Adam Stępień/Agencja Gazeta
Polska szczepionka przeciw COVID-19 na etapie prób klinicznych w trzy miesiące?
Tagi: | Tomasz Ciach |
– Jeślibyśmy mieli dostateczne fundusze, możliwość współpracy z ośrodkami prowadzącymi badania na zwierzętach, to myślę, że jesteśmy w stanie doprowadzić nasze prace do prób klinicznych w ciągu trzech do sześciu miesięcy – przyznał prof. Tomasz Ciach z zakładu biotechnologii i inżynierii bioprocesowej Politechniki Warszawskiej, w której trwają prace nad szczepionką biotechnologiczną przeciw COVID-19.
Prof. Tomasz Ciach rozmawia z TVN24 o tym, kiedy szczepionka polskich naukowców będzie wśród tych, którymi już w Polsce szczepimy.
Ekspert odpowiada, że naukowcy są gotowi, by ich produkt był testowany na zwierzętach. Do kolejnego etapu badań potrzebny jest im partner – firma farmaceutyczna. – Jesteśmy w stanie doprowadzić do prób klinicznych w ciągu trzech do sześciu miesięcy – twierdzi prof. Ciach.
Na jakim etapie są prace?
– Dotychczas opracowaliśmy cztery szczepy genetycznie zmodyfikowanych bakterii, które produkują białka wirusowe. „Idziemy” wariantem biotechnologii – szczepionką drugiej generacji. Wybraliśmy tę drogę z tego względu, że ważne jest, aby preparat można było produkować w dużych ilościach, szybko i aby był tani – wyjaśnia Tomasz Ciach w rozmowie z TVN24.
Profesor podkreśla, że „jest to inna technologia, niż w przypadku Pfizera, ale też jest to technologia szczepionkowa”. – Jeśli chodzi o technologię znanych szczepionek na rynku, nasza przypomina technologię szczepionki na żółtaczkę wszczepienną Hepatitis typu B – opisuje.
Zespół z Politechniki Warszawskiej jest na etapie produkcji, oczyszczania białek i formulacji szczepionki.
Co z pieniędzmi?
Badania są finansowane przez Politechnikę Warszawską – przez rektora i z funduszu badawczego uczelni.
– Te pieniądze pozwolą nam rozpocząć badania na zwierzętach. Poszukujemy funduszy na dokończenie tych badań. To nie są bardzo duże kwoty – te będą potrzebne wtedy, kiedy wystąpimy o pozwolenie na próby kliniczne i kiedy będziemy musieli wyprodukować partię szczepionek w tak zwanym standardzie farmaceutycznym – wyjaśnia prof. Ciach i szacuje cenę wyprodukowania partii w takim standardzie na dwa miliony euro.
Prace nad polską szczepionką przeciw Sars-CoV-2 mogłyby przyspieszyć, gdyby rząd przyznał uczelniom odpowiednie dotacje.
– Jeśli uda się je wyprodukować i pozyskać takie pozwolenie na próby kliniczne, wtedy będziemy w stanie zacząć szczepić ludzi – mówi profesor Ciach.
Ekspert podkreśla, że zespół pytał o dotacje w Ministerstwie Zdrowia, ale na razie nie ma żadnego odzewu.
A szkoda, bo jest o co się starać.
Profesor przyznaje, że wybrano taką technologię, nastawiając się na masową produkcję. – Zgodnie z moją wiedzą obecnie szczepionki na rynku kosztują nawet kilkanaście lub kilkadziesiąt euro za dawkę, to są spore kwoty. My mamy nadzieję, że nasza będzie kosztować poniżej euro za dawkę – zapowiada.
Ekspert odpowiada, że naukowcy są gotowi, by ich produkt był testowany na zwierzętach. Do kolejnego etapu badań potrzebny jest im partner – firma farmaceutyczna. – Jesteśmy w stanie doprowadzić do prób klinicznych w ciągu trzech do sześciu miesięcy – twierdzi prof. Ciach.
Na jakim etapie są prace?
– Dotychczas opracowaliśmy cztery szczepy genetycznie zmodyfikowanych bakterii, które produkują białka wirusowe. „Idziemy” wariantem biotechnologii – szczepionką drugiej generacji. Wybraliśmy tę drogę z tego względu, że ważne jest, aby preparat można było produkować w dużych ilościach, szybko i aby był tani – wyjaśnia Tomasz Ciach w rozmowie z TVN24.
Profesor podkreśla, że „jest to inna technologia, niż w przypadku Pfizera, ale też jest to technologia szczepionkowa”. – Jeśli chodzi o technologię znanych szczepionek na rynku, nasza przypomina technologię szczepionki na żółtaczkę wszczepienną Hepatitis typu B – opisuje.
Zespół z Politechniki Warszawskiej jest na etapie produkcji, oczyszczania białek i formulacji szczepionki.
Co z pieniędzmi?
Badania są finansowane przez Politechnikę Warszawską – przez rektora i z funduszu badawczego uczelni.
– Te pieniądze pozwolą nam rozpocząć badania na zwierzętach. Poszukujemy funduszy na dokończenie tych badań. To nie są bardzo duże kwoty – te będą potrzebne wtedy, kiedy wystąpimy o pozwolenie na próby kliniczne i kiedy będziemy musieli wyprodukować partię szczepionek w tak zwanym standardzie farmaceutycznym – wyjaśnia prof. Ciach i szacuje cenę wyprodukowania partii w takim standardzie na dwa miliony euro.
Prace nad polską szczepionką przeciw Sars-CoV-2 mogłyby przyspieszyć, gdyby rząd przyznał uczelniom odpowiednie dotacje.
– Jeśli uda się je wyprodukować i pozyskać takie pozwolenie na próby kliniczne, wtedy będziemy w stanie zacząć szczepić ludzi – mówi profesor Ciach.
Ekspert podkreśla, że zespół pytał o dotacje w Ministerstwie Zdrowia, ale na razie nie ma żadnego odzewu.
A szkoda, bo jest o co się starać.
Profesor przyznaje, że wybrano taką technologię, nastawiając się na masową produkcję. – Zgodnie z moją wiedzą obecnie szczepionki na rynku kosztują nawet kilkanaście lub kilkadziesiąt euro za dawkę, to są spore kwoty. My mamy nadzieję, że nasza będzie kosztować poniżej euro za dawkę – zapowiada.