123RF
Polska będzie stała robotami chirurgicznymi?
Tagi: | da Vinci, Joanna Szyman, Jarosław Fedorowski, Paweł Wisz, Hugo, Versius, operacje robotowe, roboty, robot medyczny, roboty medyczne, operacje z użyciem robota |
W 2023 r. istotnie zwiększyła się w naszym kraju liczba robotów operacyjnych. W ubiegłym roku przybyło aż dziesięć takich instalacji. Boom na nie to efekt wyższej kwoty refundacji zabiegów z ich wykorzystaniem. Już dzisiaj w prostatektomii wykonuje się więcej operacji za pomocą robota niż metodą laparoskopową.
Najwięcej da Vinci
Podobnie jak w innych krajach najczęściej wykorzystywane są u nas roboty operacyjne da Vinci.
– Działają u nas już 43 ośrodki wykorzystujące tego typu autoryzowane roboty chirurgiczne firmy Intuitive Surgical – wynika z opracowania „Rynek robotyki chirurgicznej w Polsce 2023. Prognoza na lata 2024–2028”, opublikowanego przez Upper Finance i Polską Federację Szpitali.
Udostępniamy raport w całości.
Dokument można oglądać na komputerach, niektórych telefonach lub ściągając go po kliknięciu w: Rynek robotyki chirurgicznej w Polsce 2023 – prognozy rozwoju na lata 2024-2028.
Systematycznie jednak wprowadzane są także roboty innych firm, takich jak CMR Surgical, Smith & Nephew, Zimmer-Biomet, Stryker czy Globus Medical. Do wejścia na rynek gotowy jest również system Hugo firmy Medtronic.
Wraz z większą liczbą ośrodków robotowych odbywa się więcej zabiegów wykonywanych w tej technice. W minionym roku – w porównaniu z 2022 r. – nastąpił dwukrotny wzrost operacji robotowych. Największą dynamikę wykazuje chirurgia – zwiększenie o 112 proc., następnie urologia – o 100 proc., oraz ginekologia – o 60 proc.
Wzrost rozwoju chirurgii robotowej w Polsce ma się utrzymywać w kolejnych latach, gdyż po okresie wieloletniego zastoju zaczynamy nadrabiać zaległości, choć wciąż są one ogromne. Do 2028 r. rynek ten ma u nas osiągnąć wartość ponad 2,1 mld zł. Ponieważ w 2023 r. była to kwota 624 mln zł, średnioroczny wzrost wartości (CAGR) tego segmentu będzie na poziomie 28 proc.
Do 2028 roku w Polsce 130 robotów chirurgicznych?
– Wartość ta obejmuje nie tylko szacowaną kwotę sprzedaży robotów. Uwzględnione są również zakup narzędzi i jednorazowych materiałów potrzebnych do wykonania procedury, serwisów, a przede wszystkim wartość samych świadczeń medycznych, w największym stopniu wpływająca na dynamikę rynku – wyjaśnia przewodnicząca Koalicji Robotyki Medycznej Polskiej Federacji Szpitali Joanna Szyman.
– Z naszych analiz wynika, że w Polsce do 2028 r. powinno być ok. 130 robotów chirurgicznych o różnych profilach zastosowania — dodaje.
Zdaniem specjalistki zwiększa się również efektywność wykorzystania robotów operacyjnych. W 2023 r. na jeden taki aparat średnio przypadało w Polsce około 225 zabiegów, przy czym w niektórych ośrodkach wykonuje się około 400 operacji na jednym robocie.
Na rozwój polskiej robotyki operacyjnej wpłynęła głównie zmiana polityki refundacyjnej tego rodzaju zabiegów. W kwietniu 2022 r. wprowadzono wycenę świadczeń w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia dla zabiegu raka prostaty, wykonanego ze wsparciem robota, a w sierpniu 2023 r. również dla zabiegów raka błony śluzowej macicy (raka endometrium) oraz raka jelita grubego, wykonywanych ze wsparciem robota.
