Powrót stażu podyplomowego? Studenci zadowoleni, eksperci sceptyczni
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 22.03.2016
Źródło: Krystian Lurka
Tagi: | staż podyplomowy, staż, student, studenci, medycyna, lekarz, lekarze, Jarosław Fedorowski, Damian Patecki, Maciej Hamankiewicz, komentarze, sonda |
Zapowiedziane przywrócenie stażu podyplomowego ucieszyło studentów. 77 proc. z nich pozytywnie wypowiada się o tym pomyśle. Czy powrót to dobre rozwiązanie? Nie brakuje krytycznych opinii.
Wyniki ankiety przeprowadzonej przez Międzynarodowe Stowarzyszenie Studentów Medycyny są jednoznaczne. 77 procent z przebadanych 960 studentów opowiedziało się za przywróceniem stażu podyplomowego. Czy przyszli lekarz mają się z czego cieszyć? Spytaliśmy o to "starszych kolegów". Wypowiedzi nie mogą napawać studentów entuzjazmem. Eksperci mają mnóstwo "ale".
Jarosław J. Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali i gubernator HOPE: - System kształcenia praktycznego studentów medycyny oraz specjalizacyjnego lekarzy wymaga unowocześnienia. Z tym zgadzają się prawie wszyscy. Niestety, ale absolwent polskiej uczelni medycznej - podobnie zresztą jak w wielu krajach naszej części Europy - kończy studia z deficytem wiedzy praktycznej, choć często z nadmiarem wiedzy teoretycznej. Receptą na poprawę sytuacji nie jest samo przywrócenie stażu podyplomowego. Potrzebne są działania bardziej kompleksowe.
- Po pierwsze, nauczanie przedmiotów klinicznych musi być bardziej praktyczne. Studenci - po przygotowaniu teoretycznym, w tym z zakresu profesjonalizmu medycznego oraz w centrach symulacji - powinni być włączani do zespołów lekarskich prowadzących pacjentów, a nie jak jest do tej pory. Są wysyłani osobno w grupach celem zebrania wywiadu, czy też badania pacjentów. Obecnie edukacja kliniczna odbywa się niejako “obok” normalnej działalności medycznej w szpitalu lub przychodni.
- Po drugie, absolwent uczelni medycznej powinien być przydzielany do zespołu lekarza prowadzącego, w którym oprócz wiodącego lekarza specjalisty, powinni znajdować się także lekarze rezydenci. Po trzecie, lekarz rezydent, w miarę nabierania doświadczenia powinien pełnić coraz bardziej odpowiedzialne role w zespole, aż do nadzorowania i instruowania młodszych stażem. Taki system, stopniowego nabierania doświadczenia praktycznego ale i też stopniowego zwiększania odpowiedzialności znacznie zmniejsza ryzyko powstawania luk w umiejętnościach klinicznych w tradycyjnym, “skokowo-etapowym” systemie kształcenia. Oczywiście, nie sposób tego zrealizować bez poprawy finansowania pracy lekarzy prowadzących kształcenie kliniczne na każdym jego etapie.
- Niezrozumiałe jest stanowisko związku studentów medycyny oraz młodych lekarzy tak bardzo dopominające się przywrócenia stażu podyplomowego. Bardziej celowe byłoby stałe naleganie na kompleksową zmianę kształcenia klinicznego już od pierwszego kontaktu z pacjentem. Obawiam się najbardziej powrotu typowych, jakże krytykowanych zjawisk związanych ze stażem: kultowego już kserowania dokumentacji medycznej przez stażystów, eskortowania pacjentów na badania i konsultacje, tudzież udziału w tzw. ogonie pewnego wyjątkowo nieefektywnego zjawiska, które jest powszechne w naszych, szczególnie uniwersyteckich szpitalach. Mam tu na myśli celebrowane, nadęte, wieloosobowe wizyty z udziałem kierownika kliniki, czy ordynatora. Elementem, którego nam wszystkim w kształceniu i nie tylko w kształceniu, najbardziej brakuje jest czas, dlatego też w mojej opinii należy położyć nacisk na poprawę efektywności szkolenia, a nie na jego długość trwania.
- Zarząd Polskiej Federacji Szpitali spotka się w najbliższym czasie z przedstawicielem Porozumienia Rezydentów, m.in. celem omówienia możliwości poprawy szkolenia młodych lekarzy. Z przyjemnością spotkamy się także z przedstawicielami organizacji studentów medycyny.
Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej: - Likwidacja stażu podyplomowego w warunkach polskich była porażką. Dlatego i determinacja ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła w jego przywróceniu już jest sukcesem.
