Półtora miliona złotych poszło na premie dla urzędników Ministerstwa Zdrowia

Udostępnij:
Bartosz Arłukowicz rozdał w zeszłym roku swoim pracownikom 1,6 mln zł w nagrodach. Średnio wyszło więc po 3 tys. zł na głowę.
Jeszcze w 2008 roku średnia pensja w tym resorcie, wówczas pod wodzą dzisiejszej marszałkini Sejmu Ewy Kopacz (56 l.), wynosiła 4 tys. zł. Cztery lata później pensja urzędnika wzrosła do 4,6 tys. zł. Ale oprócz comiesięcznej pensji na urzędników czekają też bonusy – choćby te nagrody, które w zeszłym roku szerokim gestem rozdał im Arłukowicz – aż 3 tys. średnio na głowę!

- Czy większe pieniądze dla ludzi zatrudnionych w rządzie przełożyły się na poprawę sytuacji w ochronie zdrowia? Nie przełożyły się! Kolejki do specjalistów wciąż ciągną się miesiącami, a do operacji można nawet nie dożyć, skoro termin potrafi być wyznaczony nawet za kilka lat - pisze "Fakt".

Wcześniej dane na temat premii dla swoich urzędników podał NFZ. To niebagatelne pieniądze, które po zsumowaniu dają ogromną kwotę. Tylko w ubiegłym roku premie w Centrali Funduszu pochłonęły 1,8 mln zł.

– Wynagrodzenia pracowników Centrali NFZ w 2012 roku wyniosły 31,5 mln zł. Premie, na które przeznaczono 1,8 mln zł, otrzymywało 280 pracowników, a na nagrody dla 18 osób wypłacono 55 tys. zł – informuje Magdalena Szefernaker z Centrali NFZ. Oznacza to, że średnia premia dla urzędnika funduszu wynosiła dokładnie 6 tys. 428 złotych i 57 groszy.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.