
Potrzebujemy ogólnopolskiego programu eradykacji gruźlicy
W Światowym Dniu Gruźlicy, który przypada na 24 marca, główny inspektor sanitarny Paweł Grzesiowski przypomniał, że choroba ta nadal stanowi duże zagrożenie. – Musimy stworzyć sieć szpitali leczących gruźlicę niezależnie od tego, czy wykonają kontrakty w stu procentach. Potrzebne są rozwiązania systemowe, które zapewnią stabilną sytuację finansową i organizacyjną – powiedział.
- Pilotaż leczenia gruźlicy wielolekoopornej w warunkach ambulatoryjnych kończy się we wrześniu 2025 r. Eksperci podkreślili, że powinniśmy kontynuować wypracowane w jego trakcie narzędzia i mechanizmy, by nadal funkcjonowały w systemie jako standard w leczeniu gruźlicy, i apelują o długofalowe planowanie leczenia
- Konieczne są rozwiązania systemowe, które zapewnią stabilną sytuację finansową i organizacyjną walki z gruźlicą. – Bez tego nie uda się eradykacja, a wręcz zbliżenie się do eradykacji tej choroby – powiedział Paweł Grzesiowski
- Główny inspektor sanitarny podkreślił, że konieczna jest sieć szpitali leczących gruźlicę niezależnie od tego, czy wykonają kontrakt w stu procentach. Zapewnił, że problem ten jest dyskutowany z NFZ
- Paweł Grzesiowski przypomniał, że w Polsce mamy rozporządzenie, które zobowiązuje do hospitalizacji osób z gruźlicą. Leczenie tej choroby jest obowiązkowe
- Potrzebujemy programu polityki zdrowotnej albo ustawowo rozwiązanego ogólnopolskiego programu eradykacji gruźlicy. – Będziemy robić wszystko, żeby taki program został ustanowiony i sfinansowany przez państwo – podkreślił
24 marca w trakcie konferencji prasowej zorganizowanej w Instytucie Gruźlicy i Chorób Płuc w Warszawie lekarze i eksperci z obszaru zdrowia publicznego mówili o aktualnym stanie wiedzy na temat zakażeń gruźlicą na terenie Polski, Unii Europejskiej i świata.
Dr hab. n. med. Adam Nowiński z Zakładu Epidemiologii i Organizacji Walki z Gruźlicą z IGiChP w Warszawie podkreślił, że sukces w eradykacji gruźlicy w jednym kraju jest tylko częściowy, ponieważ wiele państw nadal nie uporało się z wciąż rosnącą liczbą zakażeń prątkami – a żeby nie dopuścić do rozprzestrzeniania się choroby, trzeba ją kontrolować globalnie. Nowiński podkreślił, że żadna inna choroba zakaźna na świecie nie zabija tak często.
Gruźlica najczęstszą przyczyną zgonów spowodowanych chorobą zakaźną
– W 2023 r. na całym świecie odnotowano 10,8 mln nowych przypadków gruźlicy, przy współczynniku zapadalności wynoszącym 134 na 100 tys. osób. W tym 3,7 proc. to pacjenci z gruźlicą wielolekooporną lub oporną na rifampicynę. Globalna liczba zgonów z powodu gruźlicy osiagnęła 1,25 mln w 2023 r., co czyni ją najczęstszą przyczyną zgonów spowodowanych pojedynczą chorobą zakaźną na świecie – przekazał dr Adam Nowiński.
W Polsce liczba chorych na gruźlicę utrzymuje się na stałym poziomie, poradziliśmy sobie także ze wzrostem zakażeń związanych z napływem obcokrakowców związanych z wojną w Ukrainie, ale niebezpieczeństwo wzrostu zakażeń stale istnieje. Ekspert przybliżył też rosnący stale problem gruźlicy wielolekoopornej i nawiązał do pilotażu, dzięki któremu chorzy z wielolekooporną postacią gruźlicy mogli leczyć ją w warunkach ambulatoryjnych, unikając wielomiesięcznych, a nawet dwuletnich pobytów w szpitalu.
Apel o długofalowe planowanie leczenia gruźlicy wielolekoopornej
Przyznał, że niepokoi go fakt, że projekt leczenia gruźlicy wielolekoopornej w warunkach ambulatoryjnych kończy się już we wrześniu 2025 r.