- Niewątpliwie za to, jak ten staż wygląda odpowiadają m.in. izby lekarskie. To one prowadzą rozdział miejsc stażowych, wyznaczają koordynatorów stażu. Tylko w ten sposób mogą oddziaływać na jakość tej formy kształcenia. Dobrze byłoby, gdyby minister spowodował możliwość bezpośredniej kontroli przebiegu stażu w podmiotach je prowadzących, bo dziś z przyczyn formalnych jest to utrudnione. Tymczasem trzeba bardziej wsłuchać się w głos młodych ludzi i zbierać opinie na bieżąco o przebiegu stażu. Samorządowi zawodowemu powinno być powierzone prowadzenie ewaluacji i dokonywanie analiz.
- Należałoby też wreszcie wprowadzić gratyfikację dla nauczycieli, czyli opiekunów stażysty. Trzeba przyznać, że przydało się zamieszanie towarzyszące likwidacji stażu i związane z tym upraktycznienie szóstego roku studiów. Powstały przed te kilka lat centra symulacji a jest zapewnienie, że i kolejne będą powstawały. W ten sposób lekarz przychodzący na staż podyplomowy będzie wstępnie przygotowany do praktycznej nauki przy łóżku chorego. To dobrze, bo na stażu nie ma już taryfy ulgowej. Na symulatorze program można zatrzymać, błąd naprawić, natomiast przy chorym tej możliwości nie ma.
Damian Patecki, przewodniczący Porozumienia Rezydentów działającego przy Ogólnopolskim Związku Zawodowym Lekarzy: - Doceniamy fakt, że obecny minister zdrowia przestrzega zasad poprawnej legislacji i rozpoczął konsultacje dotyczące zmian w ustawie o zawodzie lekarza i lekarza dentysty.
- Jeśli chodzi o ewentualne zmiany w stażu to najważniejszą z nich powinno być zwiększenie wynagrodzenia dla lekarza stażysty. W tej chwili jego pensja jest bardzo zbliżona do minimalnego wynagrodzenia, a to jest niedopuszczalne.
- Należy zwrócić uwagę na to, że zakres odpowiedzialności lekarzy stażystów zwiększa się, w związku z tym, że zostanie im nadane pełne prawo wykonywania zawodu. Biorąc pod uwagę stosunek tak niskiego wynagrodzenia do podejmowanego ryzyka, należy z całą pewnością stwierdzić, że mówienie o tym, że medycyna to kosztowne hobby jest całkowicie uzasadnione.
- Na pewno osoba, która nie czuje powołania nie poradzi sobie w takich warunkach. Niestety powołanie nie pozwala na sfinansowanie wynajmu mieszkania, wyżywienia, czy też drogich podręczników. Skazując lekarzy stażystów na tak niskie wynagrodzenia już na starcie wysyłamy im potężny komunikat: "nie jesteście tu potrzebni i mile widziani, wasza praca nie jest ceniona".
Jarosław J. Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali i gubernator HOPE: - System kształcenia praktycznego studentów medycyny oraz specjalizacyjnego lekarzy wymaga unowocześnienia. Z tym zgadzają się prawie wszyscy. Niestety, ale absolwent polskiej uczelni medycznej - podobnie zresztą jak w wielu krajach naszej części Europy - kończy studia z deficytem wiedzy praktycznej, choć często z nadmiarem wiedzy teoretycznej. Receptą na poprawę sytuacji nie jest samo przywrócenie stażu podyplomowego. Potrzebne są działania bardziej kompleksowe.
- Po pierwsze, nauczanie przedmiotów klinicznych musi być bardziej praktyczne. Studenci - po przygotowaniu teoretycznym, w tym z zakresu profesjonalizmu medycznego oraz w centrach symulacji - powinni być włączani do zespołów lekarskich prowadzących pacjentów, a nie jak jest do tej pory. Są wysyłani osobno w grupach celem zebrania wywiadu, czy też badania pacjentów. Obecnie edukacja kliniczna odbywa się niejako “obok” normalnej działalności medycznej w szpitalu lub przychodni.
- Po drugie, absolwent uczelni medycznej powinien być przydzielany do zespołu lekarza prowadzącego, w którym oprócz wiodącego lekarza specjalisty, powinni znajdować się także lekarze rezydenci. Po trzecie, lekarz rezydent, w miarę nabierania doświadczenia powinien pełnić coraz bardziej odpowiedzialne role w zespole, aż do nadzorowania i instruowania młodszych stażem. Taki system, stopniowego nabierania doświadczenia praktycznego ale i też stopniowego zwiększania odpowiedzialności znacznie zmniejsza ryzyko powstawania luk w umiejętnościach klinicznych w tradycyjnym, “skokowo-etapowym” systemie kształcenia. Oczywiście, nie sposób tego zrealizować bez poprawy finansowania pracy lekarzy prowadzących kształcenie kliniczne na każdym jego etapie.
