Prosto w serce: wyceny kardiologii inwazyjnej ostro w dół
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 11.05.2016
Źródło: BL
Tagi: | Krzysztof Chlebus, Tomasz Latos, Jarosław Fedorowski, Janusz Atłachowicz, kardiologia, kardiologia inwazyjna |
Obniżki wycen w kardiologii inwazyjnej spodziewali się wszyscy. Nikt jednak nie przypuszczał, że polecą aż tak ostro w dół: o 40 – 60 proc. Czy to oznacza koniec dobrej passy leczenia kardiologicznego w Polsce? Zapytaliśmy ekspertów.
Procedura wszczepienia kardiowertera-defibrylatora została obniżona o 30 procent. O 40 procent - inwazyjne leczenie ostrych zespołów wieńcowych, a o ponad 60 procent - angioplastykę wieńcową z implantacją jednego stentu DES. Wszczepienie stymulatora serca – o jedną trzecią. Kardiolodzy protestują, ministerstwo broni się: nowe taryfy oparto o rzetelne wyliczenia i ankiety prowadzone wśród świadczeniodawców. Co na to znawcy tematu?
Krzysztof Chlebus, b. wiceminister zdrowia, kardiolog:
- Z pewnością wyceny świadczeń w Polsce wymagają uregulowania, ba stałego monitoringu – nikt tego neguje. Możliwe, że łatwiej byłoby zrozumieć intencje resortu, gdyby przedstawiło nie tylko propozycję obniżek wycen, ale cały pakiet związanych np. z koordynowaną opieką zdrowotną w leczeniu schorzeń kardiologicznych. Bardzo obawiam się nowych wycen, bo sukces polskiej kardiologii inwazyjnej jak dotychczas przełożył się na sukces całej polskiej ochrony zdrowia. To właśnie kardiologia inwazyjna spowodowała znaczące wydłużenie średniej życia w Polsce, ratowała tysiące istnień ludzkich pacjentów, którzy wracali na rynek pracy, do swych rodzin. Dlatego do kwestii obniżeń wycen w tej dziedzinie należy podchodzić bardzo ostrożnie, trzeba uważać, by nie wylać dziecka z kąpielą. Dlatego obecne wyceny AOTMiT traktuje jedynie jako wstęp do dyskusji, wstępne propozycje i mam nadzieję na ich zmianę.
Tomasz Latos, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia, poseł PiS:
- Wyceny w Polsce trzeba urealnić i cieszę się, że ktoś ten trud podjął. Zabierając się za przeprowadzenie zmian spodziewaliśmy się, że będą protesty tych, w których interesy te zmiany godzą. I jest tak, czego nie wykluczam, w wypadku kardiologii interwencyjnej. Jestem jednak przy okazji nieco zaniepokojony informacjami z Miodowej. Bo jak dotychczas przy dyskusji o nowych wycenach słyszymy głównie o obniżkach, nie ma konkretów o tym, gdzie i o mile wyceny mają być podniesione. Będę o tym pytał szefów resortu.
Jarosław J. Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali:
- Polskie szpitale mają do dyspozycji wielokrotnie niższe środki finansowe, niż szpitale wielu krajów EU i są to proporcje porażające. Szpital UMC w Ljubljanie ma budżet 1.9 mld PLN, Szpital AKH w Wiedniu 4,2 mld PLN, Szpital Regionalny w Niort (Francja) – 1,1 mld PLN, Szpital Uniwersytecki w Arhus, Dania 3,1 mld PLN, a największy niemiecki szpital Charite w Berlinie ma zawrotny budżet sięgający 6,3 mld PLN. W tym zestawieniu największy pod względem przychodów polski szpital, czyli Szpital Uniwersytecki w Krakowie z budżetem 644 mln PLN (raport Pulsu Medycyny) wypada po prostu fatalnie.
