Prokurator mówi "sprawdzam" placówce onkologicznej z Lublina
Redaktor: Krystian Lurka
Data: 15.06.2016
Źródło: KL, Kurier Lubelski
Tagi: | Elżbieta Starosławska, COZL, Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej, onkologia, onkolog, onkolodzy |
Chodzi o Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej. Niewykluczone, że w szpitalu doszło do niegospodarności. Śledczy przyjrzą się także przetargom na zakup sprzętu dla tej placówki. Nadużyć miała dopuścić się profesor Elżbieta Starosławska, była dyrektor placówki.
- Otrzymaliśmy z prokuratury zawiadomienie o wszczęciu śledztwa, które zostało rozszerzone o dwa nowe wątki. Chodzi o nadużycia w gospodarowaniu mieniem Centrum i doprowadzenie do strat finansowych - wyjaśnia Sławomir Sosnowski, marszałek województwa lubelskiego, o czym możemy przeczytać w "Kurierze Lubelskim".
Nadużyć miała dopuścić się profesor Elżbieta Starosławska, była dyrektor placówki. Dotyczą potwierdzenia przez Starosławską zrealizowania niewykonanych w rzeczywistości robót budowlanych oraz zlecenia robót wykraczających poza ustalenia projektu, co spowodowało stratę w wysokości co najmniej 1,2 mln złotych.
W "Kurierze" czytamy, że Elżbieta Starosławska odpiera zarzuty. Wyjaśnia, że wystawiała wniosek o płatność do Urzędu Marszałkowskiego na podstawie harmonogramu rzeczowo-finansowego podpisanego przez dział inwestycyjny COZL. - Nie ma w tym żadnej mojej winy. Nie miałam świadomości, że prace budowlane nie były wykonywane właściwie. To dział stwierdzał zawsze, że roboty są realizowane zgodnie z harmonogramem - mówi Starosławska, o czytamy na stronie dziennika.
Prokuratura przyjrzy się przeprowadzaniu przetargów na zakup sprzętu dla placówki. Istnieje podejrzenie, że były one ustawiane w taki sposób, żeby wygrywały konkretne firmy.
Elżbieta Starosławska twierdzi, że nigdy nie miał nic wspólnego z przetargami.
Nadużyć miała dopuścić się profesor Elżbieta Starosławska, była dyrektor placówki. Dotyczą potwierdzenia przez Starosławską zrealizowania niewykonanych w rzeczywistości robót budowlanych oraz zlecenia robót wykraczających poza ustalenia projektu, co spowodowało stratę w wysokości co najmniej 1,2 mln złotych.
W "Kurierze" czytamy, że Elżbieta Starosławska odpiera zarzuty. Wyjaśnia, że wystawiała wniosek o płatność do Urzędu Marszałkowskiego na podstawie harmonogramu rzeczowo-finansowego podpisanego przez dział inwestycyjny COZL. - Nie ma w tym żadnej mojej winy. Nie miałam świadomości, że prace budowlane nie były wykonywane właściwie. To dział stwierdzał zawsze, że roboty są realizowane zgodnie z harmonogramem - mówi Starosławska, o czytamy na stronie dziennika.
Prokuratura przyjrzy się przeprowadzaniu przetargów na zakup sprzętu dla placówki. Istnieje podejrzenie, że były one ustawiane w taki sposób, żeby wygrywały konkretne firmy.
Elżbieta Starosławska twierdzi, że nigdy nie miał nic wspólnego z przetargami.