– Oczekujemy, że rozszerzanie zakresu procedur kwalifikowanych do finansowania przez NFZ stanie się nieuniknione. To zjawisko wynikać będzie z zaangażowania środków publicznych w zakupy systemów robotycznych oraz rosnącej liczby jednostek publicznych, które będą posiadać systemy chirurgiczne. Mimo braku pełnego, dedykowanego finansowania z NFZ rozwój rynku jest wspierany poprzez dotacje ze środków unijnych, samorządowych oraz budżetu centralnego – podkreśla prezes Polskiej Federacji Szpitali, członek prezydium Europejskiej Federacji Szpitali oraz zarządu Światowej Federacji Szpitali prof. Jarosław J. Fedorowski.
W raporcie zaznaczono, że poprawia się dostępność do systemów robotycznych. W USA na jeden taki aparat przypada około 65 tys. mieszkańców, a w Europie — około 46 tys. W Polsce w 2023 r. na jeden robot da Vinci przypadało 897 tys. mieszkańców.
Wyzwaniem wysoko kwalifikowani operatorzy
Nowym wyzwaniem jest szkolenie lekarzy w zakresie chirurgii robotowej, bo to jakość wykonania zabiegu i bezpieczeństwo pacjenta jest ostatecznym wyznacznikiem sukcesu chirurgii robotycznej.
– Chirurdzy korzystający z zaawansowanych technologii doskonale zdają sobie sprawę z tego, że liczba wykonanych zabiegów niekoniecznie określa umiejętności operacyjne i należy szybko dążyć do wskaźników efektywności, które oznaczają wykwalifikowaną umiejętność – uważa dr n. med. Paweł Wisz, urolog, członek zarządu w Europejskim Robotycznym Towarzystwie Urologicznym (ERUS).
Jego zdaniem przykładem może być program progresji opartej na biegłości (PBP). W porównaniu ze szkoleniem tradycyjnym uczestnicy takiego szkolenia uzyskiwali znacząco lepsze wyniki. Trening PBP zmniejszył liczbę błędów wykonawczych o 60 proc. i skrócił czas zabiegu o 15 proc.
– Dlatego podstawowym warunkiem dalszego dynamicznego wzrostu robotyki chirurgicznej w Polsce jest odpowiedni system kształcenia kadr – zaznacza.
Przeczytaj także: „Chirurgia robotowa zdominowała prostatektomię” i „O przyszłości robotów medycznych”.
Podobnie jak w innych krajach najczęściej wykorzystywane są u nas roboty operacyjne da Vinci.
– Działają u nas już 43 ośrodki wykorzystujące tego typu autoryzowane roboty chirurgiczne firmy Intuitive Surgical – wynika z opracowania „Rynek robotyki chirurgicznej w Polsce 2023. Prognoza na lata 2024–2028”, opublikowanego przez Upper Finance i Polską Federację Szpitali.
Udostępniamy raport w całości.
Dokument można oglądać na komputerach, niektórych telefonach lub ściągając go po kliknięciu w: Rynek robotyki chirurgicznej w Polsce 2023 – prognozy rozwoju na lata 2024-2028.
Systematycznie jednak wprowadzane są także roboty innych firm, takich jak CMR Surgical, Smith & Nephew, Zimmer-Biomet, Stryker czy Globus Medical. Do wejścia na rynek gotowy jest również system Hugo firmy Medtronic.
Wraz z większą liczbą ośrodków robotowych odbywa się więcej zabiegów wykonywanych w tej technice. W minionym roku – w porównaniu z 2022 r. – nastąpił dwukrotny wzrost operacji robotowych. Największą dynamikę wykazuje chirurgia – zwiększenie o 112 proc., następnie urologia – o 100 proc., oraz ginekologia – o 60 proc.
Wzrost rozwoju chirurgii robotowej w Polsce ma się utrzymywać w kolejnych latach, gdyż po okresie wieloletniego zastoju zaczynamy nadrabiać zaległości, choć wciąż są one ogromne. Do 2028 r. rynek ten ma u nas osiągnąć wartość ponad 2,1 mld zł. Ponieważ w 2023 r. była to kwota 624 mln zł, średnioroczny wzrost wartości (CAGR) tego segmentu będzie na poziomie 28 proc.