- W nawiązaniu do informacji pochodzącej z listu Asocjacji Interwencji Sercowo Naczyniowych PTK do Prezesa AOTMiT z dnia 06.05.2016 “finansowanie leczenia np. pacjenta z zawałem i niewydolnością serca oraz powikłaniami krwotocznymi jest refundowane w stopniu 2-krotnie niższym niż w Holandii, Szwecji i Wielkiej Brytanii, a 2,5-krotnie niższym niż w Estonii oraz 4-krotnie niższym niż w Irlandii” można jedynie stwierdzić, że w dziedzinie kardiologii interwencyjnej proporcja obecnego finansowania świadczeń nie jest aż tak rażąco niższa, jak w przypadku całokształtu finansowania świadczeń szpitalnych.
- Ponieważ oczekiwania naszego społeczeństwa co do jakości leczenia szpitalnego w każdym zakresie z pewnością nie są mniejsze niż społeczeństw krajów wymienionych w zestawieniu, jakakolwiek obniżka taryf, musi w efekcie wiązać się z obniżeniem jakości opieki nad polskim pacjentem (z wyjątkiem taryf, które hipotetycznie były by u nas wyższe lub przynajmniej proporcjonalne niższe w stosunku do niższego dochodu narodowego w Polsce – takowych jednak brak).
- Polska Federacja Szpitali domaga się wzrostu wydatków na ochronę zdrowia w naszym kraju i odejścia od dogmatu, że więcej pieniędzy w systemie nie będzie. Postulujemy promowanie koordynowanej, kosztowo-efektywnej ochrony zdrowia bowiem pieniądze wydawane na taką właśnie medycynę są po prostu świetną inwestycją i to niezależnie od specjalności lekarskiej, czy rodzaju schorzenia.
Janusz Atłachowicz, wiceprezes STOMOZ:
- Zawsze, gdy są propozycje obniżek wycen, są i protesty. Było tak w wypadku okulistyki i leczenia jaskry – po czasie okazało się jednak, że nowe wyceny wystarczały na poprawne funkcjonowania. Zawsze też obniżenie wycen budzi w każdym szpitalu niepokój, czy w nowych warunkach uda się poukładać łamigłówkę budżetową. Tym razem obawy są zdwojone, boi też i obniżka wycen jest wyjątkowo drastyczna.
- Możemy się bać cofnięcia kardiologii interwencyjnej o lata wstecz, ze wszystkimi tego negatywnymi skutkami dla całej medycyny. Ale – poczekajmy. Mamy nadzieję, że obecne propozycje to jedynie zaproszenie do dyskusji (choć przyzna, że to zaproszenie, hmm… twarde). Czekamy też na propozycje wycen zapowiadanej koordynowanej opieki medycznej w kardiologii.
Opracacował: Bartłomiej Leśniewski
Krzysztof Chlebus, b. wiceminister zdrowia, kardiolog:
- Z pewnością wyceny świadczeń w Polsce wymagają uregulowania, ba stałego monitoringu – nikt tego neguje. Możliwe, że łatwiej byłoby zrozumieć intencje resortu, gdyby przedstawiło nie tylko propozycję obniżek wycen, ale cały pakiet związanych np. z koordynowaną opieką zdrowotną w leczeniu schorzeń kardiologicznych. Bardzo obawiam się nowych wycen, bo sukces polskiej kardiologii inwazyjnej jak dotychczas przełożył się na sukces całej polskiej ochrony zdrowia. To właśnie kardiologia inwazyjna spowodowała znaczące wydłużenie średniej życia w Polsce, ratowała tysiące istnień ludzkich pacjentów, którzy wracali na rynek pracy, do swych rodzin. Dlatego do kwestii obniżeń wycen w tej dziedzinie należy podchodzić bardzo ostrożnie, trzeba uważać, by nie wylać dziecka z kąpielą. Dlatego obecne wyceny AOTMiT traktuje jedynie jako wstęp do dyskusji, wstępne propozycje i mam nadzieję na ich zmianę.
