Prokurator zgubiła akta sprawy o błąd medyczny

Udostępnij:
Poznańska prokuratura przez 7 lat nie mogła wyjaśnić, czy doszło do błędu w sztuce lekarskiej podczas zabiegu w Szpitalu im. Degi w Poznaniu, w wyniku którego operowany chłopiec z porażeniem mózgowym, według jego niewidomej matki stracił resztę sprawności ruchowej. Prokurator zgubiła akta i się do tego nie przyznała.
- To, co się teraz wydarzyło, jest niepojęte z punktu widzenia procedury karnej - stwierdza adw. Andrzej Zielonacki, cytowany przez Głos Wielkopolski. Reprezentował Barbarę Klak, niewidomą poznaniankę, która przed laty złożyła doniesienie o podejrzeniu przestępstwa.

Prokurator przez siedem lat zwodziła matkę chłopca, że dogłębnie wyjaśnia sprawę, gdy tymczasem zgubiła akta i nie starała się ich odtworzyć. W końcu sprawę przekazano do Gorzowa Wielkopolskiego, gdzie jednak prokuratura umorzyła postępowanie następnego dnia po powołaniu biegłego neurologa, który sporządził opinie jedynie ustnie bez badania chłopca. Na pytanie dziennikarzy, czy rzeczywiście potrzebował tylko jednego dnia na sporządzenie opinii, odpowiedział, że prokuraturze zależało na czasie.

Obecnie Prokuratura Generalna wyjaśnia zachowanie gorzowskich śledczych, w tym okoliczności powołania biegłego i wydania przez niego opinii. W Prokuraturze Generalnej toczy się także postępowanie zmierzające do uchylenia immunitetu prokurator Sz. Śledczy chcą jej bowiem postawić zarzuty związane z zagubieniem akt i zaniedbaniem obowiązków służbowych.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.