Rak: otyłość groźniejsza niż palenie tytoniu

Udostępnij:
Nikotynizm przestaje być główną przyczyną zachorowań na nowotwory. Nałogowe palenie jest mniej groźne niż otyłość. Ostra kampania zachęcająca do zrzucenia kilogramów, zdrowego odżywiania i ruchu jest nam zatem bardziej potrzebna niż kampania antynikotynowa.
Jak donosi „Rzeczpospolita” Światowa Organizacja Zdrowia zaalarmowała, że 7–40 proc. nowotworów może być spowodowane otyłością. Dotyczy to zwłaszcza nowotworów piersi u kobiet, prostaty, okrężnicy, nerki, macicy i przełyku.

Tymczasem według danych American Association for Cancer Research palenie tytoniu jest przyczyną ok. 30 proc. chorób nowotworowych.

Otyłość ma jednak jak przekonują eksperci wpływ nie tylko na powstanie choroby, ale i jej przebieg. Utrudnia ona leczenie, zmniejsza szanse przeżycia. Amerykanie przebadali olbrzymia (80 tys. osób) populację kobiet z rakiem piersi. Średnia śmiertelność na tą chorobę w USA wynosiła ok. 16 proc.. W grupie kobiet otyłych była znacznie wyższa – 21 proc.

Raport AACR wskazuje, że w 2015 roku duża liczba osób zachoruje na raka, z powodu otyłości – alarmuje amerykański „Tech Times”. -Zdrowy stylu życia, aktywność fizyczna i odpowiednia dieta to jedyne co możemy zrobić, by temu zapobiec – dodaje gazeta.

Eksperci zwracają także uwagę na to, że w prewencji raka dotychczas zapatrzeni byliśmy w zwalczanie nikotynizmu do tego stopnia, że nie dostrzegaliśmy problemów, które niesie z sobą otyłość. I błąd ten za USA powielały kolejne kraje.

Na skutek skutecznych kampanii antynikotynowych maleje liczba chorujących na raka z powodu palenia tytoniu. -Tymczasem ciągle rośnie liczba zapadających na raka z powodu otyłości – komentuje Timothy Rebbeck z University of Pennsylvania.
 
© 2024 Termedia Sp. z o.o. All rights reserved.
Developed by Bentus.