- Niezrozumiałe jest stanowisko związku studentów medycyny oraz młodych lekarzy tak bardzo dopominające się przywrócenia stażu podyplomowego. Bardziej celowe byłoby stałe naleganie na kompleksową zmianę kształcenia klinicznego już od pierwszego kontaktu z pacjentem. Obawiam się najbardziej powrotu typowych, jakże krytykowanych zjawisk związanych ze stażem: kultowego już kserowania dokumentacji medycznej przez stażystów, eskortowania pacjentów na badania i konsultacje, tudzież udziału w tzw. ogonie pewnego wyjątkowo nieefektywnego zjawiska, które jest powszechne w naszych, szczególnie uniwersyteckich szpitalach. Mam tu na myśli celebrowane, nadęte, wieloosobowe wizyty z udziałem kierownika kliniki, czy ordynatora. Elementem, którego nam wszystkim w kształceniu i nie tylko w kształceniu, najbardziej brakuje jest czas, dlatego też w mojej opinii należy położyć nacisk na poprawę efektywności szkolenia, a nie na jego długość trwania.
- Zarząd Polskiej Federacji Szpitali spotka się w najbliższym czasie z przedstawicielem Porozumienia Rezydentów, m.in. celem omówienia możliwości poprawy szkolenia młodych lekarzy. Z przyjemnością spotkamy się także z przedstawicielami organizacji studentów medycyny.
Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej: - Likwidacja stażu podyplomowego w warunkach polskich była porażką. Dlatego i determinacja ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła w jego przywróceniu już jest sukcesem.
- Niewątpliwie za to, jak ten staż wygląda odpowiadają m.in. izby lekarskie. To one prowadzą rozdział miejsc stażowych, wyznaczają koordynatorów stażu. Tylko w ten sposób mogą oddziaływać na jakość tej formy kształcenia. Dobrze byłoby, gdyby minister spowodował możliwość bezpośredniej kontroli przebiegu stażu w podmiotach je prowadzących, bo dziś z przyczyn formalnych jest to utrudnione. Tymczasem trzeba bardziej wsłuchać się w głos młodych ludzi i zbierać opinie na bieżąco o przebiegu stażu. Samorządowi zawodowemu powinno być powierzone prowadzenie ewaluacji i dokonywanie analiz.
- Należałoby też wreszcie wprowadzić gratyfikację dla nauczycieli, czyli opiekunów stażysty. Trzeba przyznać, że przydało się zamieszanie towarzyszące likwidacji stażu i związane z tym upraktycznienie szóstego roku studiów. Powstały przed te kilka lat centra symulacji a jest zapewnienie, że i kolejne będą powstawały. W ten sposób lekarz przychodzący na staż podyplomowy będzie wstępnie przygotowany do praktycznej nauki przy łóżku chorego. To dobrze, bo na stażu nie ma już taryfy ulgowej. Na symulatorze program można zatrzymać, błąd naprawić, natomiast przy chorym tej możliwości nie ma.
Damian Patecki, przewodniczący Porozumienia Rezydentów działającego przy Ogólnopolskim Związku Zawodowym Lekarzy: - Doceniamy fakt, że obecny minister zdrowia przestrzega zasad poprawnej legislacji i rozpoczął konsultacje dotyczące zmian w ustawie o zawodzie lekarza i lekarza dentysty.
- Jeśli chodzi o ewentualne zmiany w stażu to najważniejszą z nich powinno być zwiększenie wynagrodzenia dla lekarza stażysty. W tej chwili jego pensja jest bardzo zbliżona do minimalnego wynagrodzenia, a to jest niedopuszczalne.
- Należy zwrócić uwagę na to, że zakres odpowiedzialności lekarzy stażystów zwiększa się, w związku z tym, że zostanie im nadane pełne prawo wykonywania zawodu. Biorąc pod uwagę stosunek tak niskiego wynagrodzenia do podejmowanego ryzyka, należy z całą pewnością stwierdzić, że mówienie o tym, że medycyna to kosztowne hobby jest całkowicie uzasadnione.
- Na pewno osoba, która nie czuje powołania nie poradzi sobie w takich warunkach. Niestety powołanie nie pozwala na sfinansowanie wynajmu mieszkania, wyżywienia, czy też drogich podręczników. Skazując lekarzy stażystów na tak niskie wynagrodzenia już na starcie wysyłamy im potężny komunikat: "nie jesteście tu potrzebni i mile widziani, wasza praca nie jest ceniona".