Protest lekarzy: pięć sposobów kontra eskalacja żądań
Redaktor: Bartłomiej Leśniewski
Data: 01.07.2012
Źródło: BL
W niedzielę rozpoczął się protest lekarzy. Zgodnie z wezwaniami związków lekarze protestują „na pięć sposobów”. W odpowiedzi Bartosz Arłukowicz, minister zdrowia oskarża lekarzy o eskalację żądań.
Na czym polega pięć sposobów protestu, i co ma na myśli minister oskarżając lekarzy o eskalowanie żądań? Zacznijmy od odpowiedzi na pierwsze pytanie. Zgodnie z rekomendacjami związkowców podstawową formą protestu ma być wypisywanie leków zgodnie z "najlepszą wiedzą medyczną lekarzy" na drukach opracowanych przez Naczelną Izbę Lekarską. Bez brania pod uwagę ogłaszanych przez ministra list refundacyjnych.
Lekarze mogą również wrócić do pieczątek - "Refundacja do decyzji NFZ". Kolejną formą ma być używanie, wszędzie tam, gdzie to jest możliwe, międzynarodowych nazw leków - zgodnie z przepisami ustawy. Dodatkowo lekarze mają przepisywać leki spoza listy refundacyjnej oraz nie wpisywać kodów NFZ na normalnych wzorach recept. Niedziela była pierwszym dniem lekarskiego protestu.
Co na to Ministerstwo Zdrowia? -Mamy do czynienia z sytuacją kolejnej eskalacji oczekiwań środowiska lekarskiego. Przypomnę, że w grudniu, kiedy rozpoczynaliśmy rozmowy, środowisko lekarskie oczekiwało nowelizacji ustawy refundacyjnej. Ta ustawa została znowelizowana – mówił minister Arłukowicz.
Kłopot w tym, że kary skreślone z ustawy: powróciły w zapisie aktu niższego rzędu, zarządzeniu prezesa NFZ. W bardzo złagodzonej formie. Z tego zapisu nie chce rezygnować ani fundusz, ani ministerstwo. Nie jest dopuszczalna sytuacja, w której oczekuje się zniesienia jakiejkolwiek odpowiedzialności. A takie oczekiwania dzisiaj są kierowane w naszą stronę - mówił w niedzielę Arłukowicz.
Udział w proteście zapowiedziały największe organizacje lekarskie: Federacja Porozumienie Zielonogórskie, Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy, Stowarzyszenie Lekarzy Praktyków oraz Polska Federacja Pracodawców Ochrony Zdrowia.
Ani ministerstwo, ani fundusz nie zapowiadają wycofania się z krytykowanych przez lekarzy zapisów.
Lekarze mogą również wrócić do pieczątek - "Refundacja do decyzji NFZ". Kolejną formą ma być używanie, wszędzie tam, gdzie to jest możliwe, międzynarodowych nazw leków - zgodnie z przepisami ustawy. Dodatkowo lekarze mają przepisywać leki spoza listy refundacyjnej oraz nie wpisywać kodów NFZ na normalnych wzorach recept. Niedziela była pierwszym dniem lekarskiego protestu.
Co na to Ministerstwo Zdrowia? -Mamy do czynienia z sytuacją kolejnej eskalacji oczekiwań środowiska lekarskiego. Przypomnę, że w grudniu, kiedy rozpoczynaliśmy rozmowy, środowisko lekarskie oczekiwało nowelizacji ustawy refundacyjnej. Ta ustawa została znowelizowana – mówił minister Arłukowicz.
Kłopot w tym, że kary skreślone z ustawy: powróciły w zapisie aktu niższego rzędu, zarządzeniu prezesa NFZ. W bardzo złagodzonej formie. Z tego zapisu nie chce rezygnować ani fundusz, ani ministerstwo. Nie jest dopuszczalna sytuacja, w której oczekuje się zniesienia jakiejkolwiek odpowiedzialności. A takie oczekiwania dzisiaj są kierowane w naszą stronę - mówił w niedzielę Arłukowicz.
Udział w proteście zapowiedziały największe organizacje lekarskie: Federacja Porozumienie Zielonogórskie, Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy, Stowarzyszenie Lekarzy Praktyków oraz Polska Federacja Pracodawców Ochrony Zdrowia.
Ani ministerstwo, ani fundusz nie zapowiadają wycofania się z krytykowanych przez lekarzy zapisów.