Tomasz Latos, wiceprzewodniczący sejmowej Komisji Zdrowia, poseł PiS:
- Wyceny w Polsce trzeba urealnić i cieszę się, że ktoś ten trud podjął. Zabierając się za przeprowadzenie zmian spodziewaliśmy się, że będą protesty tych, w których interesy te zmiany godzą. I jest tak, czego nie wykluczam, w wypadku kardiologii interwencyjnej. Jestem jednak przy okazji nieco zaniepokojony informacjami z Miodowej. Bo jak dotychczas przy dyskusji o nowych wycenach słyszymy głównie o obniżkach, nie ma konkretów o tym, gdzie i o mile wyceny mają być podniesione. Będę o tym pytał szefów resortu.
Jarosław J. Fedorowski, prezes Polskiej Federacji Szpitali:
- Polskie szpitale mają do dyspozycji wielokrotnie niższe środki finansowe, niż szpitale wielu krajów EU i są to proporcje porażające. Szpital UMC w Ljubljanie ma budżet 1.9 mld PLN, Szpital AKH w Wiedniu 4,2 mld PLN, Szpital Regionalny w Niort (Francja) – 1,1 mld PLN, Szpital Uniwersytecki w Arhus, Dania 3,1 mld PLN, a największy niemiecki szpital Charite w Berlinie ma zawrotny budżet sięgający 6,3 mld PLN. W tym zestawieniu największy pod względem przychodów polski szpital, czyli Szpital Uniwersytecki w Krakowie z budżetem 644 mln PLN (raport Pulsu Medycyny) wypada po prostu fatalnie.
- W nawiązaniu do informacji pochodzącej z listu Asocjacji Interwencji Sercowo Naczyniowych PTK do Prezesa AOTMiT z dnia 06.05.2016 “finansowanie leczenia np. pacjenta z zawałem i niewydolnością serca oraz powikłaniami krwotocznymi jest refundowane w stopniu 2-krotnie niższym niż w Holandii, Szwecji i Wielkiej Brytanii, a 2,5-krotnie niższym niż w Estonii oraz 4-krotnie niższym niż w Irlandii” można jedynie stwierdzić, że w dziedzinie kardiologii interwencyjnej proporcja obecnego finansowania świadczeń nie jest aż tak rażąco niższa, jak w przypadku całokształtu finansowania świadczeń szpitalnych.
- Ponieważ oczekiwania naszego społeczeństwa co do jakości leczenia szpitalnego w każdym zakresie z pewnością nie są mniejsze niż społeczeństw krajów wymienionych w zestawieniu, jakakolwiek obniżka taryf, musi w efekcie wiązać się z obniżeniem jakości opieki nad polskim pacjentem (z wyjątkiem taryf, które hipotetycznie były by u nas wyższe lub przynajmniej proporcjonalne niższe w stosunku do niższego dochodu narodowego w Polsce – takowych jednak brak).
- Polska Federacja Szpitali domaga się wzrostu wydatków na ochronę zdrowia w naszym kraju i odejścia od dogmatu, że więcej pieniędzy w systemie nie będzie. Postulujemy promowanie koordynowanej, kosztowo-efektywnej ochrony zdrowia bowiem pieniądze wydawane na taką właśnie medycynę są po prostu świetną inwestycją i to niezależnie od specjalności lekarskiej, czy rodzaju schorzenia.
Janusz Atłachowicz, wiceprezes STOMOZ:
- Zawsze, gdy są propozycje obniżek wycen, są i protesty. Było tak w wypadku okulistyki i leczenia jaskry – po czasie okazało się jednak, że nowe wyceny wystarczały na poprawne funkcjonowania. Zawsze też obniżenie wycen budzi w każdym szpitalu niepokój, czy w nowych warunkach uda się poukładać łamigłówkę budżetową. Tym razem obawy są zdwojone, boi też i obniżka wycen jest wyjątkowo drastyczna.
- Możemy się bać cofnięcia kardiologii interwencyjnej o lata wstecz, ze wszystkimi tego negatywnymi skutkami dla całej medycyny. Ale – poczekajmy. Mamy nadzieję, że obecne propozycje to jedynie zaproszenie do dyskusji (choć przyzna, że to zaproszenie, hmm… twarde). Czekamy też na propozycje wycen zapowiadanej koordynowanej opieki medycznej w kardiologii.
Opracacował: Bartłomiej Leśniewski