Polska przegrywa walkę z bakterią New Delhi
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 10.10.2018
Źródło: BL, PAP, Onet
Coraz więcej osób zakażonych bakterią New Delhi, możemy mówić już o kilkuset przypadkach zachorowań. W szpitalach zaczyna brakować izolatek. Nie ma również wystarczającej liczby mikrobiologów i nowoczesnych sterylizatorni.
- Zakażeni bakterią New Delhi stanowią problem dla placówek zdrowia, ponieważ nie ma w nich wystarczającej liczby izolatek – poinformowała Polska Agencja Prasowa.
– Liczba zakażeń New Delhi rośnie w geometrycznym tempie. Musimy po pierwsze dobrze rejestrować pacjentów, podejmować procedury, by ich zabezpieczyć, muszą być też absolutnie jednakowe standardy postępowania z pacjentami – nosicielami tych dramatycznie niedobrych bakterii – powiedział podczas konferencji prasowej podczas ogólnopolskiego spotkania epidemiologów Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas.
Przyznał on, że obecnie w Polsce można mówić o kilkuset przypadkach New Delhi. - Boimy się, żebyśmy, kolokwialnie mówiąc, nie byli tym przywaleni, bo postęp jest geometryczny – przyznał Pinkas.
"Onet" wyjaśnił, że epidemiolodzy i lekarze przyznają, że pacjenci, którzy są zakażeni bakterią New Delhi stanowią problem dla placówek zdrowia, bo należy ich m.in. izolować na osobnych salach. - Nie jest tajemnicą, że w polskich szpitalach takich pojedynczych sal brakuje – przyznała prof. Katarzyna Dierżanowska-Fangrat, konsultant krajowy w dziedzinie mikrobiologii lekarskiej
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
– Liczba zakażeń New Delhi rośnie w geometrycznym tempie. Musimy po pierwsze dobrze rejestrować pacjentów, podejmować procedury, by ich zabezpieczyć, muszą być też absolutnie jednakowe standardy postępowania z pacjentami – nosicielami tych dramatycznie niedobrych bakterii – powiedział podczas konferencji prasowej podczas ogólnopolskiego spotkania epidemiologów Główny Inspektor Sanitarny Jarosław Pinkas.
Przyznał on, że obecnie w Polsce można mówić o kilkuset przypadkach New Delhi. - Boimy się, żebyśmy, kolokwialnie mówiąc, nie byli tym przywaleni, bo postęp jest geometryczny – przyznał Pinkas.
"Onet" wyjaśnił, że epidemiolodzy i lekarze przyznają, że pacjenci, którzy są zakażeni bakterią New Delhi stanowią problem dla placówek zdrowia, bo należy ich m.in. izolować na osobnych salach. - Nie jest tajemnicą, że w polskich szpitalach takich pojedynczych sal brakuje – przyznała prof. Katarzyna Dierżanowska-Fangrat, konsultant krajowy w dziedzinie mikrobiologii lekarskiej
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.