Poszło o pieniądze pielęgniarek. Czy pretensje ratowników to początek ogólnopolskiego konfliktu?
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 12.09.2016
Źródło: BL, Gazeta Wyborcza
Tagi: | pielęgniarki, ratownicy medyczni, płace |
Ratownicy w opolskim pogotowiu ratunkowym zwrócili się o podwyżki do poziomu zarobków pielęgniarek. Nikt nie kwestionuje, że w pogotowiu robią miej więcej to samo. Tyle, że za niższe pieniądze.
- W Opolskim Centrum Ratownictwa Medycznego są 34 etaty pielęgniarskie oraz 75 etatów ratowników medycznych. I część pielęgniarek, i niektórzy ratownicy pracują w dyspozytorni pogotowia. Siedzą obok siebie, wykonują te same obowiązki, przyjmując zgłoszenia z telefonu alarmowego, decydują, która załoga pojedzie do którego zdarzenia, synchronizując ich pracę tak, by była jak najbardziej efektywna – opisuje „Gazeta Wyborcza”.
Zarabiają jednak inaczej. Pielęgniarki bowiem jakiś czas temu jako grupa zawodowa wywalczyły sobie podwyżki wynagrodzeń i zgodnie z rozporządzeniem poprzedniego ministra zdrowia Mariana Zembali właśnie otrzymają kolejne, drugie już 400 zł brutto z wynegocjowanej kwoty. Pensje ratowników tymczasem stoją w miejscu. Zwrócili się z tym problemem do dyrektora OCRM Dariusza Sołka.
- Byli u mnie, rozmawialiśmy. Rzeczywiście, widać tu jawną dyskryminację tej grupy zawodowej - przyznaje Dariusz Sołek. - Jednak jako szef placówki nic nie mogę zrobić. Pieniądze na podwyżki dla pielęgniarek dostaję jako osobną pulę, natomiast środki na podwyżki dla ratowników musiałbym wygospodarować z budżetu OCRM, a to jest po prostu niemożliwe – dodaje.
Jak podaje gazeta, dyspozytor pogotowia ze średnim stażem zarabia około 3,5 tys. zł brutto, w zależności od stażu pracy. Jeśli jest przy tym pielęgniarką czy pielęgniarzem, dostaje wynegocjowaną przez tę grupę zawodową podwyżkę. W ciągu dwóch lat różnica w wynagrodzeniu dyspozytorów sięgnie 1,6 tys. zł brutto.
Jak na razie opolscy ratownicy nie ogłosili żadnej akcji protestacyjnej, czekają na reakcję swoich szefów.
Zarabiają jednak inaczej. Pielęgniarki bowiem jakiś czas temu jako grupa zawodowa wywalczyły sobie podwyżki wynagrodzeń i zgodnie z rozporządzeniem poprzedniego ministra zdrowia Mariana Zembali właśnie otrzymają kolejne, drugie już 400 zł brutto z wynegocjowanej kwoty. Pensje ratowników tymczasem stoją w miejscu. Zwrócili się z tym problemem do dyrektora OCRM Dariusza Sołka.
- Byli u mnie, rozmawialiśmy. Rzeczywiście, widać tu jawną dyskryminację tej grupy zawodowej - przyznaje Dariusz Sołek. - Jednak jako szef placówki nic nie mogę zrobić. Pieniądze na podwyżki dla pielęgniarek dostaję jako osobną pulę, natomiast środki na podwyżki dla ratowników musiałbym wygospodarować z budżetu OCRM, a to jest po prostu niemożliwe – dodaje.
Jak podaje gazeta, dyspozytor pogotowia ze średnim stażem zarabia około 3,5 tys. zł brutto, w zależności od stażu pracy. Jeśli jest przy tym pielęgniarką czy pielęgniarzem, dostaje wynegocjowaną przez tę grupę zawodową podwyżkę. W ciągu dwóch lat różnica w wynagrodzeniu dyspozytorów sięgnie 1,6 tys. zł brutto.
Jak na razie opolscy ratownicy nie ogłosili żadnej akcji protestacyjnej, czekają na reakcję swoich szefów.