jedna trzecia wszystkich zaszczepionych do tej pory.
Jak zauważyła, generalnie mamy tendencję do samobiczowania i podkreślania, że to zaledwie 10 proc. wyszczepionych dzieci z grupy zakwalifikowanych do szczepienia. Jednak to na razie jest zaledwie początek drogi. – Ucieszmy się z tego, że jest on dobry – przekonywała.
– Pewnie dzisiaj można powiedzieć, że mogłoby być lepiej z wyszczepieniem zakwalifikowanej do powszechnego szczepienia przeciwko HPV populacji dzieci. To prawda. Zawsze może być lepiej, ale z pewnością dynamika szczepień wzrosła. Z punktu widzenia POZ można także stwierdzić, że dzisiaj dużo łatwiej się szczepi u lekarza rodzinnego, bo ta szczepionka jest w lodówce i czeka na podanie. Szczepimy dzieci, które się zgłaszają na szczepienia czy przy okazji innej wizyty. Tych szczepień realizowanych jest po prostu więcej – dodała prof. Mastalerz-Migas.
Odpowiadając na propozycję, która padła w czasie dyskusji, a dotyczącą wprowadzenia obowiązkowych szczepień w szkołac,h ekspertka medycyny rodzinnej zaznaczyła, że jej zdaniem takie działanie byłoby błędem.
– W POZ te szczepienia są dobrze realizowane. Nie mamy też tylu pielęgniarek szkolnych, żeby realizować program szczepień obowiązkowych w szkołach. To się nie uda. Nie ma do tego personelu. Placówki podstawowej opieki zdrowotnej robią to przyzwoicie. Będzie przeprowadzona w tym zakresie kontrola i wkrótce będziemy mieć konkretne dane. Uważam jednak, że powinniśmy się zastanowić nad rozszerzeniem w szkołach zakresu szczepień zalecanych. Rozpoczęliśmy tu szczepienia przeciwko HPV, ale mamy też szczepienia przeciwko grypie, których duże kohorty dzieci moglibyśmy tam szczepić. Można tę listę rozbudowywać, ale szczepienia obowiązkowe pozostawmy w POZ – stwierdziła prof. Agnieszka Mastalerz-Migas.
Przeczytaj także: „Polityka szczepienna państwa”.