Rafał Malko/Agencja Gazeta

Prof. Piotr Czauderna prezesem Agencji Badań Medycznych

Udostępnij:
Prof. Piotr Czauderna, dotychczasowy koordynator Sekcji Zdrowia Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie RP, został prezesem Agencji Badań Medycznych. Wyniki naboru ogłosiła Kancelaria Prezesa Rady Ministrów w piątek (27 września). Publikujemy rozmowę z prof. Czauderną przeprowadzoną przed ogłoszeniem wyników naboru.
Wadomo, że Narodowa Strategia Onkologiczna ma pomóc w zapobieganiu zachorowaniom na raka oraz poprawić wyniki leczenia chorób nowotworowych. Jaka jest tu rola MD Anderson Cancer Center, wiodącego ośrodka leczenia raka na świecie?
- MD Anderson Cancer Center będzie recenzował naszą pracę, czyli wskaże na zarówno uzasadnione działania, jak i wytknie to, co można zrobić inaczej. To istotnie wzmocni zawartość naszego dokumentu, który i tak wzoruje się na doświadczeniach krajów, mogących pochwalić się nie tylko spektakularnymi wynikami pod względem leczenia nowotworów, ale przede wszystkim opracowaniem „cancer planów”, uznanych powszechnie za najlepsze, czyli na doświadczeniach Francji, Kanady i Australii. Można więc powiedzieć, że korzystamy z „know-how” o zasięgu światowym.

Czy ta recenzja pojawi się jeszcze przed wyborami, czy już po?
- Po. Chcemy mieć naprawdę dobrze napisaną strategię. MD Anderson Cancer Center leczy rocznie 140 tys. chorujących na raka, czyli niewiele mniej niż choruje w całej Polsce. Pewnie już po wyborach rozpoczniemy również konsultacje społeczne strategii.

Czy Amerykanie będą prowadzili w związku z tą współpracą badania kliniczne w Polsce?
- Chcielibyśmy, aby były to badania niekomercyjne, bo ich liczba w Polsce jest zdecydowanie zbyt mała. Obecnie w Polsce prowadzi się ok. 400-500 badań klinicznych rocznie. W tej puli badania niekomercyjne stanowią zaledwie 2%, podczas gdy w innych krajach europejskich jest ich odsetkowo 10-20 razy więcej. Dlatego na wsparcie Amerykanów bardzo liczymy. Chodzi nam zarówno o badania nad nowymi cząsteczkami, jak i zwiększenie udziału pacjentów w badaniach klinicznych. Na to właśnie postawiła Francja w swoich „cancer planach” i dobrze na tym wyszła, bo poprawiła się dostępność do nowych leków dla pacjentów onkologicznych. Jest to też szansa zwiększenia środków finansowych przeznaczonych na leczenie nowotworów, poprawy innowacyjności polskiej nauki i polskiego przemysłu farmaceutycznego. Nam też na tym zależy. Tutaj ogromna rola przypada nowo powstałej Agencji Badań Medycznych. Musimy też stworzyć krajową sieć ośrodków badań klinicznych, analogicznie jak w Wielkiej Brytanii. Badania niekomercyjne najczęściej nie tyle dotyczą nowych cząsteczek, co nowych kombinacji leków, nowych wskazań, a więc bazują już na tym, co wcześniej zostało sprawdzone. Firmy na ogół nie prowadzą tego rodzaju badań, bo po prostu nie są nimi finansowo zainteresowane. Dla przykładu, niemal cała onkologia dziecięca opiera się na badaniach niekomercyjnych, bo tylko tak można udowodnić, że nowe schematy leczenia są lepsze od starych. Tylko tak możemy zapewnić polskim dzieciom dostęp do najnowocześniejszego leczenia, identycznego z tym stosowanym w Europie Zachodniej.

Jednak, czy Polska nie stanie się tanim źródłem zasobów ludzki potrzebnym do prowadzenia badań?
- Nie podzielam tych obaw. Badania kliniczne są niezbędną składową wszystkich rozwiniętych systemów ochrony zdrowia i ich postrzeganie przez pacjentów ulega zmianie. Warto tu przywołać polską kampanię "Pacjent w badaniach klinicznych" czy europejski projekt Akademii Pacjentów (EUPATI). Poza tym, Stany Zjednoczone mogą włączyć do badań tak ogromną liczbę własnych chorych, że polscy pacjenci nie są im specjalnie potrzebni. Amerykanom niekoniecznie zależy na rozszerzaniu zasięgu badań niekomercyjnych o Polskę. To raczej my tu jesteśmy petentem. Dlaczego? Bo ogromne znaczenie ma właśnie zwiększenie udziału chorujących na raka w badaniach klinicznych. Czemu? Bo one oferują im szansę. Nie chodzi przecież o leczenie niesprawdzonymi lekami, ale o leczenie chorych, dla których wszystkie inne alternatywy już zostały wyczerpane, a więc o badania I i II fazy. Tymczasem tych właśnie badań prowadzimy najmniej. Raport OECD pokazuje, że wzrost średniej oczekiwanej długości życia zaobserwowany w latach 2000-2009 aż w 73% spowodowany był innowacyjnymi lekami. Oczywiście wiadomo, że i w badaniach I i II fazy istnieje ryzyko, że lek nie zadziała, ale tak jak wspomniałem, dla tych chorych innych opcji leczenia już właściwie nie ma.

Zachęcamy do polubienia profilu „Menedżera Zdrowia” na Facebooku: www.facebook.com/MenedzerZdrowia i obserwowania kont na Twitterze i LinkedInie: www.twitter.com/MenedzerZdrowia i www.linkedin.com/MenedzerZdrowia.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.