– A to bardzo ważne, by kontynuować wszystkie wypracowane w trakcie sprawdzonego pilotażu narzędzia i mechanizmy, by nadal funkcjonowały w systemie jako standard w leczeniu gruźlicy. Dlatego apelujemy o długofalowe planowanie leczenia. Naszą intencją jest przekonanie urzędników z Ministerstwa Zdrowia, że tzw. centralne zakupy są najlepszą opcją, żeby lekarze nie musieli czekać na sprowadzenie leków z zagranicy, żeby nie byli skazani na bardziej wymagające i skomplikowane procedury – wskazywał dr Nowiński.
Co na to Paweł Grzesiowski?
Główny inspektor sanitarny Paweł Grzesiowsk przypomniał, że pilotaż leczenia gruźlicy wielolekoopornej oraz pomysł, aby wesprzeć walkę z gruźlicą, pojawił się w 2022 r.
– Zaraz po po wybuchu wojny w Ukrainie zaczęliśmy rozmawiać w obszarze potencjalnych zagrożeń, jeszcze w nieformalnej grupie roboczej przy Naczelnej Izbie Lekarskiej. Z jednej strony konieczne są nowoczesne leki, dobre dowodzenie epidemiologiczne, izolacja i hospitalizacja pacjentów, ale z drugiej rozwiązania systemowe, które zapewnią stabilną sytuację finansową i organizacyjną walki z gruźlicą. Bez tego nie uda się eradykacja, a wręcz zbliżenie się do eradykacji tej choroby – mówił Paweł Grzesiowski.
Nie możemy pozwolić na likwidację szpitali leczących gruźlicę
Główny inspektor sanitarny zauważył, że szpitale rozliczają się z NFZ z wykonanych kontraktów. Jeśli spada liczba chorych, skraca się czas pobytu pacjenta w szpitalu (dzięki nowoczesnemu leczeniu), to szpitale, które dziś leczą gruźlicę, są zagrożone likwidacją.
– Nie możemy na to pozwolić ze względu na funkcjonującą cały czas chorobę w otoczeniu Polski i w krajach, z których obywatele do Polski przybywają. Musimy zapewnić sieć szpitali leczących gruźlicę niezależnie od tego, czy wykonają kontrakt w stu procentach, czy nie. To jest bardzo ważna sprawa i już dyskutujemy z NFZ. Będzie wymagało to przygotowania placówek do przekształcenia przynajmniej części łóżek na takie, które mogą wykonywać kontrakty w zakresie innych chorób – powiedział Paweł Grzesiowski.
Kolejnymi zagadnieniami, które potrzebują rozwiązań systemowych, są zaopatrzenie w leki i monitorowanie pacjentów w trakcie i po leczeniu.
– System potrzebuje uszczelnienia w tym zakresie, zwłaszcza jeśli chodzi o pacjentów z rozpoznaną gruźlicą, który nie kontynuują leczenia – apelował ekspert.
W Polsce leczenie gruźlicy jest obowiązkowe
Paweł Grzesiowski przypomniał, że w Polsce mamy rozporządzenie, które zobowiązuje do hospitalizacji osób z gruźlicą.
– Zatem jeśli lekarz podstawowej opieki zdrowotnej podejrzewa u swojego pacjenta gruźlicę, musi go wysłać do szpitala, to jest obowiązek. Również prątkująca gruźlica jest w Polsce obowiązkowo leczona. Ten obowiązek znajduje się w jurysdykcji inspekcji sanitarnej, jeśli pacjent uchyla się od leczenia, wymusza je. To jedna z niewielu sytuacji, gdzie pobyt w szpitalu i leczenie są obowiązkowe.
– Mamy do zagospodarowania także służbę więzienną – w więzieniach problem gruźlicy narasta. O ile więc dane statystyczne dla naszego kraju są optymistyczne, o tyle są grupy ryzyka, gdzie musimy wzmocnić program leczenia – wskazywał prelegent.
Grzesiowski podkreślił także, że konieczne jest usystematyzowanie działań, które prowadzone są w różnych ośrodkach. W Polsce gruźlicę leczy się w kilkadziesięciu placówkach, także szpitalach ogólnych. Tymczasem każdy pacjent prątkujący powinien trafiać do ośrodka, który specjalizuje się w chorobach płuc.
– Należałoby leczenie gruźlicy scentralizować, połączyć z bardzo dobrym systemem diagnostyki, co prowadzi nas do rozwiązania systemowego – programu polityki zdrowotnej albo ustawowo rozwiązanego ogólnopolskiego programu eradykacji gruźlicy. Będziemy robić wszystko, żeby taki program został ustanowiony i sfinansowany przez państwo – podsumował główny inspektor sanitarny.