Posobkiewicz: Jeśli łańcuch chłodniczy zostanie przerwany, to szczepionki nie stracą od razu swoich właściwości
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 13.02.2018
Źródło: KL, Dziennik Gazeta Prawna
Tagi: | Marek Posobkiewicz, szczepienia, szczepionki |
- Produkty lecznicze należy bezwzględnie przechowywać zgodnie z zasadami. To świętość. Nikt tego nie kwestionuje. Inna sprawa, że wspomniane zasady są ustalone z dużym marginesem bezpieczeństwa - przyznał Marek Posobkiewicz, główny inspektor sanitarny. Wyjaśnił też, co oznacza "duży margines".
- Jeśli łańcuch chłodniczy zostanie przerwany, to szczepionki nie stracą od razu swoich właściwości. Niemniej żaden lekarz nie powinien podejmować decyzji o tym, czy dany produkt jest dobry, czy zły - powiedział Posobkiewicz w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną". To oznacza, że zgodnie z procedurami takiej szczepionki nie należy podać. Posobkiewicz podkreślił, że że istotą sprawy szczepionkowej jest to, że zgodnie z polskim prawem nie może być przyzwolenia na rezygnację z łańcucha chłodniczego.
Posobkiewicz dodał, że niejednokrotnie dochodziło na terenie krajów do sytuacji kryzysowych podobnych jak orkan Ksawery, które doprowadzały do przerw w dostawie prądu. I jeśli dochodziło do przerwania łańcucha chłodniczego, to zgodnie z procedurami, szczepionki były utylizowane.
- Mamy około 10 tysięcy punktów szczepień w kraju. Z oczywistych względów nie patrzymy na co dzień na ręce lekarzom i pielęgniarkom. Zresztą, musimy mieć do nich pewne zaufanie. Wszystkie te punkty podlegają jednak kontrolom przynajmniej raz w roku. Nie tylko jesteśmy w stanie sprawdzić każdą lodówkę, ale dosłownie sprawdzamy każdą lodówkę. Sprawdza się m.in., czy jest prowadzony monitoring temperatury i zapis w księgach szczepień - wyjaśnił Posobkiewicz.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.
Posobkiewicz dodał, że niejednokrotnie dochodziło na terenie krajów do sytuacji kryzysowych podobnych jak orkan Ksawery, które doprowadzały do przerw w dostawie prądu. I jeśli dochodziło do przerwania łańcucha chłodniczego, to zgodnie z procedurami, szczepionki były utylizowane.
- Mamy około 10 tysięcy punktów szczepień w kraju. Z oczywistych względów nie patrzymy na co dzień na ręce lekarzom i pielęgniarkom. Zresztą, musimy mieć do nich pewne zaufanie. Wszystkie te punkty podlegają jednak kontrolom przynajmniej raz w roku. Nie tylko jesteśmy w stanie sprawdzić każdą lodówkę, ale dosłownie sprawdzamy każdą lodówkę. Sprawdza się m.in., czy jest prowadzony monitoring temperatury i zapis w księgach szczepień - wyjaśnił Posobkiewicz.
Zachęcamy do polubienia profilu "Menedżera Zdrowia" na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania konta na Twitterze: www.twitter.com/MenedzerZdrowia.