Do 2028 roku w Polsce 130 robotów chirurgicznych?
– Wartość ta obejmuje nie tylko szacowaną kwotę sprzedaży robotów. Uwzględnione są również zakup narzędzi i jednorazowych materiałów potrzebnych do wykonania procedury, serwisów, a przede wszystkim wartość samych świadczeń medycznych, w największym stopniu wpływająca na dynamikę rynku – wyjaśnia przewodnicząca Koalicji Robotyki Medycznej Polskiej Federacji Szpitali Joanna Szyman.
– Z naszych analiz wynika, że w Polsce do 2028 r. powinno być ok. 130 robotów chirurgicznych o różnych profilach zastosowania — dodaje.
Zdaniem specjalistki zwiększa się również efektywność wykorzystania robotów operacyjnych. W 2023 r. na jeden taki aparat średnio przypadało w Polsce około 225 zabiegów, przy czym w niektórych ośrodkach wykonuje się około 400 operacji na jednym robocie.
Na rozwój polskiej robotyki operacyjnej wpłynęła głównie zmiana polityki refundacyjnej tego rodzaju zabiegów. W kwietniu 2022 r. wprowadzono wycenę świadczeń w ramach Narodowego Funduszu Zdrowia dla zabiegu raka prostaty, wykonanego ze wsparciem robota, a w sierpniu 2023 r. również dla zabiegów raka błony śluzowej macicy (raka endometrium) oraz raka jelita grubego, wykonywanych ze wsparciem robota.
– Oczekujemy, że rozszerzanie zakresu procedur kwalifikowanych do finansowania przez NFZ stanie się nieuniknione. To zjawisko wynikać będzie z zaangażowania środków publicznych w zakupy systemów robotycznych oraz rosnącej liczby jednostek publicznych, które będą posiadać systemy chirurgiczne. Mimo braku pełnego, dedykowanego finansowania z NFZ rozwój rynku jest wspierany poprzez dotacje ze środków unijnych, samorządowych oraz budżetu centralnego – podkreśla prezes Polskiej Federacji Szpitali, członek prezydium Europejskiej Federacji Szpitali oraz zarządu Światowej Federacji Szpitali prof. Jarosław J. Fedorowski.
W raporcie zaznaczono, że poprawia się dostępność do systemów robotycznych. W USA na jeden taki aparat przypada około 65 tys. mieszkańców, a w Europie — około 46 tys. W Polsce w 2023 r. na jeden robot da Vinci przypadało 897 tys. mieszkańców.
Wyzwaniem wysoko kwalifikowani operatorzy
Nowym wyzwaniem jest szkolenie lekarzy w zakresie chirurgii robotowej, bo to jakość wykonania zabiegu i bezpieczeństwo pacjenta jest ostatecznym wyznacznikiem sukcesu chirurgii robotycznej.
– Chirurdzy korzystający z zaawansowanych technologii doskonale zdają sobie sprawę z tego, że liczba wykonanych zabiegów niekoniecznie określa umiejętności operacyjne i należy szybko dążyć do wskaźników efektywności, które oznaczają wykwalifikowaną umiejętność – uważa dr n. med. Paweł Wisz, urolog, członek zarządu w Europejskim Robotycznym Towarzystwie Urologicznym (ERUS).
Jego zdaniem przykładem może być program progresji opartej na biegłości (PBP). W porównaniu ze szkoleniem tradycyjnym uczestnicy takiego szkolenia uzyskiwali znacząco lepsze wyniki. Trening PBP zmniejszył liczbę błędów wykonawczych o 60 proc. i skrócił czas zabiegu o 15 proc.
– Dlatego podstawowym warunkiem dalszego dynamicznego wzrostu robotyki chirurgicznej w Polsce jest odpowiedni system kształcenia kadr – zaznacza.
Przeczytaj także: „Chirurgia robotowa zdominowała prostatektomię” i „O przyszłości robotów medycznych”.